Dzień dobry i miłego dnia ❤
Jak się trzymacie? Wszyscy cali i zdrowi?
____________________________
Przez kilka godzin siedziałyśmy w domu. Camila zachowywała się jakby nigdy nic. Nie chciałam wnikać, po prostu przygotowywałam ją na kolejną niespodziankę. Dziewczyna się nie stawiała, naprawdę lubiła to, jak ją zaskakiwałam. Dzięki temu, mogłam bez problemu planować co tylko chciałam, a ona w żaden sposób się nie stawiała.
Camili powiedziałam, żeby po prostu przygotowała się do wyjścia do ludzi. Zrobiła to najlepiej, jak tylko mogła. Pomalowała się i założyła jedne z najlepszych ciuchów. Przynajmniej mi się cholernie podobały jej pocięte bordowe jeansy i szary top. Podkreślała w ten sposób wszystkie swoje auty. Gdy byłyśmy wszystkie gotowe, wpakowałam dziewczyny do auta. Dinah zajęła miejsce obok mnie, a Camila z Mani na tyle. Wiedziałam o co chodziło, DJ nie chciała siedzieć obok mojej ukochanej. W tamtym momencie, za bardzo podnosiła jej ciśnienie.
-Boże, w końcu na miejscu – westchnęła głośno Normani, która miała definitywnie dość podróży. Całą drogę milczałyśmy, żadna z nas nie miała ochoty nic powiedzieć.
-Czy ja powinnam wiedzieć gdzie przyjechałyśmy? – Camila wyszła powoli z auta. Zdziwiłam się, że nie czekała na mój ruch. Zazwyczaj otwierałam jej drzwi, a ona uroczo dziękowała.
-Nie powinnaś – rzuciłam podchodząc do niej. Od razu połączyła nasze dłonie, westchnęłam cicho. Dzięki takim gestom czułam, że wszystko było w porządku i nie musiałam się przejmować małymi sprzeczkami. O ile tak można było nazwać sytuacje, po których brałam leki na uspokojenie – Jednak zakładam, że ci się spodoba.
Dinah wyjęła z auta cztery pary okularów przeciwsłonecznych i dwie bluzy. Mimo tego, że w okolicy miało nie być fotografów, wolałyśmy być ostrożne. Założyłam na siebie luźny materiał, schowałam swoje włosy i zaciągnęłam kaptur na głowę. Na szczęście razem z Dinah postawiłyśmy na jeansy, jakbyśmy ubrały sukienki, tak jak w pierwszej chwili zakładałyśmy, wyglądałybyśmy komicznie.
-Mogę cię dalej trzymać za rękę? – spytała niepewnie Camila zasłaniając swoje piękne oczy ciemnymi okularami – Jeśli sądzisz, że...
-Trzymaj mnie i chodźmy Słońce – uśmiechnęłam się lekko. Dinah i Mani ruszyły pierwsze, a my dzielnie za nimi. Liczyłam na to, że bez problemu wejdziemy do budynku. W środku miałam pewność, że żaden niepowołany człowiek nie dostanie się za kulisy.
-Witam moje piękne panie! – krzyknęła Ashley, gdy dotarłyśmy do garderoby. Ściągnęłam z siebie bluzę, w której było mi zdecydowanie za gorąco. Lubiłam to, że Camila nie pytała, po prostu grzecznie czekała na rozwój wydarzeń. Jednak, gdy zobaczyła piosenkarkę, praktycznie pisnęła zaciskając mocno dłoń na mojej.
-Boże, Słonce. W życiu nie sądziłam, że masz tyle siły – syknęłam prostując kilkukrotnie palce.
-Przepraszam – szepnęła niepewnie błądząc wzrokiem pomiędzy mną a Ashley.
-Cześć Mała, Dua będzie po imprezie. Nie zdążyła na wcześniejszy samolot – Dinah cmoknęła przyjaciółkę w policzek. To samo zrobiła Mani, ta jednak przy okazji mocno się przytuliła.
-Pisała mi coś, że zatrzymał ją ten nowy facet... Oczywiście nie zapamiętałam imienia. Jest tak brzydki, że nie wróżę im długiej przyszłości – zaśmiała się zbliżając się do mnie i Camili – Pozwolisz Skarbie, że przywitam się pierw z twoją ślicznotką – widziałam wymowny uśmiech, który pojawił się na twarzy Ashley – Z tego co mówiła mi Lauren, to nie muszę ci się przedstawiać. Pozwolisz się przytulić czy mam... - zaśmiała się, gdy Camila od razu wtuliła się w jej ramiona – Ok, takie przywitania to ja lubię. Mogłam o buziaka od razu spytać.
CZYTASZ
SexCam - Camren PL
FanficLauren ma już dość swojego publicznego życia. Pragnie schować się, odpocząć i udawać, że jest kimś zupełnie innym... Swoje ukojenie znajduje w niezbyt etycznym miejscu, na stronie z seks kamerkami. Co się stanie, gdy pozna tam kogoś, kto zawróci jej...