#34

2.6K 73 16
                                    

Pov.Julia

Wczorajszy wieczór spędziłam bardzo miło, ale teraz muszę wrócić do mojej szkolnej rzeczywistości.

Wstałam z łóżka wyłączając dzwoniący budzik i skierowałam się w stronę łazienki. Wykonałam całą moją poranną rutynę, zjadłam śniadanie, ubrałam buty i wyszłam z domu.

Tym razem do szkoły pojadę autobusem, to oczywiste, że wolałabym aby zawiózł mnie Kacper, ale nie miałam sumienia go budzić, bo tak słodko spał.

Doszłam spokojnie na przystanek i czekałam na mój autobus, który po chwili przyjechał. Wsiadłam do niego i włączyłam moją playlistę na Spotify.

Next time

- W końcu koniec. - Pomyślałam gdy tylko usłyszałam dzwonek.

Wychodząc przed szkołę od razu zauważyłam auto bruneta.
Szybko do niego podbiegłam i weszłam do środka.

- Hej. - Przywitałam się z chłopakiem.
- Jak tam w szkole?
- Wszystko dobrze. - Odpowiedziałam i złożyłam na jego ustach szybki pocałunek.

Po chwili chłopak włączył silnik i ruszyliśmy w drogę do domu, która jak zawsze minęła nam w bardzo miłej atmosferze.

Podjechaliśmy pod dom. Wzięłam moją torbę i razem z Kacprem wyszliśmy z samochodu.
Drzwi do domu otworzył nam Stuu.

- Musimy pogadać. - Powiedział wpuszczając nas do środka.

Popatrzyliśmy na siebie z Kacprem, oboje mieliśmy przypuszczenia o co może chodzić.

Odłożyłam moją torbę obok schodów, po czym razem z brunetem ruszyliśmy w stronę salonu.
Usiadłam na kanapie, a obok mnie usiadł Kacper.

- To o czym chciałeś porozmawiać. - Zaczął chłopak.
- Rozmawiałem z Michałem o tej całej sytuacji i...
- I co? - Nie dał mu dokończyć Kacper.
- I Michał mówi, że to wszystko nie prawda. - Dokończył Stuu.
- Cooo!? - Powiedział Kacper, było widać, że jest wkurzony.
- Kacper, zrozum że ja nie mogę go tak bezpodstawne osądzić. Lexy sama powiedziała, że wybiegła z pokoju dopiero później, a Marcina nie było wtedy w domu. Ja przybiegłem na górę gdy Julia była już w twoich objęciach.
- Czyli mi nie wierzysz? - Zapytał zdenerwowany brunet.
- Kacper to nie tak ja...
- Naprawdę myślisz, że ja bym to sobie wymyśliła? - Przerwałam chłopakowi i wstałam z kanapy.
- Julia zrozum...
- Tu nie ma co rozumieć, nie mogę uwierzyć, że ty naprawdę myślisz, że ja to sobie wymyśliłam. - Gdy to powiedziałam z moich oczu poleciała pojedyncza łza, szybko ją otarłam i pobiegłam na górę, łapiąc po drodze moją torbę.

Ja bez ciebie nie istnieję II Julia Kostera X Kacper Błoński Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz