Po wywiadzie pojechaliśmy od razu na próbę do ich koncertu. Postanowili zagrać swoje trzy piosenki, a dokładniej to „Zitti E Buoni", „I wanna be your slave" i „Vent'anni". Byliśmy tam około trzech godzin po całej próbie i wszystkim co było nam potrzebne do informacji zamówiłam taksówkę, która ma nas podwieźć pod hotel. Po kilku minutach już stała i czekała, o dziwo pod areną nie było fanów, ale może to dlatego, że nie wiedzieli kiedy i o której mamy próbę.
- Może wieczorem wyskoczymy do klubu? - zapytał Ethan wsiadając do środka.
- Oczywiście, że tak! - powiedziała podekscytowana Victoria co Damiano i Thomas poparli i patrzyli się na mnie wyczekując odpowiedzi.
- Pójdziemy. - powiedziałam na co ucieszyli się jak małe dzieci. Po kilku minutach byliśmy już pod hotelem. Kilku fanów stało i czekali na zdjęcia, więc zespół został z nimi a ja weszłam do środka. Było po godzinie piętnastej, więc mieliśmy jeszcze chwile odpoczynku bo o dwudziestej wchodzą na scenę. Po jakimś czasie wrócili do pokoju i rzucili się na łóżko.
- Może pójdziemy coś zjeść do bufetu? - zapytałam na co nie dostałam odpowiedzi. - Albo zamówię do pokoju?
- O taaak. - odpowiedział ucieszony Ethan.
- Co chcecie?
- Lasagne. - odpowiedział Thomas na co wszyscy się zgodzili, więc chwyciłam za telefon i zamówiłam pięć porcji do pokoju. Pół godziny później nasze jedzenie przyszło, więc zabraliśmy się za jedzenie. Przed godziną osiemnastą zaczęliśmy się szykować do wyjścia na arenę. Pod hotelem oczywiście stali fani, ale musieliśmy odmówić zdjęć, ponieważ nie wyrobilibyśmy się. Podjechaliśmy na arenę i weszliśmy do środka. Jacyś artyści grali już swoje kawałki a my kierowaliśmy się w stronę naszego pokoju. Kiedy weszliśmy wszyscy zaczęli się przebierać w swoje stroje a następnie iść do makijażystki. Trwało to ponad godzinę i zaczęli przygotowywać się do wyjścia na scenę. Z tego co zauważyłam nie stresowali się już tak bardzo jak wcześniej z czego byłam ucieszona. Ich występ przebiegł bardzo szybko i bardzo dobrze. Weszli do swojego pokoju i przebrali się w ubrania w których przyjechali.
- To teraz do klubu? - zapytała ucieszona Vic.
- Najpierw do hotelu się przebrać a potem do klubu. - powiedziałam i wyszliśmy z areny. Podjechaliśmy do hotelu i przebraliśmy się w ładniejsze ubrania. Po paru minutach wszyscy byli gotowi, więc podjechaliśmy taksówką pod klub. Podeszliśmy do baru i zamówiliśmy kilka szotów i udaliśmy się do loży vip. Po kilku godzinach i o wiele większej ilości szotów i drinków każdy był mocno wstawiony. Vic z Ethanem tańczyli razem na parkiecie a Damiano gdzieś znikł.
- Idę poszukać Dama. - powiedziałam do Thomasa i wstałam chwiejnym krokiem z loży. Szukałam go po klubie, ale nigdzie nie mogłam znaleźć. Postanowiłam wyjść pod klub na papierosa z nadzieją, że tam zobaczę chłopaka. Stanęłam pod ścianą i odpaliłam fajkę szukając bruneta wzrokiem. No i zobaczyłam. Stał z jakąś rudowłosą dziewczyną, która była ubrana no jak dziwka. Dokładnie to stał on na fajce a ona się do niego kleiła, ale mój pijany mózg przyjął to całkiem inaczej do informacji i podeszłam do nich.
- Ty chuju! - krzyknęłam do niego stając obok nich.
- Cori? To nie tak. - powiedział Damiano od razu odrywając się z zamyśleń.
- A jak? Wiesz co? Spierdalaj. - powiedziałam i weszłam do klubu słysząc jak chłopak idzie krok w krok za mną. - Nie wyraziłam się jasno?
- Coraline, to serio nie tak. Pogadaj ze mną. - powiedział łapiąc mnie za rękę i patrząc mi prosto w oczy.
- Może jutro Dam. - powiedziałam i udałam się razem z nim do naszej loży.
CZYTASZ
Old Love || Damiano David
FanfictionCzy jedno spotkanie może obrócić wszystko do góry nogami? Czy ja nadal go kocham? Czy zapomnę o wszystkim w kilka dni? Tego się dowiedzieć, kiedy przeczytacie książkę. Serdecznie zapraszam xx