#39 ' Chciałem pokazać ci to wszystko Storm. '

819 48 8
                                    

Wydarzenia, które się odbyły w tej akademii, były czymś strasznym. Zapewne większość znanych mi osób, nie poradziłoby sobie z nimi, tak jak ja, co wcale im nie umniejszało. Ja byłam wyjątkowo pusta i zgorzkniała.

W ciągu paru miesięcy byłam na imprezach, na których bawiłam się z cudownym chłopakiem, na którego nie zasługiwałam nigdy i nadal na niego nie zasługuję. Poleciałam z nim do jego rodziny do Włoch. Poznałam Leonela Price'a, który przyjął mnie pod swoją opiekę. Byłam prostytutką i nakrywam swojego znajomego, że pracuje w klubie dla panów. Przeżyłam gwałt. Moi rodzice byli dla mnie prawdziwymi potworami, a ja sama czułam się totalnie wypruta, ale dawałam sobie jakoś radę.

Przez niego.

Mógł nie uważać mnie za potwora, ale ja wiedziałam, że nim właśnie jestem. Skrzywdziłam go i totalnie nie szanowałam granic, które postawił, choć on respektował każdą moją. Nie potrafiłam zrozumieć, dlaczego byłam aż tak okropna i zmusiła go do powiedzenia czegoś, przez co skończył w tak złym stanie, jak przed szpitalem. To ja sprawiłam, że on płakał. To była moja wina, że on musiał to wypowiedzieć. To była moja wina, że się pojawiłam w jego życiu i je zachwiałam.

Właśnie byłam niczym sztorm, który wzburzał wody i zatapiał statki z ludźmi walczącymi o życie. Nie obchodziło mnie nigdy to, jak bardzo kogoś jestem w stanie zranić, skoro ja sama miałam cel i musiałam go spełnić. Jeśli przy okazji kogoś skrzywdziłam, nie i interesowało mnie to. Byłam najczystszym kataklizmem i najgorszą z możliwych rzeczy.

– Powiedział ci? – Usłyszałam nagle pytanie dochodzące z drugiego końca pokoju. – Widziałam twój wzrok, który zmienił się przez te trzy tygodnie.

Wciąż nie potrafiłam uświadomić sobie tego, że minęły kolejne tygodnie, odkąd nie gadaliśmy. Na początku potrafiliśmy codziennie pisać, ciszyć się i spotykać, w czym znajdywać różne sposoby na umilanie sobie czasu, a teraz nie byliśmy w stanie na siebie patrzeć. Przygniatałam go.

Nie miałam pojęcia, co odpowiedzieć Aurorze. Nie potrafiłam przyjść sobie do myśli tej świadomości, że ona to zrobiła. Codziennie o tym myślałam, gdy tylko ją widziałam, ale to mnie przerażało. Nie miałam siły o tym myśleć.

– Powiedział.

Czułam, jak serce zabiło mi szybciej. Dosłownie nie wiedziałam, skąd u mnie wzięła się tak nagła reakcja.

– Dało się domyśleć, że to zrobi. – Westchnęła, po czym ustanowiła ciszę, w której wyglądała tak, jakby się nad czymś zastanawiała. – Jest to prawda i tak... wiem, że źle zrobiłam i go skrzywdziłam, ale nie mogłam wybrać innej opcji. Nie mogłam teraz spędzać swoich lat młodości w inny sposób.

Uciekała od słów docelowych z uwagi na strach przed tym, że ktoś by nas usłyszał lub po prostu nie była w stanie ich wypowiedzieć na głos. Obie z tych wersji całkowicie mnie mroziły.

– Skrzywdziłam go i wiem to doskonale, że wcale nie postąpiłam idealnie. Właściwie nawet nie było to dobre dla mnie, dziwie się, że przeżyłam to i jestem w tak dobrym stanie, ale nie mogę powiedzieć, że tego żałuje.

Próbowałam jej nie oceniać. Nie wiedziałam przecież, jak ja sama zachowałabym się na jej miejscu. Dzieci są nieobliczalne i ciągle trzeba się nimi zajmować. Nie należałabym do osób, które są do takich ról stworzone, więc czemu chciałam wypominać takie rzeczy komuś innemu?

– Żałuję natomiast, że go skrzywdziłam. Tego nigdy nie będę w stanie sobie wybaczyć. Wiem, że nie zapomnę o tym i o nim nigdy, bo Jonathan jest naprawdę najwspanialszym chłopakiem, na jakiego można w życiu trafić. – Po jej twarzy dało się wyczytać to, że była potwornie smutna. Nie kłamała w tym, co mówiła i to z pewnością. – Dlatego chcę ci pomóc i powiedzieć, że on jest najlepszym z najlepszych i to, jak ja go zniszczyłam, jest wprost niewyobrażalne. Jemu na tobie zależy Storm.

The StormOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz