Michelle:
Zmarazaddlm i pwwrie złamałąddm noeeg
Aldea zdjeceei dla cieeebe
Camz:
Boże co za tyłeczek.
O w pizdę.
Chcę go.
I dlaczego zamazałaś twarz....
I Boże, ileś ty wypiła. Leć spać.
Michelle:
Nocxa jdeaze mlaoda!
Camz:
Dostanę więcej zdjęć?
Michelle:
Drinekwó?
Camz:
Twoje!
Michelle:
Madawm tylko sdjecia z dwomu
Camz:
Dajesz.
Michelle:
Camz:
Masz słodki nosek.
Cycki.
Brzuch.
Uda.
Całowałabym, lizała, gryzła, drapała.
Michelle:
Djwiduwnauefrgtfd
Camz:
Nie przeszkadzają ci te spodenki?
Michelle:
Tadak
Camz:
Ściągnij je i wyślij mi zdjęcie bez nich....
Mich?
Mich, 20 min minęło
Co się stało?
Michelle:
Hey, z tej strony jej przyjaciółka. Odleciała nam
Odezwie się jutro, jak wytrzeźwieje.
-Boże, co się wczoraj działo...? – jęknęłam podnosząc się z łóżka. Ashley leżała na podłodze, przez co prawie na nią wpadłam – Dinah? Mani? – westchnęłam głośno szukając kobiet wzrokiem – Dinah?! – czułam zimne dreszcze, gdy mojej przyjaciółki nie było w okolicy. Musiałam znać jej lokalizację, jeśli nie miałam pojęcia gdzie i kiedy poszła, dostawałam ataku paniki. DJ była moim oparciem. Nie potrafiłam bez niej żyć. To nie tak, że zawsze musiał być przy mnie, ale nie mogła mi nagle znikać – Dinah?!
-DJ bierze prysznic – pisnęła Dua podbiegając do mnie. Cała się trzęsłam, szybko złapała koc i szczelnie mnie nim owinęła. Jej ramiona wokół mojej talii były nad wyraz przyjemne – Już Lolo, na spokojnie. Chcesz do niej iść? – szybko pokręciłam głową – Jest w łazience. Już, wdech, wydech – przyciągnęła mnie tak, abym usiadła ponownie na łóżku – Mani jest z nią. Spałaś, więc poszły. Jakieś piętnaście minut temu – cmoknęła mnie w policzek, gdy mocno się w nią wtuliłam.
-Przepraszam – szepnęłam wtulając twarz w jej szyję. Próbowałam uspokoić drżenie ciała i chaotycznie bijące serce.
-Nic się nie stało – dociskała mnie szczelnie do swojego ciała. Delikatnie zaczęła gładzić mnie po plecach, abym w pełni się uspokoiła. Wiedziała jak na mnie traktować, abym nie popadła w cholerny obłęd – Dinah zaraz przyjdzie Kochanie – obcałowywała moją twarz, co zadziałało na mnie nad wyraz kojąco. Pokiwałam głową sama próbując siebie przekonać, że wszystko było okej – Może jednak mam po nią pójść?
-Nie! – pisnęłam mocno się przytulając – Nie przerywaj im prysznica, jestem pewna co po nim robią – zaśmiałam się cicho zerkając w oczy przyjaciółki.
-Z chęcią bym to zobaczyła – poruszyła wymownie brwiami – Obie mają ciała jebanych bogiń... Zresztą, tak samo jak ty – uśmiechnęła się wymownie. Wiedziałam, że chciała mnie rozśmieszyć. Między nami nigdy do niczego nie doszło. Zresztą, jako jedyna była hetero z całego naszego grona.
-Już widzę jak interesuje cię Dinah bez ubrać – prychnęłam kręcąc się w jej ramionach.
-Lauren, już się obudziłaś? – DJ weszła do sypialni i od razu skupiła na mnie swój wzrok – Wszystko okej? Co się tutaj stało?
-Nie było cię – wymamrotałam pod nosem. Zerknęłam na nią próbując nie marszczyć nosa. Zawsze tak robiłam, gdy coś mnie denerwowało.
-Lauser, przecież już jestem – westchnęła smutno, podeszła do mnie i szybko wyciągnęła swoje ramiona tak, abym mogła w nie wpaść. Przez chwilę się zastanawiałam, ale ostatecznie wstałam z łóżka i mocno się do niej przytuliłam.
Mimo tego, że ubrała się w dresy i sportowy stanik, miała mokre włosy. Woda z jej nieokiełznanych kosmyków spadała na moje dłonie. Domyślałam się, że miała w planach je wysuszyć, ale pierw skupiła się na mnie. Spokojnie tuliła mnie i co chwile całowała w czoło. Cicho szeptała, że nic się nie stało, że by mnie nie zostawiła i że zawsze będzie obok.
CZYTASZ
SexCam - Camren PL
FanfictionLauren ma już dość swojego publicznego życia. Pragnie schować się, odpocząć i udawać, że jest kimś zupełnie innym... Swoje ukojenie znajduje w niezbyt etycznym miejscu, na stronie z seks kamerkami. Co się stanie, gdy pozna tam kogoś, kto zawróci jej...