11

5.7K 131 24
                                    

Miłego weekendu, rozdział 18+

__________________________________

Otworzyłam szeroko oczy, gdy zobaczyłam połączenie od Camili. Był środek dnia, byłam w pracy, a ona powinna siedzieć w szkole i grzecznie się uczyć. Moje serce zabiło milion razy szybciej. Od razu w mojej głowie pojawiło się wiele czarnych myśli. Nie czekając dłużej odebrałam telefon. Szybko zablokowałam swoją kamerę, aby nie mogła mnie zobaczyć.

-Ohh – jęknęła nieszczęśliwie – Liczyłam, że jak tak cię zaskoczę, to pokażesz mi swoją śliczną twarzyczkę – miałam wrażenie, że szeptała. Sekundę później włączyła własną kamerę. Od razu zauważyłam, że błądziła między półkami w bibliotece – Bardzo ci przeszkadzam Mich?

-Nie Słoneczko – przetarłam dłonią twarz. Trafiła idealnie, akurat skończyłam spotkanie i miałam prawie godzinę dla siebie – Wystraszyłaś mnie. Bałam się, że coś ci się stało.

-Stało się... Siedziałam przy książkach, próbowałam się uczyć, a myśli o twoim seksownym ciele bardzo mnie rozpraszały... - uśmiechnęła się znacząco, a ja automatycznie zacisnęłam nogi – Nie ma dużo ludzi, nikt tutaj nie pilnuje... - przygryzła mocno wargi. Nie miałam zamiaru protestować, chociaż wiedziałam, że nie ulżę sobie zanim nie wrócę do domu. Chciałam to zobaczyć, w życiu bym sobie nie wybaczyła, gdybym to przegapiła – Co ty na to, żebym zaszyła się w jakimś kącie i pokazała co ze mną robisz?

-Jesteś pewna, że nikt cię nie przyłapie? Nie obronię cię na odległość Słoneczko – zachichotałam, gdy rozglądała się wokół. Wiedziała dokąd zmierzała, widziałam to w jej twarzy. Uwielbiałam tę jej dumną i pewną siebie minkę.

-Najwyżej będę się tłumaczyć z tego, jak kręci mnie pewna cholernie gorąca kobieta... Nie mogłam się powstrzymać – sapnęła wchodząc jeszcze głębiej pomiędzy regały. Nagle zrobiło się ciemniej, ale nie na tyle, abym nie mogła jej wiedzieć – Dział z literaturą dla dzieci, jak się domyślasz, mało uczęszczane miejsce w liceum – rozejrzała się dokładnie, zajęła miejsce w kącie i ustawiła kamerę tak, abym mogła lepiej ją widzieć.

-Chciałabym być przy tobie... - dziękowałam w duchu za to, że miałam zamknięty i wygłuszony gabinet – Masz na sobie spodnie czy... - Camila obniżyła telefon tak, abym mogła zobaczyć jej luźną spódniczkę. Podwinęła ją, a ja cicho jęknęłam. Ta diablica musiała chodzić do szkoły w pończochach, które wyglądały jak kabaretki, przecież każdy mógł przez to zwariować. Mój oddech automatycznie przyśpieszył – Camila... - zdziwiłam się, jak głos mi się obniżył – Chcę cię na mojej twarzy, w tych pończochach... - dziewczyna cicho jęknęła w odpowiedzi. Wzięła głęboki wdech i delikatnie zaczęła się pieścić przez materiał.

-Chcę usiąść na twojej twarzy Mich. Marzę o twoim języku, chcę go poczuć – sapała cicho, zabawiała się coraz szybciej. Wsunęła dłoń pod materiał, aby dać sobie więcej przyjemności. Na moje szczęście przesunęła kamerę wyżej, abym mogła patrzeć na jej cudowną twarz. Uwielbiałam ten widok. Rozmarzone oczy, chaotyczny oddech, czerwone policzki, spuchnięte wargi i te kosmyki, które przyklejały się do jej ślicznej twarzy.

-Tak wiele chcę z tobą zrobić Camila. Pomyśl tylko jak byłoby ci dobrze. Drapałabym twoje uda, strzelałabym ci klapsy, obejmowałabym ramionami twoje biodra, aby dociskać cię do swojej twarzy. Wiem jakbyś kręciła twymi swoimi bioderkami. Mój język zająłby się tobą najlepiej jak to potrafi. Lizałabym ci, mrucząc i pojękując z podniecenia. O niczym innym nie marzę Camila. Chcę cię dotykać, całować, pieścić, drapać, lizać twoje cudowne ciało – zamruczałam patrząc na jej rozpaloną twarz. Tamowała jęki, ale jej chaotyczny oddech było tak dobrze słychać – Jak dojdziesz na moim języku, zepchnę cię z siebie, położę się na tobie, wbiję w ciebie palce i będę cię ostro pieprzyć, a ty będziesz bardzo głośno krzyczeć moje imię, jednocześnie patrząc mi w oczy. Chcę być tą, przy której oszalejesz z podniecenia i przyjemności.

-Mich... - trzęsła się jej dłoń, aż za dobrze to widziałam. Była jednak dzielną dziewczynką, starała się, abym miała jak najlepszy widok – Oh Michelle – cicho pojękiwała. Obie nie potrzebowałyśmy więcej słów. Camila zabawiała się ze sobą w najlepsze, a ja po prostu chłonęłam ten najpiękniejszy na świecie widok.

Zagryzłam mocno wargi, gdy zamknęła swoje cudne oczy. Z jednej strony wiedziałam, że była bliska orgazmu. Z drugiej, panikowałam, że nie widziała otoczenia, a co za tym idzie, w każdej chwili ktoś mógł ją nakryć. Odważna, napalona i bezczelna... Mogłam z nią zrobić co tylko chciałam, gdyby tylko była obok...

-Mich, Mich – jęknęła ciut za głośno, byłam tego pewna. Sama dobrze o tym wiedziała. Otworzyła oczy, ale nie przestała się pieścić. Kilka sekund później doszła, mocno wgryzła się we własne ramię, aby nie pozwolić sobie na więcej jęków i skomleń.

-Poprawię ci wieczorem Słońce – nie wiedzieć czemu sama szepnęłam. Camila w odpowiedzi uśmiechnęła się szeroko. Kilkanaście sekund później dzielnie wstała, aby ogarnąć swoją fryzurę i wyjść do ludzi.

SexCam - Camren PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz