55

1.7K 74 34
                                    

Miłego dnia ❤
______________________________

Camila nie wróciła. Dwa dni leżałam praktycznie naćpana lekami. Dinah sporo czasu spędzała na ćwiczeniach, nosiło ją tak, że warczała na wszystko wokół. Kilkukrotnie pokłóciła się z Normani, która była w tym wszystkim strasznie zagubiona. Jakby brakowało jej problemów i zmartwień. Cieszyła się jednak, że przez to wszystko ominęła wizytę u lekarza. Często siedziała przy mnie, bawiła się moimi włosami, opowiadała różne historie, abym jakkolwiek się zrelaksowała. Doceniałam jej bliskość, ale spora ilość leków na uspokojenie była znacznie bardziej pomocna.

Adwokat zajmujący się moją firmą polecił kogoś, kto czuwałby nad sprawą i dawał mi znać, gdyby można było się czegoś dowiedzieć. Doceniałam to, potrzebowałam kogoś, kto zająłby się tym za mnie. To nie było na moją głowę, na Dinah i Mani też nie.

-Lauren Jauregui – westchnęłam odbierając telefon. Nawet nie zainteresowałam się tym, że to był nieznany numer.

-Dzień dobry, mam informacje na temat Pani sprawy. Jeśli chce Pani, mogę załatwić spotkanie z Camilą Cabello – usłyszałam męski głos.

-Tak – rzuciłam nagle podnosząc się do pozycji siedzącej – Tak, chcę się z nią zobaczyć i dowiedzieć się o co chodzi – prawie warknęłam – Tylko jedna sprawa, chcę żeby mogła bez problemu mówić. Ma wokół nie być żadnego policjanta. Nieważne ile to będzie kosztować.

-Dobrze, spodziewałem się tego... Dzisiaj czy jutro? – zerknęłam na zegarek, po czym na to w jakim stanie byłam. Dwa dni leżenia w łóżku nie zadziałały na mnie najlepiej. Potrzebowałam czasu na ogarnięcie się, ale musiałam ją jak najszybciej zobaczyć.

-Dzisiaj, ale tak popołudniu? – była ósma rano, miałabym sporo czasu na doprowadzenie się do życia.

-Dobrze. Zrobimy tak. Pani się przygotuje na drugą albo trzecią, a ja postaram się to wszystko ogarnąć – rzucił ze spokojem – Może Pani na mnie liczyć.

-Dziękuję, czekam na telefon – szybko się pożegnaliśmy.

Od razu wyskoczyłam z łóżka i pobiegłam pod prysznic. Stałam pod nim prawie godzinę. Czułam się brudna, więc kilkukrotnie myłam się korzystając z ostrej gąbki. W pewny momencie moje przyjaciółki zaczęły się do dobijać. W końcu Dinah nie wytrzymała i wytargała mnie spod prysznica. Dostałam srogi opierdol za to, jak wymęczyłam swoje ciało ostrym szorowaniem. Na szczęście zdążyłam umyć głowę. DJ owinęła mnie ręcznikiem, po czym zajęła się suszeniem i czesaniem włosów. Znała mnie za dobrze, w takim stanie wyszarpałabym je, gdybym miała taką możliwość.

-Co cię opętało? – warknęła podając mi bieliznę, koszulkę i spodnie dresowe.

-Spotkam się z Camilą... - szepnęłam rzucając w blondynkę ręcznikiem. Szybko ubrałam się w to, co mi przyniosła – Za parę godzin... Muszę się ogarnąć.

-Ogarnąć, ok. Zdrapać z siebie skórę, nie – westchnęła całując mnie w czoło – O której?

-Koło drugiej. Będę musiała wziąć jeszcze jeden prysznic, pomalować się, przebrać...

-Zjeść, będziesz musiała przede wszystkim coś zjeść. Przypominam tylko, że przez dwa dni jadłaś jedynie tabletki i biszkopty – uniosła brew, gdy ja pokręciłam oczami – Zacznijmy od tego, ok?

Niechętnie się zgodziłam. Te godziny strasznie się ciągnęły, ale im bliżej było tego spotkania, tym bardziej nie chciałam tam jechać. Bardzo bałam się tego co mogłam usłyszeć. Nie wiedziałam, co myśleć. Tabletki tak mnie uspokajały, że przez ten cały czas ani razu nie zastanawiałam się nad tym, co Camila mogła mi powiedzieć i dlaczego to wszystko się stało. Jakimś cudem dotarłam na miejsce. Policjant mnie zaskoczył twierdząc, że miałam sama spotkać się z Camilą. Jakoś z góry uznałam, że moje „sama" będzie oznaczało: ja, Dinah i brunetka. Blondynka jednak szybko mnie uspokoiła. Udało nam się załatwić to tak, aby była za szybą i mogła wszystko słyszeć. Czegokolwiek bym się nie dowiedziała, wolałabym aby DJ od razu poznała wszystkie informacje, niż miałabym jeszcze o tym opowiadać.

SexCam - Camren PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz