Dziękuję wszystkim za bardzo miłe przyjęcie ❤
Rozdział 18+
________________
-Lauren, do czego ty się tak śpieszysz? – zaśmiała się Dinah obłapiając mnie wzrokiem. Możliwe, że ciut przesadziłam z prędkością, ale bardzo chciałam być już w domu. Wiedziałam, że Camila na mnie czekała, a to doprowadzało mnie do obłędu. Jej cudne ciało, które pragnęło, abym się nim zajęła – Znowu ta ślicznotka ci w głowie? – szybko pokiwałam, aby potwierdzić słowa przyjaciółki – I przez nią nas zabijesz?
-Nie zabiję! – praktycznie pisnęłam, zwalniając przed ostrym zakrętem. Do domu miałyśmy niecałe dziesięć kilometrów. Zazwyczaj nie było po drodze korków, a okolica była nad wyraz przyjemna. Mimo tego, że pracowałyśmy w centrum, nasze mieszkanie było na uboczu. Fragment drogi prowadził przez las, którego cholernie się bałam. Nigdy tam nie spacerowałam, a nocą nawet sama nie potrafiłam tamtędy przejeżdżać. Dinah była odmiennego zdania, uwielbiała tamte tereny i często bywała w okolicznych lasach.
-Transmisja na żywo czy prywatny występ tylko dla ciebie? – wymownie poruszyła brwiami, przez co zerknęłam na nią kątem oka.
-Nie drażnij mnie – praktycznie warknęłam, wjeżdżając w las. Blondynka od razu położyła dłoń na moim ramieniu, aby dodać mi otuchy – Powiedziałam jej, że będę wieczorem... Mam nadzieję, że nie zaczęła – mocno zagryzłam wargi.
-Słońce, to jej praca. Robi to za kasę – Dinah powiedziała to najspokojniej, jak mogła. Dla mnie to jednak było zdecydowanie za dużo. Chciałam, aby była tylko moja – Lauren... - szybko pokręciłam głową – Lauren, proszę, zwolnij. Jedziemy zdecydowanie za szybko – zamrugałam oczami, zerkając na deskę rozdzielczą. Miała rację, przekroczyłam dopuszczalną prędkość dwukrotnie. Szybko ściągnęłam nogę z gazu, aby powoli zacząć zwalniać – Nawet jeśli zaczęła coś... Przyjdziesz i od razu przerwie, i zabawi się z tobą – pokazała mi język, jednocześnie kilkukrotnie nim poruszając.
-Powinna być moja – westchnęłam głośno, przecierając dłonią swoje zmęczone oczy. Padałam na twarz, ale musiałam spędzić z nią chwilę. Tym bardziej, że wyjeżdżałam, przez co czekało mnie kilka dni bez niej. Z jednej strony byłam zachwycona wyjazdem z dziewczynami, z drugiej, wiedziałam, że tęsknota za Camilą będzie mnie męczyć.
-Będzie. Musisz kiedyś się w końcu zebrać i z nią o tym pogadać. Leci na ciebie, jesteś zajebistą, seksowną, przepiękna i mądrą suką. Dodatkowo masz masę kasy, co by nie mówić, na pewno jej na tym zależy. Chyba, że zarabia tyłkiem dla własnej przyjemności... W sumie, niektóre tak mają – strzeliłam jej prosto w udo, aby na chwilę się przymknęła – No co?
-Nie pomagasz mi Dinah – praktycznie warknęłam nerwowo zaciskając dłonie na kierownicy – Mówiłam ci, że nie miała wyjścia, potrzebuje pieniędzy, których nie ma – syknęłam nie zerkając na przyjaciółkę. Kątem oka widziałam jednak, jak pokiwała głową. Nie wierzyła, ja też nie, ale chciałam wmawiać sobie, że to prawda.
-Przepraszam Lauser – stwierdziła, dopiero gdy podjechałyśmy pod dom. Sprawnie zaparkowałam w garażu, zaraz obok samochodu blondynki. Kupowałyśmy auta w podobnym czasie. Ja postawiłam na postawnego suva, Dinah oczywiście zależało na prezencji. Kabriolet, w którym nic się nie dało pomieścić, ale przecież ludzie oglądali się na ulicy. Nie bez powodu zazwyczaj jeździła ze mną.
-Nie przepraszaj. Lecę pod prysznic, a potem zobaczę co u Camili – dziewczyna szybko pokiwała głową, aby mnie na nowo nie drażnić – Nie zjem już nic dzisiaj jak coś – rzuciłam wyskakując z auta. Nie chciałam słuchać odpowiedzi, od razu ruszyłam na górę, aby jak najszybciej się ogarnąć.
CZYTASZ
SexCam - Camren PL
FanfictionLauren ma już dość swojego publicznego życia. Pragnie schować się, odpocząć i udawać, że jest kimś zupełnie innym... Swoje ukojenie znajduje w niezbyt etycznym miejscu, na stronie z seks kamerkami. Co się stanie, gdy pozna tam kogoś, kto zawróci jej...