56 (end)

2.5K 88 66
                                    

Cześć wszystkim. Ciut zwlekałam z tym końcem, ponieważ sama nie byłam na niego gotowa. To jednak ten dzień. Czas pożegnać się z SexCam i przy okazji zaprosić Was do nowego opowiadania. Ten kto jeszcze nie widział, wczoraj wpadł pierwszy rozdział. Romans uczennicy z nauczycielką, który od dawna obiecywałam 😅🤗
Tyle z dobrych wieści. Teraz zostawię Was już samych... Trzymajcie się ciepło i mimo wszystko miłego dnia. Mam nadzieję, że zobaczymy się pod innymi moimi opowiadaniami ❤🌈
______________

Nie mogłam już spotykać się z Camilą. Załatwiłam jej adwokata, który kontrolował całą sprawę. Według niego nie było szans na żadne odwiedziny. Chciał załatwić sprawę tak, aby jak najszybciej ustalili kaucję. Zbliżał się czas rozpoczęcia roku szkolnego, a Camila powinna była wracać do domu. Podobno wszystko trwało znacznie dłużej niż powinno, ponieważ musiały ze sobą współpracować komisariaty z dwóch innych stron kraju. Nie szło im to najlepiej. Ja ten czas wykorzystałam na przeprowadzkę. Decyzję podjęłyśmy po powrocie z komisariatu. Żadna z nas nie chciała dłużej tam żyć, za wiele wspomnień, za wiele bólu i strachu. To co dobre zabrałyśmy ze sobą, to co złe, chciałyśmy spalić zanim jeszcze bardziej się rozwinęło.

Zostawiłyśmy wszystkie meble. Spakowałyśmy jedynie ciuchy i tego typu rzeczy. Dinah chciałam wyrzucić rzeczy Camili przez okno, ale razem z Mani uprosiłyśmy ją o schowanie ich do osobnych toreb. Jako, że i tak nie wpuściliby jej z takim bagażem do samolotu, wszystko wysłałyśmy do jej rodzinnego domu. Nie chciałam, aby straciła cokolwiek z tego co jej kupiłam. Tylko zmarnowałaby pieniądze, a niczego by to nie zmieniło.

Przez kilka dni żyłyśmy w praktycznie pustym domu. Wszędzie były pudła i rozrzucone ciuchy. Powoli kupowałyśmy meble, ale nikt nie miał czasu ani głowy, aby je składać. Zresztą nie po to kupiłyśmy pusty dom, aby ogarniać wszystko bez zastanowienia. Chciałyśmy, aby było tak, jak sobie wymarzyłyśmy. Ostatecznie wyszło na to, że spałyśmy na dużym materacu położonym w salonie, zamawiałyśmy sporo jedzenia i jeszcze więcej piłyśmy. Mimo wszystko było bardzo przyjemnie, zachowywałyśmy się tak, jakbyśmy cofnęły się w czasie. Próbowałyśmy nie myśleć o problemach, chociaż po sporej ilości procentów wiele rozmawiałyśmy i ustalałyśmy.


W końcu nadszedł ten dzień, w którym mogłam wpłacić kaucję za Camilę. Wzięłam swoje auto, wrzuciłam do niego przygotowaną dla dziewczyny torbę i pojechałam pod komisariat. Szybko załatwiłam wszystkie formalności. Wyszłam przed budynek, aby poczekać na brunetkę. Po kilku minutach ją zobaczyłam. Wyglądała jak cień samej siebie. Nie była tą kobietą, którą kochałam przez ostatnie miesiące.

-Lauren...? – uniosła te swoje brązowe oczka. Była zdziwiona moja obecnością, aż za dobrze to było widać – Myślałam, że... Mama dzwoniła, że odesłałaś moje rzeczy, bałam się, że to koniec, że więcej cię nie zobaczę.

-Nie zmieściłabyś ich w samolocie, chyba, że wykupiłabym połowę luku bagażowego – utworzyłam drzwi pasażera i spojrzałam na nią – Kupiłam ci bilet, za dwa dni rozpoczęcie, więc... - niepewnie podała mi sportową torbę, którą Dinah spakowała jej, gdy dowiedziałyśmy się, że musiała zostać w areszcie. Szybko wrzuciłam ją do bagażnika. Mimowolnie oceniłam jej ciężkość, aby mieć pewność, że dziewczyna da sobie z nią radę na lotnisku.

-Wsiadaj, musisz się ogarnąć – wskazałam dłonią na otwarte drzwi. Ku mojemu zdziwieniu dziewczyna stała bez ruchu, wpatrywała się we mnie z okropnie smutną miną.

-Przytulisz mnie...? – szepnęła, na co od razu pokiwałam głową. Przysunęłam się do niej, a ona w sekundę była w moich ramionach. Objęłam ją szczelnie, a serce praktycznie wyskoczyło mi z piersi. Mogłam się oszukiwać, ale kochałam ją do szaleństwa. Zaciągnęłam się jej zapachem, dociskałam jej ciało do swojego czując, jak mocno chwyciła za koszulkę, którą miałam na sobie. Nie chciała puścić, a ja ją w pełni rozumiałam – Tak bardzo się bałam Kochanie, myślałam, że to koniec...

SexCam - Camren PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz