– Sto dolarów za oral. – Wydukałam, próbując zachować się pewnie.
Facet, który wyglądał tak, jakby chciał tutaj zdradzić swoją żonę, wyjął portfel ze swojej zbyt mocno zaciśniętej na brzuchu marynarki. Czułam się nieswojo, gdyż nie był to mój pierwszy raz na pieniądze i pierwszy raz z tak starym facetem.
Sadie zawiozła mnie do swojej agencji, w której mnie przedstawiła. Dziwiłam się, gdy jej przełożone stwierdziły, że nie mają z tym nic przeciwko, skoro tak, czy siak czerpały z każdego klienta prowizję, nieważne, kim był wykonawca.
Poszłam do przydzielonego mi pokoju i ubrałam niebieską, gorsetową bieliznę z podwiązkami i zakolanówkami. Była śliczna i bardzo kobieca, a na szczęście mojego wewnętrznego stresu nigdy nie było widać na zewnątrz i byłam w stanie napawać się swoim pięknem do woli. Oczywiście, póki nie przyszedł klient.
Właśnie klęczałam przed starszym, niezbyt urodziwym, ale też niebrzydkim facetem, wiedząc, że robiłam coś, co większość społeczeństwa potępia. Nie nagliłam się za to, żaden zawód nie hańbił, ale coś z tyłu mojej głowy powtarzało mi, że będę mogła żałować na dłuższą metę.
– Zamiana jakaś była poza tym? Zamawiałem summertime sadness, choć tobą też nie pogardzę. Niezrealizowane jednak całkowicie mojego zamówienia i...
– Sto dolarów. – Wysapałam, spoglądając na faceta od dołu. Ponoć mieli oni słabość do tej pozy, warto było to wykorzystać w tak szlachetnych celach, jak wydobycie danej sumy pieniędzy od klienta.
Facet przeklął, a następnie podał mi pieniądze, które wsadziłam sobie za stanik. Nie mogłam być tak tania i musiałam cały czas udawać, że czuje się całkowicie swojo z tą myślą i zadaniem, przed którym mnie postawiono.
Położyłam ręce na kłamstw paska, którego odpięłam, a mężczyzna westchnął nerwowo, czekając na to, co miałam mu do zaoferowania.
Odpięłam zamek spodni i chwyciłam za bokserki, które pociągnęłam w dół, uwalniając tym samym wielką i nabrzmiałą erekcję.
Facet mnie nie pociągał, ale było to do przewidzenia. Musiałam jednak zrobić to, po co właściwie tu przyszłam i chwyciłam średnią długość w rękę, naprostowując ją i tym samym mierząc się z końcówką jego żołędzia czubkiem języka.
Warknął gardłowo, gdy objęłam go do ponad połowy ustami, a rękoma jeździłam po reszcie długości. Mój odruch wymiotny nie zawiódł i wszystko poszło gładko, a mężczyzna był definitywnie zadowolony.
Sunęłam, zasysając końcówkę i jeżdżąc po niej językiem. Musiałam go wyczuć i jednak nie dać mu się spełnić we mnie, gdyż to nie objęło mojej umowy pieniężnej, na którą mężczyzna przystał. Gdy poczułam, że był już przy końcówce, wyjęłam penisa z ust i odsunęłam się, wstając na równe nogi, by mężczyzna mógł dokończyć sam.
Nie mógł niczego ode mnie oczekiwać. Wiedział, na ile mógł sobie pozwolić, a jego czas właśnie minął. Musiałam przyznać, że wizja dostania dość dużych pieniędzy za tak marną i minutową robotę, była całkowicie przystępna. Musiałam przyznać, że bardziej odpowiadał mi ten scenariusz, niżeli baletowy. Nie mogłam jednak zawieźć rodziców przed skończeniem dwudziestu jeden lat. Musiałam znaleźć swoje miejsce i trzymać się zasad, które już złamałam i to poważnie po kilka razy.
Bułka z masłem.
Spojrzałam na jego żałosny obraz, choć ja sama tutaj nie byłam przykładem do naśladowania. Potrafiłam jednak znaleźć kogoś, z kim mogłabym się przespać, nie wydając tym samym pieniędzy. Czasami szkoda mi było mężczyzn chodzących do takich miejsc, jak o, ale później przypominałam sobie o ich żonach i dzieciach, a następnie o tym, co ja właściwie zrobiłam. Dziura drążyła skałę, a wyrzuty sumienia rosły z ich brakiem. Bycie rozdartym nie było fajne i nie pasowało do mnie. Musiałam mieć zaciśnięte pięści i twardą postawę. Taka właśnie musiałam być i to już na zawsze.
CZYTASZ
The Storm
Teen FictionKażdy w życiu popełnię błędy. Są one nieuniknione, gdyż nikt z nas nie jest nieomylny. Niestety niektórzy popełniają błędy tak wielkie i znaczące, że nie da się już ich naprawić, a one same ciągną na nas lawinę niepowodzeń, która zmienia diametralni...