Dzień dobry (wieczór) brygado zboczeńców. Rozdział 18+
_________________________
Kolejnego dnia wróciłam z pracy dość późno, ale wiedziałam, że musiałam się ogarnąć i zadzwonić do Camili. Wysłała mi kilka wiadomości w podziękowaniu za paczkę i kwiaty. Poprosiłam, aby nie otwierała jej przed naszą rozmową. Wiedziałam, że słabo u niej z cierpliwością, ale skoro płaciłam, to mogłam wymagać.
-Michelle – stwierdziła lekko się uśmiechając. Jak na nią był to bardzo słaby uśmiech i strasznie sztuczny – Nie odzywałaś się bardzo długo...
-Minęły tylko dwa dni – rzuciłam kładąc laptopa na kolanach, aby dokładnie obserwować dziewczynę.
-Zazwyczaj pisałyśmy co chwilę...
-Miałam dużo pracy – westchnęłam głośno. Nie miałam ochoty się tłumaczyć.
-W pracy też się zawsze odzywałaś – mocno przygryzła dolną wargę – Słuchaj, jeśli chodzi o to co mówiłam...
-Camila, możemy o tym nie rozmawiać? Mamy teraz coś ciekawszego w planach – powiedziałam tak twardo, jak tylko mogłam. Wcale nie miałam ochoty na seks, gdy na nią patrzyłam, łzy cisnęły mi się do oczu.
-Mam otworzyć? – podniosła paczkę i lekko nią potrząsnęła.
-Pamiętasz aplikację, którą kiedyś ci pokazywałam? Tę, żebym mogła sterować twoim telefonem? Używałyśmy jej, gdy miałaś problem z kartą pamięci... – kiwnęła niepewnie głową – Odpal ją, proszę. Przyda się – nerwowo przełknęła ślinę - W trakcie możesz powiedzieć, jak ci dzień minął.
-Pokłóciłam się z Ally – westchnęła smutno. Moje serce od razu zabiło szybciej. Miała zły dzień, a ja jej nie pomogłam. Chciałam być przy niej, tulić ją, całować, mówić, że nic się nie stało, że zaraz się pogodzą.
-O co? – spytała próbując powstrzymać drżenie głosu.
-Bo ja... Powiedziałam jej, że to robię, że my to robimy – spojrzała niepewnie w kierunku kamery – Uznała, że się kurwię i ogólnie, że no... Była bardzo zła – przetarła dłonią policzki. Nie widziałam na nich łez, może po prostu chciała je powstrzymać. Gdyby zaczęła płakać, pewnie zrobiłabym dla niej wszystko.
-Nie przejmuj się, przejdzie jej. Kocha cię, więc cię nie zostawi... – powiedziałam to na tyle spokojnie, żeby na pewno dodać jej otuchy. Znałam jej reakcję, niektóre teksty i tonacje działały na nią kojąco. Wiedziałam, jak do niej mówić, aby dać jej więcej sił i ją pocieszyć. Znałam kobiety za długo, aby nie widzieć, co chciały słyszeć.
-Dlaczego twoja przyjaciółka to wspiera, a moja uznaje, że jestem dziwką? – lekko skrzywiła usta, a ja głośno westchnęłam.
W głowie miałam wiele złych odpowiedzi, począwszy od „bo ja nie pokazuję się na kamerkach, a jedynie ci płacę", po „bo nią jesteś". Zagryzłam jednak wnętrze policzków, aby jej nie uradzić. Wcale tego nie chciałam. Była tak urocza i słodka, nie zasługiwała, aby ktoś robił jej krzywdę. Potrzebowała pieniędzy, więc w to weszła. Gdyby nie kamerki to w życiu bym jej nie poznała, więc czemu miałabym się wściekać.
-Moja przyjaciółka ma dość otwarte poglądy na życie – zaśmiałam się myśląc o DJ i jej pomysłach.
-Zazdroszczę – westchnęła – Aplikacja już, jak ja ci... - spojrzała na swój telefon – Czy ty już mi w nim grzebiesz?
-Tak – rzuciłam bez zastanowienia – Nie bój się, nie chcę sprawdzać twoich rozmów, zdjęć czy stanu konta. Potrzebuję jedynie coś zainstalować. Odłóż telefon za laptopa, proszę.
CZYTASZ
SexCam - Camren PL
FanfictionLauren ma już dość swojego publicznego życia. Pragnie schować się, odpocząć i udawać, że jest kimś zupełnie innym... Swoje ukojenie znajduje w niezbyt etycznym miejscu, na stronie z seks kamerkami. Co się stanie, gdy pozna tam kogoś, kto zawróci jej...