💮 𝐂𝐇𝐀𝐏𝐓𝐄𝐑 𝟐𝟓 💮

227 15 5
                                    

💮

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

💮

Nicky, Madeline, Kenzie, Tommy oraz Mason pojechali w miejsce, gdzie miał odbyć się koncert. Zaparkowali na specjalnym parkingu dla artystów i pracowników, chwilę porozmawiali z ochroniarzem, który pilnował wejścia i zbierał bilety od ludzi, którzy już czekali na występ i wchodzili na teren koncertu, gdzie była masa stoisk z różnym jedzeniem i piciem.

— Możemy później zjeść watę cukrową, tatku? Albo popcorn?— spytała Kenzie, trzymając rękę Nicky'ego oraz Tommy'ego, który się stresował. Po drugiej stronie Nicky'ego stała Madeline, która również trzymała jego rękę, a po jej prawej Mason.

— Jasne. Tylko lepiej, żebyście sami nie wychodzili z garderoby, bo różni ludzie pod nią czyhają.— stwierdził Nicky, a Madeline pokiwała głową, podkreślając jego słowa.

— Dobrze. Za ile koncert się zaczyna?— spytała Kenzie, zerkając na Nicky'ego.

— Za trzy godziny.— oznajmił Nicky, kiedy szli już przez korytarz do ich garderób. Madeline i Kenzie miały wspólną, tak samo, jak Nicky i Tommy, a towarzyszył im także Mason, jednak był zajęty graniem w gry na telefonie.

— Ale stres mnie zżera...— zagadnął Tommy Nicky'ego, kiedy byli już w swoich garderobach.

— Nie ma co się bać, Tommy, naprawdę. Wiem, będzie wiele ludzi, bardzo dużo ludzi, ale przecież wszystko będzie dobrze.— pocieszył go z delikatnym uśmiechem, a Tommy pokiwał głową.

— Panie Harper–

— Nicky.— przerwał mu brunet, a Tommy znów pokiwał głową.

— Tak, Nicky. Bo ja chyba nie jestem gejem... sam nie wiem.— oznajmił Tommy, kręcąc głową i rumieniąc się. Usiadł załamany na krześle przed lustrem, a Nicky zmarszczył brwi.

— Rozumiem, no cóż... Dlaczego tak sądzisz? Wcześniej przecież byłeś stuprocentowym gejem.— stwierdził Nicky, a Tommy mimo wszystko zachichotał. Brunet usiadł obok Tommy'ego na drugim krześle, patrząc na niego, a Mason siedzący na kanapie w kącie czekał na dalszy rozwój wydarzeń.

— No tak, wcześniej podobali mi się chłopacy, ale teraz... teraz pociągają mnie również dziewczyny, a konkretnie jedna.— wymamrotał Tommy, a Nicky poklepał go po ramieniu.

— Czyli kto...?— spytał Nicky, unosząc brew, przyglądając się mu.

— Kenzie.— wyszeptał Tommy, odwracając wzrok, a uśmiech wkradł się na usta Nicky'ego.

— Chłopie, leć po pierścionek.— powiedział Nicky, chichocząc, a Tommy znów na niego spojrzał.

— Jej podoba się Milo.— wymamrotał Tommy pod nosem, tym samym wywołując złość u Nicky'ego, jednak tego nie okazywał.

— Walić całego Rosena. Zawalcz o Kenzie. Rosen nie jest dla niej dobrą partią, a ty jak najbardziej. Nie widzę przeszkody.— pocieszył go Nicky, a Tommy delikatnie się uśmiechnął.— Zawsze możesz z nią porozmawiać.

Miłość na Zawsze • Nicky HarperOpowieści tętniące ÅŒyciem. Odkryj je teraz