Nie miałam wiele czasu na przygotowanie przed spotkaniem z rodzicami Camili. Sporo pracowałam przed urlopem, który musiałyśmy wziąć. Wielokrotnie rozmawiałam z Dinah o tym jak się zachowywać, czego nie mówić, czego nie robić, jak nie dać po sobie poznać, że bałam się ich jak ognia i, że jedno ich złe słowo mogło mnie tak zniszczyć, że zamiast iść na galę, padłabym jak długa i płakała przez tydzień. Dziewczyny bardzo dobrze rozumiały mój stres. Pamiętały swoje spotkania z rodzicami i nie bez powodu nie miały najlepszych relacji z rodzinami. Nie chciałam, żeby tak było z Camilą. Mogłam znieść to, że ja nie dogadywałam się ze swoimi, ale moja ukochana musiała wrócić do domu i spędzić z tymi ludźmi jeszcze minimum rok. Bardzo chciałam, aby żyli w dobrych relacjach, inaczej pękłoby mi serce i próbowałabym ją zabrać stamtąd jak najszybciej.
-Wzięłaś sobie za dużo stresów jak na jeden dzień Lauser – westchnęła Dinah, gdy się malowałam. Miała rację, o dziesiątej miałyśmy pojawić się u rodziców Camili, a o siódmej powinnyśmy być już na gali. Ciężko było to zgrać czasowo, doliczyć czas spędzony u nich, drogę do miasta, spotkanie z fryzjerem i kosmetyczką. Tego jednak nie dało się inaczej rozwiązać i tak rodzice mojej partnerki poszli nam na rękę i chcieli się spotkać przed południem. Inaczej na pewno byśmy się z niczym nie wyrobiły – Nie sądzisz, że logiczniej byłoby się z nimi na jutro umówić?
-Po pierwsze, już za późno, żeby to zmieniać. Po drugie, jak pójdziemy na after, a do tego poznamy przyjaciółkę Camili, to pewnie się tak upijemy, że jutro to ja z łóżka nie wyjdę. Co najwyżej zsunę się pomiędzy nogi swojej dziewczyny, a nawet to będzie cudem – zaśmiałam się spoglądając na przyjaciółkę.
-Cieszę się, że tak dobrze się wam układa – przytuliła mnie od tyłu i kilkukrotnie ucałowała moją głowę. Zaciągnęłam się zapachem blondynki i chłonęłam jej bliskość przez kilkanaście sekund – Proszę cię, grzecznie tam dzisiaj, jakby coś się działo, to od razu do mnie piszesz, tak? – szybko pokiwałam głową – Będzie dobrze, a wieczorem się razem zabawimy – ponownie cmoknęła mnie w burze włosów, które wyjątkowo układałam przez prawie godzinę.
Podniosłam się powoli, aby ocenić to jak wyglądałam. Przymierzałam masę ubrań przed wyjazdem. Ciągle miałam wrażenie, że wyglądałam zbyt elegancko albo zbyt pospolicie. Ostatecznie wylądowałam w opiętych, eleganckich spodniach w czarno białą kratę i w bordowej koszuli. Minimalnie rozpięła guziki, które ciasno dociskały się do mojej szyi. Nie chciałam świecić cyckami, ale też nie miałam w planach się udusić.
-Ślicznie wyglądasz – rzuciła Camila, gdy tylko wyszła z łazienki. Miała na sobie luźną, błękitną sukienkę. Otworzyłam lekko usta, nerwowo złapałam powietrze i przełknęłam ślinę.
-Żywa perfekcja – szybko zbliżyłam się do niej, złożyłam jej ustach czuły pocałunek i mocno ją przytuliłam – Słońce, wiesz, że już musimy się zbierać? Trzeba jeszcze skoczyć do sklepu i kupić coś dla twoich rodziców... Prezent dla twojej siostry już mam w torebce – docisnęłam szczelnie ciało swojej ukochanej.
-Wydajesz kasę na mnie, a do tego jeszcze na moją rodzinę – westchnęła zerkając w moje oczy. W odpowiedzi cmoknęłam ją w nosek. Był przeuroczy, tym bardziej, gdy podkreślała go rozświetlaczem.
-Też bym wydawała kasę na ten tyłek – zaśmiała się DJ klepiąc moją ukochaną w pośladek. Camila parsknęła śmiechem, odsunęła się ode mnie i oddała blondynce w ten sam sposób – Lećcie do auta, ja zabieram Mani na jakąś dobrą kawę, bo mi od rana marudzi... Przyda się jej chwila relaksu. Może się nawet postaram o jakieś kwiaty czy coś... - wzruszyła ramionami, ucałowała mój policzek, następnie Camili, a potem wyszła z pokoju, kilkukrotnie przypominając, że możemy na nią liczyć i, że jakby coś się działo, to mamy do niej dzwonić.
CZYTASZ
SexCam - Camren PL
FanfictionLauren ma już dość swojego publicznego życia. Pragnie schować się, odpocząć i udawać, że jest kimś zupełnie innym... Swoje ukojenie znajduje w niezbyt etycznym miejscu, na stronie z seks kamerkami. Co się stanie, gdy pozna tam kogoś, kto zawróci jej...