#9

3.7K 79 13
                                    

Otworzyłem drzwi i ujrzałem...

Julię leżącą w kącie pokoju, miała związane ręce i nogi oraz zaklejone usta, nie miała też na sobie żadnych ubrań, była cała poobijana, a jej wzrok był pełen bólu i przerażenia. Szybko do niej podszedłem, rozwiązałem ją i dałem moją bluzę, aby mogła ją założyć, przytuliłem ją mocno do siebie, a ona tylko płakała w moje ramię i nie potrafiła się uspokoić.
- Wszytko już będzie dobrze - powiedziałam cicho i już chciałem wziąć ją na ręce i zanieść do samochodu, ale nagle pojawił się ten skurwiel Mateusz i stanął obok nas.
- Zabiję cię za to co jej zrobiłeś - powiedziałem dalej przytulając płaczącą blondynkę
- Nie sądzę - powiedział i wyjął pistolet z kieszeni spodni
- Co masz zamiar z tym robić?
- Jak to co? Zabić cię, wtedy już nikt nie obroni tej suki
- Nawet tak do niej nie mów
- Bo co? Nic mi nie robisz
Nic nie odpowiedziałem, nie miałem pojęcia co robić, wiedziałem tylko jedno, muszę zrobić wszytko aby Julia wyszła z tego cała i zdrowa.
- Dobra, zabij mnie, ale ją zostaw w spokoju
- Śmieszny jesteś wiesz, nie potrzebuje twojego pozwolenia, taki tak cię zabije, a co do tej szmaty to... Nic nie obiecuje haha
- Mówiłem ci już żebyś tak do niej nie mówił!
- Zamknij ryj, będę robił co chce, ta dziwka nie zasługuje na szacunek
Gdy usłyszałem jego słowa już nie wytrzymałam, wstałem z podłogi i rzuciłem się na chłopaka, on namierzył na mnie pistoletem i już chciał strzelić, ale skończyły mu się naboje do broni.
- Kurwa! - krzyknął
Ja korzystając z chwili wziąłem leżącą na ziemi dziewczynę na ręce i wybiegłam z budynku.
- Jeszcze z nią nie skończyłem - Mateusz zaczął coś krzyczeć, ale miałem to gdzieś, teraz liczyła się tylko Julia.
Pomogłem jej wejść do auta i prędko odpaliłem silnik, stwierdziłem że pojedziemy do mojego mieszkania, uważałem że to lepszy pomysł niż jechać do domu X, Julia musi odpocząć i dojść do siebie po tym wszystkim, w sumie nawet nie wiem co on jej zrobił, ale zważając na to że gdy ją znalazłem nie miała na sobie ubrań to... Nawet nie chcę o tym myśleć, nie mogę sobie wyobrazić jak bardzo on ją skrzywdził.

Next time

Dojechaliśmy w końcu do mojego mieszkania, weszliśmy do środka, a Julia od razu usiadła na kanapę w salonie, usiadłem obok niej i nic nie powiedziałem tylko ją przytuliłem, sam nie wiedziałem jak się zachować w takiej sytuacji. Dziewczyna znów zaczęła płakać i mocno się we mnie wtuliła.
- Dziękuję Kacper - powiedziała przez łzy
- Nie masz za co dziękować
- Uratowałeś mi życie, gdyby nie ty to on... - dziewczyna nie dokończyła, tylko jeszcze bardziej się rozpłakała
- Cii, Julcia już w porządku, chodź położysz się.
- Dobrze, ale obiecaj mi że cały czas będziesz obok mnie
- Obiecuję, a teraz chodź pójdziemy już spać, a jeśli jutro będziesz czuła się na tyle aby móc pojechać na policję i to zgłosić to pojedziemy, dobrze?
- Tak
Poszliśmy z Julią do mojej sypialni i położyliśmy się na łóżko, dziewczyna mocno się we mnie wtuliła i już po chwili smacznie spała.
Ja również próbowałem zasnąć, ale nie potrafiłem, cały czas myślałem o tym co się dziś stało, zabije tego skurwiela, za to co zrobił mojej Julii...

------------------------------------------
Nowy rozdział pojawi się jutro, zaczyna się już trochę rozkręcać 🤪😏
Jeśli wam się podoba to będzie mi miło jak zostawcie gwiazdkę 🤪💖

Ja bez ciebie nie istnieję II Julia Kostera X Kacper Błoński Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz