38

3.1K 105 29
                                    

Rozdział 18+. Podziękować możecie Camilii xD 

______________________________

Nie pamiętałam, jak skończyłam ciasto. Cudem włożyłam je do piekarnika i ustawiłam automatyczne wyłączenie, aby nie musieć się przejmować, że o czymś zapomnę. Camila stale mnie zaczepiała, wtula się w moje plecy, sunęła dłońmi po talii czy pośladkach. W życiu nie miałam takiego utrudniania w kuchni. Dobrze, że niczego nie musiałam kroić, inaczej skończyłoby się na obciętych palcach, które akurat były mi bardzo potrzebne.


-Camila, Słońce... - jęknęłam, gdy dziewczyna rozpieszczała moją szyję. Gdy weszłyśmy do sypialni, usiadłam na łóżku, a na mnie szatynka, która była cholernie zadowolona ze swojej pozycji. Wariowałam, gdy kręciła biodrami, a dodatkowo jej usta robiły, co tylko chciały. Całowała, kąsała, ssała, byłam pewna, że tworzyła małe malinki. Nie powinnam na nie pozwalać, ale nie dałabym rady się stawiać – Kurwa... - syknęłam, gdy jej ząbki wbiły się w mój obojczyk, a dłonie szarpnęły za włosy.

-Tak cholernie cię pragnę – warknęła wpatrując się w moje oczy. W sekundę bym przed nią nogi rozłożyła, ale jej cudny tyłek uniemożliwiał mi ten ruch – Całego twojego ciała, każdego milimetra... - dyszała wracając do całowania. Jej usta wodziły po mojej szczęce, policzkach, czole, skroniach, praktycznie po całej twarzy. To było równie przyjemne jak i podniecające – Jezu, jesteś tak piękna – zamruczała liżąc mnie po szyi.

Ułożyłam dłonie na biodrach ukochanej. Masowałam je, zaczepiałam paznokciami i oddawałam się narastającej rozkoszy. Camila wypieściła każdy fragment mojej szyi, dobrała się do uszu, a następnie do dekoltu.

-Tak dobrze cię słyszeć – szepnęła zrywając ze mnie koszulkę. Nie miałam pojęcia, kiedy zaczęłam pojękiwać – O słodki Boże – zaskomlała chwytając moje piersi w dłonie. Mocno zacisnęła na nim palce, przez co zaczęłam ciężej oddychać. Przebierając się powrocie z zakupów, nie ubrałam stanika, ale w życiu bym nie pomyślałam, że tak się to skończy – Są takie cudowne – ujęła ustami sutek i mocno go zassała. Odruchowo przesunęłam dłonie na plecy Camili i dosadnie je podrapałam – Lauren – pisnęła ponawiając swój ruch, który zakończyła lekkim zaciśnięciem zębów – Przez ciebie będę mieć ślad na placach... - usiadła prosto łącząc nasze spojrzenia.

-Wybacz, wycałuję i zadbam o to – chwyciłam jej sportowy stanik, aby jak najszybciej się go pozbyć. Akurat ona tego dnia musiała ubrać coś, co przeszkadzało mi w dobieraniu się do tych cudnych piersi.

-Lauren! – zachichotała, gdy próbowałam złapać ją za cycki, a oberwałam po dłoniach. Spojrzałam na nią niezrozumiale obawiając się, że znowu zrobiłam coś nie tak. Gdyby na nowo się ode mnie odsunęła, pewnie strzeliłabym sobie w łeb – Dzisiaj to ja jestem na górze i będę cię pieścić, jak mi się tylko podoba – jęknęłam głośno padając na łóżko – Dokładnie cię wycałuję, wyliżę i wypieszczę...

-Wylizać by się bardzo przydało – wymamrotałam pod nosem, gdy dziewczyna nachyliła się tak, aby obcałowywać mój dekolt i piersi. Ku mojemu zdziwieniu, połączyła nasze dłonie i mocnym ruchem przycisnęła je do łóżka.

-Długo wytrzymałaś, dasz radę jeszcze chwilę – uśmiechnęła się wymownie, gdy na nią spojrzałam. Co jak co, ale nie byłabym taka pewna jak ona. Nerwowo przebierałam nogami, gdy Camila powoli pieściła mój biust, dodatkowo nie spuszczając ze mnie wzroku.

Ta wymowna mina, rozpalone spojrzenie, czerwona z podniecenia twarz, usta błądzące po piersiach, brzuchu, talii, nawet po rękach. Nie żartowała sobie, naprawdę dobierała się do każdego centymetra mojej skóry. Jedyne co mogłam robić, to zachwycać się chwilą i skomleć jej imię. Prawie pisnęłam, gdy podniosła się, aby ściągnąć ze mnie spodnie. Na szczęście swoich też się pozbyła, przez co miałam jeszcze lepszy widok.

-Połóż się prosto, bo tak nie ma dla mnie miejsca – zachichotała sunąć dłonią po drżących nogach, których nie mogłam uspokoić. Grzecznie poprawiałam swoją pozycję, aby Camila mogła do mnie dołączyć.

-Zwariuję przez ciebie Słońce – wysapałam, gdy szatynka klęknęła między moimi udami. Jej wzrok od razu skoncentrował się na mokrej bieliźnie – Nie patrz się tak – pisnęłam czując krew buzującą w policzkach, aż zapiekły z nerwów. Po raz pierwszy ktoś tak na mnie patrzył, tak mnie traktował. Zawsze to ja byłam na górze i obłapiałam wzrokiem seksowniejsze od siebie kobiety.

-Mam nie patrzeć, bo nawet uda masz mokre? – zamruczała nachylając się tak, aby sunąć po nich językiem – Ściągnijmy to i zobaczmy, jak bardzo ci się chce... - złapała za koronkę i praktycznie ją rozerwała. Zaklęła pod nosem, gdy zobaczyła, jak mokra byłam.

-Boże Słońce, proszę... - skomlałam, gdy jej język powoli sunął się po moich udach i pachwinach – Zrobisz co zechcesz, ale daj mi choćby raz dojść, bo oszaleję – kręciłam się nerwowo, próbując znaleźć choćby krztę ukojenia.

-Nie sądziłam, że możesz być jeszcze seksowniejsza, a jakoś ci się udaje – sapnęła, nagle jej usta znalazły się na mojej kobiecości. Ujęła ją i mocno zassała, przez co wybiłam biodra ponownie, tym razem prosto w jej wargi.

-Boże, Camila – jęczałam głośno, gdy jej język w pełni się rozkręcił. Spoglądałam na ukochaną, która stale wpatrywała się mi w oczy. Dłońmi błądziła po moich piersiach i brzuchu. Wypięła swoje pośladki, pozostając dociśnięta do pościeli klatką piersiową. Dzięki temu miałam cudowny widok, który tylko bardziej mnie nakręcał – Tak dobrze Słońce, bardzo tak – wsunęłam dłoń w jej włosy i mimowolnie przycisnęłam ją do siebie.

Dziewczyna cicho jęczała, gdy ja wariowałam z zachwytu. Wsunęła we mnie język, a tego było już za wiele. Doszłam zaciskając się na nim. Mimowolnie złapała włosy Camili w dłonie. Szybko puściłam je, aby niczym jej nie wystraszyć, chociaż po tym co ze mną robiła, nie sądziłam, że nagle mogłaby się wycofać.

-Cholernie niespokojna i napalona – zachichotała podnosząc się spomiędzy ud. Ku mojemu zdziwieniu szybko zajęła miejsce na mojej klatce piersiowej. Jej cudny tyłek wypinający się w moim kierunku, a do tego mokra kobiecość ocierająca się o mój brzuch, mogłam zwariować.

-Nie wiem co ty kombinujesz, ale jest mi z tym kurewsko dobrze – ułożyłam dłonie na jej pośladkach, masowałam je, drapałam, podszczypywałam, gdy ta cholera ujeżdżała moje ciało. Piszczała słodko, gdy wbijałam w jej skórę swoje paznokcie – Ten twój tyłek to cud natury Camila.

-Coś czuję, że po dzisiejszym będzie mieć masę śladów... - mruknęła wbijając we mnie palce. Jęknęłam głośno rozkładając szeroko nogi. Dziewczyna nie była delikatna. Pieprzyła mnie szybkimi, ostrymi ruchami.

-Camila, Camila – dyszałam kręcąc biodrami. Drapałam jej plecy, pośladki, biodra, wszystko co tylko miałam w zasięgu. Szatynka w odpowiedzi wbiła we mnie kolejny palec, przez co głośno krzyknęłam. Jakby tego było mało, docisnęła je najgłębiej jak tylko mogła i wbiła je prosto w mój punkt g – Boże! – wbiłam paznokcie w pośladki ukochanej i dosadnie je rozdrapałam. Nie potrafiłam się powstrzymać, warczałam zachwycając się tym co ze mną robiła.

-Kurwa Lauren – pisnęła dociskając swoje biodra do mojego ciała. Ocierała się o nie, robiąc spory ślad ze swoich soków na moich brzuchu – Wynagrodzę ci ten czas – notorycznie pracowała na moim czułym punkcie. Nie mogłam dłużej wytrzymać, doszłam głośno krzycząc imię ukochanej, która skomlała z zachwytu.

-Chodź tutaj – chwyciłam ją za biodra i pociągnęłam w kierunku swojej twarzy. Dziewczyna grzecznie usiadła w wyznaczonym miejscu, a ja bezpardonowo dobrałam do jej kobiecości. Lizałam ją z takim zaangażowaniem, jakbym dostała najbardziej oczekiwanego lizaka w życiu – Uwielbiam i cholernie tęskniłam – zacisnęłam dłonie na jej biodrach, którymi sprawnie pracowała na mojej twarzy.

-Mogę, prawda? – położyła się na mnie tak, aby móc odwzajemnić mi się tym samym. Jęknęłam z jednej strony zachwycona tak przyjemnym doznaniem, z drugiej strony zawiedziona tym, że nie mogłam się skupić tylko na niej – Kochanie... Ten twój język... - ujeżdżała moje usta dysząc z rozkoszy.

To nie trwało długo. Dzięki wspólnemu pieprzeniu się językiem doszłyśmy w tym samym momencie. Słodkie jęki Camili tylko bardziej mnie nakręcały. Miałam ochotę na więcej i więcej, i na szczęście dziewczyna tym razem chciała tego samego co ja. 

SexCam - Camren PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz