Pov. Julka
Wraz z Kacprem zaproponowaliśmy Lexy i Marcinowi abyśmy zrobili sobie wspólny wieczór filmowy. Razem z moją przyjaciółką wybrałyśmy film i ogarnełyśmy salon, a chłopcy w tym czasie pojechali do sklepu po potrzebne rzeczy.
- W końcu jesteście. - Powiedziałam gdy tylko usłyszałam otwierające się drzwi wejściowe.
Pomogłam rozpakować zakupy i przygotować przekąski.
- Wzięłaś leki? - Zapytał chłopak podchodząc do mnie od tyłu, gdy przesypywałam chipsy do miski, a ja przytaknęłam i lekko się uśmiechnęłam.Wieczór mijał nam bardzo przyjemnie, dawno nie spędzaliśmy tak fajnie razem czasu. Ostatnie miesiące były bardzo ciężkie, ale dzięki terapii jest lepiej, wciąż nie czuje się w stu procentach dobrze, ale potrafię cieszyć się chwilą i coraz częściej mam siłę, aby wykonywać podstawowe czynności. Cięższe dni, bywają dość często, ale mam ogromne wsparcie ze strony moich bliskich, za co jestem ogromnie wdzięczna.
- Zaraz wracam. - Powiedziałam wstając z zamiarem pójścia do toalety.
Zrobiłam krok przed siebie, ale momentalnie się zatrzymałam. Dość mocno zakręciło mi się w głowie, a moje nogi odmówiły posłuszeństwa i ugięły się pode mną. Upadłam spowrotem na kanapę, a przed oczami zrobiło mi się ciemno.
- Julka, co się dzieje? - Zapytał zaniepokojony Kacper, który momentalnie znalazł się obok.
- Już dobrze. - Powiedziałam niepewnie chodź wciąż kręciło mi się w głowie.
Z jego pomocą powoli się podniosłam i oparłam na rękach.
- Nie wydaje mi się, żeby było dobrze. - Odezwała się Lexy podchodząc bliżej mnie.
- Mi też nie. - Kacper bardzo się o mnie martwi, stara się robić wszystko, abym czuła się dobrze, zawsze jest przy mnie i nie pozwala na to aby stało mi się coś złego.
- Naprawdę, jest okej, po prostu za szybko wstałam. - Powiedziałam bez przekonania, podejmując kolejną próbę wstania z kanapy. Tym razem nie upadłam, ale nie byłam w stanie zrobić ani jednego kroku przed siebie.
Kacper wziął mnie na ręce i wniósł po schodach na górę, było mi przykro, że ten cudowny wieczór, tak się skończył.
Chłopak położył mnie na łóżku i usiadł obok.
- Odpocznij, nie możesz się przemęczać, wiesz o tym. - Powiedział troskliwym głosem. Wiedziałam, że chce dla mnie jak najlepiej, że się o mnie martwi i byłam mu ogromnie wdzięczna, ale czułam, że jestem w dużym stopniu ograniczona.
Przytaknęłam, a chłopak lekko mnie pocałował po czym wstał.
- Pójdę pomoc im posprzątać i zrobię ci herbatę. - Powiedział po czym wyszedł. Szczelnie przykryłam się kołdrą, błądziłam wzrokiem starając się znaleźć coś na czym mogłabym go skupić. Po raz kolejny wpatrywałam się w ten zwykły, biały sufit, zawsze tak robiłam, gdy czułam to przytłaczające uczucie.
Leżałam praktycznie bez ruchu i w zasadzie nie myślałem o niczym, na pewno o niczym konkretnym.Spokój przerwała wiadomość, która przyszła do Kacpra, jego telefon leżał na szafce obok łóżka, tuż obok mnie.
Chwilę zastanawiałam się czy spojrzeć, nigdy nie sprawdziłam jego wiadomości, ufam mu i nie czułam potrzeby aby to zrobić, ale tym razem coś mnie podkusiło. Sama nie wiem czemu to zrobiłam, podniosłam z szafki jego telefon i spojrzałam na wiadomość.
U góry widniało nieznajome mi imię jakieś dziewczyny.
-,,No, to jak kochanie, kiedy się widzimy?" - Przeczytałam na głos treść wiadomości i momentalnie mnie zamurowało.
- Co to do cholery ma znaczyć? - Powiedziałam sama do siebie, a do moich oczu niekontrolowanie zaczęły napływać łzy. Już po chwili coraz więcej ich spływało po moich policzkach.
Nie potrafiłam się uspokoić, nie wierzyłam w to, co właśnie przeczytałam.
Nigdy nie sądziłam, że Kacper będzie w stanie zrobić mi coś takiego.
- Już jestem Jula. - Usłyszałam głos chłopaka wchodzącego do pomieszczenia.
Momentalnie zerwałam się z łóżka, chwyciłam za jego telefon i podeszłam bliżej niego, pokazując mu dokładnie daną wiadomość.
- Co to do cholery ma być Kacper?! - Krzyczałam przez łzy, których nie byłam w stanie opanować.
- Julka ja...
- Co to do cholery ma znaczyć?! - Krzyknęłam z oczami pełnymi łez, przerywając jego wypowiedź.
Nie byłam w stanie uwierzyć, w to co właśnie się działo...-------------------------------------------------------
Druga część prawdopodobnie będzie jutro. Jeśli są błędy, to przepraszam.
Miłego wieczoru!
CZYTASZ
Ja bez ciebie nie istnieję II Julia Kostera X Kacper Błoński
FanfictionTo przerażające jak jedna osoba może sterować twoim życiem, zabrać ci wszystko na czym ci zależy, odebrać szczęście, zmienić twoją rzeczywistość o 180 stopni... Szansa na spełnienie marzeń, czy mroczna rzeczywistości w murach pięknej willi? - ,,Tea...