tour

129 4 0
                                    

Kilka tygodni później...

Zespół wydał nową płytę a cała trasa koncertowa była ogarnięta do perfekcji.

- Jutro jedziemy w trasę! - powiedziałam wchodząc do salonu i rzucając się na kanapę. - Jak się czujecie?

- Podekscytowani! - krzyknęła Vic co reszta potwierdziła. - A ty?

- Trochę zestresowana. - powiedziałam śmiejąc się. - Jeszcze się muszę spakować.

- Ja tez. - opowiedziała blondynka udając płacz na co się zaśmiałam. Rozumiem ją, sama nie lubię się pakować. Posiedzieliśmy jeszcze chwile spędzając czas na rozmowie, ale każdy rozszedł się do siebie żeby przygotować się na jutrzejszy lot do pierwszego kraju. Również byłam podekscytowana tym wszystkim, ale również zestresowana czy wszystko wyjdzie dobrze. Spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy do dużej walizki i nie mogłam jej dopiąć.

- Pomóc ci kochanie? - zapytał Damiano stojąc w drzwiach i lekko się ze mnie śmiejąc.

- Jakbyś mógł. - powiedziałam i odeszłam od walizki.

- Usiądź na niej a ja będę zapinać. - powiedział chłopak co zrobiłam i o dziwo to się udało.

- Dziękuje. - powiedziałam wstając i pocałowałam go. - Ty już spakowany?

- Taaaaak. - odpowiedział Dam śmiejąc się, więc od razu wiedziałam, że kłamie.

- Chodź, spakujemy cię. - powiedziałam ciągnąć go za rękę do jego pokoju. Wyjęłam walizkę z szafy i spakowałam razem z nim wszystko co będzie mu potrzebne. Postanowiłam pójść jeszcze sprawdzić czy każdy się spakował.

- Hej Vic. - powiedziałam wchodząc do pokoju dziewczyny. - Spakowana?

- Spakowana. - powiedziała uśmiechając się i wskazując głową na walizkę leżącą obok drzwi.

- Super, w takim razie dobranoc. - powiedziałam i zamknęłam drzwi. Podeszłam do kolejnego pokoju i lekko zapukałam a kiedy usłyszałam ciche proszę weszłam do środka. - Hej Thomas, pakujesz się?

- Właściwie to już kończę. - powiedział chłopak zapinając walizkę i uśmiechając się.

- Cieszę się, dobranoc Tommy. - powiedziałam i wyszłam z pokoju kierując się do ostatniego pokoju w którym drzwi były otwarte. - Hej Ethan, widzę że spakowany.

- Już od wczoraj. - powiedział chłopak śmiejąc się.

- Jedyny odpowiedzialny. - powiedziałam śmiejąc się. - Dobranoc.

- Dobranoc Cori. - odpowiedział i zamknęłam drzwi wracając do siebie.

- Idziesz zapalić? - zapytałam chłopaka leżącego na łóżku.

- Idę! - odpowiedział i od razu wstał pędząc na balkon. Kiedy spaliliśmy weszliśmy do pokoju i poszliśmy spać.

- Dobranoc kochanie. - powiedziałam dając mu buziaka.

- Spij dobrze Cori. - powiedział chłopak przytulając mnie dzięki czemu od razu zasnęłam.

 Budzik obudził mnie o szóstej rano, wiec od razu wstałam budząc chłopaka śpiącego obok.

 - Już wstaje. - powiedział z poranną chrypką mając cały czas zamknięte oczy.

- To wstawaj bo głupio będzie nie pojawiać się na pierwszym koncercie z trasy. - powiedziałam śmiejąc się na co chłopak od razu wstał marudząc coś pod nosem przez co zaśmiałam się jeszcze bardziej sama wstając z łóżka. Zeszłam na dół gdzie reszta już siedziała i czekali na nas z kawą. Podziękowałam im i wzięłam się za picie jej. Pogadaliśmy chwile, ale po chwili każdy poszedł się ogarnąć. Postanowiłam ubrać w jakiś luźny dres. Kiedy każdy był już gotowy, zamówiłam taksówkę i pojechaliśmy na lotnisko. Przeszliśmy przez odprawę i oddaliśmy swoje walizki czekając na lot. Kiedy wszystko było gotowe wsiedliśmy do samolotu. Jak zawsze założyłam słuchawki i oparłam się o ramie Damiano zasypiając. Obudziłam się chwile przed ładowaniem, wiec wysiedliśmy z samolotu i udaliśmy się w stronę hotelu gdzie stała mała grupka fanów z którymi zespół zrobił sobie zdjęcia. Ogarnęliśmy wszystko w naszym pokoju hotelowym i zebraliśmy się już na arenę na której ma się odbyć koncert. Zespół miał tam jeszcze szybką próbę i kiedy zaczętą wpuszczać ludzi do środka poszliśmy do naszego pokoju gdzie się przebrali oraz mieli robiony makijaż. Koncert się zaczął, więc sama zaczęłam się bawić razem z fanami. 

- Kochamy was! - krzyknął Damiano i zeszli ze sceny. 

Old Love || Damiano DavidOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz