1

24K 199 141
                                    

Obudziłam się po piątej. Jak zwykle miałam na głowie cały dom. Musiałam wziąć prysznic, pomalować się, a potem obudzić Dinah, która nie chciała nawet słyszeć o pobudce przed ósmą rano. Mimo tego, że od lat pracowałyśmy razem, nie mogła się przyzwyczaić. Czasami chciałam, aby wstała przede mną, przygotowała śniadanie i zawiozła nas do firmy. Nie było jednak na to szansy. Dinah budziła mnie jedynie w weekendy. I to zazwyczaj wtedy, gdy ledwo co żyła po całonocnych zabawach. Wtedy to ja musiałam się podnieść i pomóc jej w ogarnianiu poranka.

Poniosłam się z łóżka, wyprostowałam wiecznie bolący kręgosłup i przetarłam zaspane oczy. Zawsze się zastanawiałam, co robiłam nie tak. Nawet spać nie potrafiłam. Ledwo co ruszałam karkiem. Możliwe, że potrzebowałam porządnego masażu, ale nienawidziłam, gdy ktoś obcy mnie dotykał. Wolałam codziennie męczyć się z bólem.

Wzięłam kilka głębokich wdechów, udałam się do szafy i wyciągnęłam z niej przygotowany dzień wcześniej garnitur. Lubiłam w nich chodzić, czułam się znacznie pewniej i spokojniej. Widziałam, jak ludzie obłapiali mnie wzrokiem. Nie ukrywałam, że podnosiło to moją pewność siebie. Nigdy nie lubiłam swojego ciała. Od dziecka byłam w blasku fleszy. Wytykali mi wszelkie błędy i niedoskonałości, ciężko było przy tym wierzyć w siebie.

W wieku siedmiu lat rodzice wysłali mnie na pierwszy casting. Od razu dostałam rolę w dużym filmie. Moja kariera się rozkręciła, filmy, seriale, wyjazdy, wywiady. Lata mijały, a moje dzieciństwo i nastoletnie lata, przemijały mi przez palce. Wieczna presja czasu, perfekcyjnego wyglądu i idealnego charakteru. W końcu nie dałam rady. Rzuciłam to wszystko, gdy zaczęli ze mnie robić dziwkę i ćpunkę. Jedna impreza, z której wyszłam pijana, na rękach mojego dobrego przyjaciela. Plotki posypały się od razu, a ja nie miałam siły się przed nimi chronić. Wolałam odciąć się od tego wszystkiego. Od imprez, gali, seriali, filmów, ogromnych premier, social mediów. Chciałam się schować i nigdy nie wychodzić z domu. Dinah jednak przekonała mnie, że to nie miało sensu. Kilka lat później stworzyłyśmy firmę. DJ robiła to, co kochała, projektowała ubrania. Ja schowałam się w cieniu. Moje nazwisko wystarczyło, aby to wszystko wybić. Sama dbałam jedynie o kontrahentów, poza tym nie przejmowałam się niczym wokół.

Cieszyłam się, że mogłam zarabiać, a dodatkowo tym, że moja przyjaciółka na tym zyskiwała. Czasami jednak żałowałam tego wszystkiego. Miałam ochotę odciąć się od tego wszystkiego, znaleźć zwykłą pracę, zmienić nazwisko i uciec przed opiniami.

Codziennie budziłam się z tą myślą. Ostatecznie jednak rezygnowałam. Nie chciałam zostawiać ani z tego, co miałam, ani z tego, co dałam Dinah. Była dla mnie cholernie ważna. Praktycznie się nie rozstawałyśmy, byłyśmy nierozłączne od dziecka. Nie mogłam zabrać jej okazji życia, tylko przez swoje widzimisię.

Wzięłam kilka głębokich wdechów, aby dodać sobie sił. W końcu udałam się do łazienki, aby wziąć szybki prysznic, ogarnąć swoje nieokiełznane włosy i zrobić mocny makijaż. Ludzie zawsze mówili, że chowałam się pod toną kosmetyków. Ja jednak nie czułam się dobrze bez tego. Media przyzwyczaiły mnie do tego, że zawsze musiałam wyglądać jak gwiazda, nawet jak szłam do wynieść śmieci czy wyskoczyć na zakupy, po jakąś drobnostkę. To był jeden z powodów, przez który nigdy nie dorobiłam się ukochanego psa. Wiedziałam, że będą węszyć i każdy spacer z nim byłby na portalach plotkarskich.


Po pełnym przygotowaniu w końcu zeszłam na dół. Głośno zapukałam w drzwi od pokoju Dinah. Wiedziałam, że to ją przebudzi i zmotywuje do działa. Tym bardziej, że chwilę później stałam już w kuchni i przygotowywałam jej ulubione śniadanie. Codziennie rano robiłam jej naleśniki, a sama dobierałam się do szybkiego, zielonego koktajlu. Moja nienawiść do jarmużu była równa mojej niechęci do fotoreporterów. Sama nie widziałam, czemu to piłam. Stało się to na tyle moim rytuałem, że nie potrafiłam z tego zrezygnować.

SexCam - Camren PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz