35

2.8K 100 18
                                    


Siedziałyśmy na kanapie w salonie oglądając jakiś wybrany przez Dinah horror. Mój skarb nie był zbytnio nim zainteresowany. Padła jak długa już na samym początku. Nie chciałam jednak na to narzekać, Camila wtulona we mnie jak koala, to jedno z najprzyjemniejszych uczuć jakie dało mi życie. Spała grzecznie, a ja stale gładziłam ją po plecach i całowałam jej czoło. Sama oparłam się o kanapę, ułożyłam nogi na stoliku i zamknęłam oczy. Nie przejmowały mnie krzyki dochodzące z głośników, było mi za dobrze, aby myśleć o czymkolwiek innym niż o słodkiej Camili.

Po kilkunastu minutach poczułam jednak ruch na kanapie. Otworzyłam oczy zerkając w stronę moich współlokatorek. Najwyraźniej nie tylko my zaczęłyśmy się nudzić. Mani rozsiadła się na Dinah, całowały się namiętnie nie przejmując się naszą obecnością. Wcale nie powinno mnie to dziwić, dziewczyny dość otwarcie podchodziły do tego tematu i niejednokrotnie widziałam już, jak to robiły. O wiele bardziej przeszkadzało to mi niż im.

-Nie przeszkadzamy wam? – zaśmiałam się przyglądając się, jak Dinah bezczelnie obmacywała tyłek swojej partnerki.

-Myślałam, że śpicie. Miałyśmy zaraz iść do siebie – uśmiechnęła się szeroko blondynka jednocześnie dociskając biodra Normani bliżej swojego ciała.

-Nie, spoko, ja pójdę na górę – chwyciłam Camilę za uda i sprawnie z nią wstałam. Doceniałam to jak była lekka i dziękowałam sobie za liczne treningi. Mogłam ją nosić i praktycznie nie rozstawać się z jej słodkim ciałem – Pozwólcie, że jeszcze skoczę do kuchni, wstrzymajcie się na dwie minutki.

-Nie obiecuję – zaśmiała się Mani rozpinając swoją koszulę, a DJ od razu zaświeciły się oczy.

Westchnęłam głośno poprawiając Camilę w swoich ramionach. Na szczęście miała twardy sen i nawet na chwilę się nie przebudziła. Ruszyłam z nią do kuchni, oparłam Camilę o blat, a sama wypiłam kilka łyków soku.

-Lauren! Dasz mi gumki?! – usłyszałam krzyk DJ i od razu parsknęłam śmiechem.

Mocno objęłam Camilę ponownie ją podnosząc. Ruszyłam powoli do korytarza wyjmując paczkę z torby z zakupami. Dziękowałam Dinah, że zostawiła je na szafce, jakbym musiała kucnąć z Camilą, to byśmy wylądowały na podłodze. Powoli dotarłam do kanapy gdzie dziewczyny bawiły się w najlepsze.

-Mani, orient – zaśmiałam się rzucając w nią pudełkiem – Proszę, nie róbcie tego na kanapie. Chce z niej korzystać, nie myśląc o tym co się działo.

-Nie chcesz wiedzieć, ile razy już to tutaj robiłyśmy – prychnęła DJ.

-Bardzo nie chcę. Idę do siebie – cmoknęłam Camilę w głowę i ruszyłam do swojej sypialni.


Tak jak usiadłam z partnerką na łóżku, tak już zasnęłam. Rano chaotycznie biegałam po domu. Musiałam wziąć prysznic, wybrać strój, który zazwyczaj przygotowywałam dzień wcześniej, pomalować się, przygotować na szybko śniadanie i sprawdzić czy wzięłam wszystko do pracy. Na nieszczęście Camili pierwszy raz byłam bardzo głośna w swoich porannych przygotowaniach. Dziewczyna wykorzystała czas, gdy byłam w kuchni i sama przygotowała się do wyjścia. Gdy weszłam do auta, ku mojemu zdziwieniu, dziewczyna siedziała na tylnym siedzeniu. Trochę przysypiała, ale od razu poczułam, że zdążyła wziąć prysznic. Wylewała na siebie masę mojego ukochanego żelu.

-Ja pierdolę, ile wyście się wczoraj ruchały, że taki raban od rana robisz? – westchnęła Dinah wsiadając do auta – O dzień dobry drugiej pani, chcesz rogalika? Mani wczoraj upiekła – odwróciła się tak, aby podać mojej ukochanej pudełko ze słodkościami.

SexCam - Camren PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz