32

3.8K 106 31
                                    

Rozdział 18+

_____________________________

-Lauren, proszę – popchnęła mnie na ścianę, gdy tylko minęłyśmy drzwi od apartamentu. Była zirytowana, bo w drodze powrotnej zaczęłam zastanawiać się na tym czy nie wypiłyśmy za dużo. Nie chciałam, aby to wszystko działo się z powodu alkoholu, żeby kolejnego dnia żałowała swojej decyzji – Jestem dużą dziewczynką i wiem, że tego chcę – zaśmiałam się cicho. Była moim maleństwem, niższym, młodszym, przeuroczym. Bardzo daleko było jej do „dużej dziewczynki".

-Jeśli jutro... - zaczęłam, ale usta Camili wpiły się w moje. Nie chciałam się dłużej stawiać. Skoro ona tak tego tak stawiała sprawę, kim bym była, aby jej zabraniać.

-Zamów szampana – szepnęła po kilku minutach gorących pocałunków. Zanim zdążyłam zrozumieć o co chodziło, pobiegła do łazienki.

Westchnęłam głośno, ale zgodnie z jej prośbą szybko złożyłam zamówienie. Nie musiałam długo czekać, przynieśli go w mniej niż pięć minut. Ten czas wykorzystałam na bezpłodne przeglądanie telefonu. Camila nie wyszła do mnie, a ja nie miałam zamiaru się wtrącać.

-Masz już? – krzyknęła, gdy zamknęłam drzwi.

-Mam, całą butelkę dla... - oderwałam wzrok od szkła, gdy wyszła z łazienki – O w pizdę... - rzuciłam pod nosem. Żywy cud natury. Nie żartowała sobie ze mnie, naprawdę ubrała bieliznę, którą wypatrzyłam w jej walizce.

-Podobam ci się? – uśmiechnęła się słodko bawiąc się loczkami. Byłam stracona, bardzo. Nic nie mogłoby mnie powstrzymać, aby tamtej nocy jej nie wziąć.

-Camila... - z trudem przełknęłam ślinę. Mój wzrok błądził po całym jej ciele. Nie wiedziałam czy bardziej skupiałam się na cholernie kształtnych biodrach, tych cudownych udach, na małym biuście otoczonym koronką, czy na tej przepięknej twarzy z bardzo wymowną minką.

-Zapraszam do łazienki Lauren – odwróciła się i powoli ruszyła do drzwi. W tamtym momencie w końcu moje oczy znalazły stały punkt obserwacji. Ten genialny tyłek i stringi. Połączenie dla którego, każdy by zwariował.

Nie wiedziałam kiedy znalazłam się w łazience. Po prostu grzecznie szłam za ukochaną, nie odrywając wzroku od jej pośladków. Camila świetnie zdawała sobie z tego sprawę. Cicho odkaszlnęła, gdy weszłyśmy do środka, a ja dalej gapiłam się tylko na nią. Szybko rozejrzałam się po otoczeniu. Szatynka przygotowała nam kąpiel, ze świecami i jeszcze pustymi lampkami od szampana. Połączyłam w końcu fakty.

-Otworzysz i wchodzimy? – szybko pokiwałam głową – Przepraszam, że długo się nie napatrzysz na tę bieliznę... Jeszcze będzie okazja – uśmiechnęła się wymownie.

-Diablica... - wyszeptałam drżącymi dłońmi próbując otworzyć butelkę z alkoholem. Mogła wybrać jakąś wódkę, łatwiej by mi szło z zakrętką.

-Twoja – klęknęła przede mną, przez co prawie upuściłam szampana na jej głowę. Nie było to za mądre posunięcie.

Klęłam pod nosem, gdy Camila siłowała się z moimi spodenkami. Gdy przeciągnęła je przez pośladki, spojrzała na mnie wymownie. Dopiero po chwili zrozumiałam, że przeszkadzały jej trampki, które miałam na nogach. Nie moja wina, nie powiedziała, że powinnam była je ściągnąć. Odłożyłam szampana, sprawnie pozbyłam się butów, skarpetek i jeansów.

-Koszula Lauren – spojrzałam na ukochaną, która grzecznie klęczała przed wanną. Przetarłam twarz dłonią, aby powstrzymać się od licznych komentarzy. Grzecznie ściągnęłam materiał i zostałam w samej bieliźnie – Jesteś kurewsko piękna – rzadko przeklinała, byłam pewna, że zrobiła to tylko po to, aby jeszcze bardziej mnie nakręcić.

SexCam - Camren PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz