Żadnych chorób, żadnych dolegliwości, byłam naprawdę zdrowa i byłam w stanie pracować jako prostytutka. Musiałam zrobić dodatkowe testy, by upewnić się, że nie mam AIDS czy innego tego typu gówna, o które niezbyt się martwiłam, gdyż miałam zawsze prezerwatywy.
Doniosłam papiery do agencji, a ta po dwóch dniach wysłała mi rozpiskę klientów. Nie było ich jakoś dużo, a wszystko oscylowało w łącznie może siedem godzin, ale czułam dziwne ukłucie w brzuchu ze stresu. Do wszystkiego dochodził jeszcze fakt, że wielkimi krokami zbliżały się castingi do przesłuchań na końcowych przedstawieniach. Wiedziałam, że dostanę jakąś rolę, ale nie wiedziałam jeszcze jaką.
Po akcji z mieczami świetlnymi nie wyszłam z Jonathanem, gdyż się lekko rozchorował. Przeszło mu po paru dniach i było o wiele lepiej, ale wolałam go nigdzie nie wyciągać. Byliśmy cały czas w stałym kontakcie i celebrowaliśmy internetowo nasz miesiąc znajomości, który przeminął, jak kulą strzelił.
Moje życie jednak od miesiąca się bardzo pokomplikowało.
– Suniesz się, chce przejść? – Usłyszałam zduszony głos, gdy stałam przy szafce, wkładając do niej ubrania.
Spojrzałam za siebie, zauważając, że dziewczyna ma jeszcze wiele miejsca na to, by ruszyć swój gruby zad. Nie byłam jej niczego winna, więc nie zamierzałam się suwać wrednej i nadętej jędzy.
– Okrąż mnie prima balerino, stoję przy swojej szafce. – Odburknęłam, wracając do przekładania i upadania ubrań, by te się nie pogniotły.
– Stoisz mi na drodze.
– To kurwa przekręć kierownicę. – Warknęłam wyraźnie już zdenerwowana i poirytowana. Dawno bym już odpuściła, gdyby nie fakt, że księżniczka zadziałała mi ostro na nerwy.
Gdy zawieszałam plecak, miarka się przebrała. Poczułam, jak ta dziewczyna we mnie po prostu zaczyna wchodzić, jak gdyby nigdy nic. Chwyciłam ją za barki i odrzuciłam do tyłu, a ta trafiła na podłogę.
– Jesteś nienormalna?! – Zaczęła się drzeć. Ludzie zaczęli się schodzić. Po raz kolejny robił się cyrk. – Popchnęłaś mnie, mogłaś mi coś zrobić.
– To ty się we mnie wjebałaś, jak buldożer na budowie i chciałaś, bym się sunęła, by twoje ego i wielka dupa mogły się zmieścić na ponad dwóch metrach, które były za mną. Jak masz taki problem z okrążeniem ludzi na korytarzu, to może przestań ćpać, co?
Czasami mogłam się ugryźć w język, zanim przyszło co do czego, a tak właśnie było w tym przypadku. Dziewczyna podniosła się i chciała polecieć w moją stronę, ale wystarczyło przesunąć się w bok, by jej narwany ciało uderzyło prosto w szafki z całej siły. Nie było mi jej szkoda, choć widziałam, że coś sobie rozwaliła.
– Widzisz? Jednak mogłaś przejść. – Prychnęłam śmiechem, zamykając szafkę i spoglądając na ludzi.
Dziewczyny w szatni dosłownie zażerały mnie wzorkiem, a mi chciało się poniekąd śmiać. Nie wiedziałam, czy będę mieć kłopoty, bo teoretycznie miałam świstków, którzy byliby przychylni mojej, prawdziwej wersji, ale mogłam się założyć, że ta dziewczyna miała koleżanki, które się za nią wstawią. Musiałam odciąć swoje myśli od narastającej fali kłopotów, w które się wciąż nie wiadomo czemu pakowałam.
Weszłam na salę, zajmując miejsce przy swoim drążku i zaczęłam się rozciągać. Większość osób wciąż patrzyła na mnie z ukosa, ale miałam wrażenie, że teraz było dwa razy gorzej pod tym względem. Musiałam jedynie przeżyć tą szkołę.
– Na miejsca! – Krzyknęła Mone, wchodząc do sali.
Chwyciłam się drążka i napięłam szybko mięśnie, choć nie wiedziałam, czy do końca zrobiłam to, gdyż chciałam, czy z powodu stresu, który spotęgował się przepychanką czy faktem, że Mone miała zaczynać wybieranie baletnic do końcowych występów.
CZYTASZ
The Storm
Teen FictionKażdy w życiu popełnię błędy. Są one nieuniknione, gdyż nikt z nas nie jest nieomylny. Niestety niektórzy popełniają błędy tak wielkie i znaczące, że nie da się już ich naprawić, a one same ciągną na nas lawinę niepowodzeń, która zmienia diametralni...