- Co za upał- Newt ostatkami sił wchodził na już kolejną wyżynę w tym dniu. Ten dzień był jednym z gorętszych na tutejszej pustyni, choć żaden z dni w tym miejscu nie należał do przyjemnych. Gorący wiatr zwiewał piasek prosto w zmęczone oczy, a buty zatapiały się w sypkiej parzącej ziemi.
- Zrobimy postój jak wejdziemy- Maria nie przejmowała się obecną sytuacją. Nie raz wchodziła pod skaliste góry niezależne od stanu pogody, lecz w porównaniu do niej Newt nie przywykł do takich ekstremalnych warunków.
°°°
- Nigdy więcej- usiadł na ziemi nie zważając na jej wysoką temperaturę. Ten dzień powoli dobiegał końca, a promieniste słońce zachodziło wgłąb lądu dając tym samym kojący chłód.
- Zostaniemy tu na noc- powiedziała odchodząc od wyczerpanego blondyna i udała się na sprawdzenie otaczającego ich terenu.Na wyżynie około 50 metrów dalej znajdowała się niewielka stodoła z zawalonym dachem. Te tereny od lat nie były zamieszkiwane, co zapewne się nie zmieniło, przez niesamowicie wysokie temperatury, więc nie było mowy o mieszkających w tych okolicach ludziach.
- Choć tutaj!- Mar zawołała byłego strefera, który wypluwał płuca kilkadziesiąt metrów dalej. Siedzenie na nagrzanym piasku nie było jak dla dziewczyny zbyt dobrym pomysłem i choć konstrukcja pozostawiała wiele do życzenia, zostanie w niej było najlepszą opcją.
Nie zważając na Newta Maria weszła do opuszczonego budynku uważnie stąpając po niepewnym terenie. W środku znajdowały się snopy siana i zardzewiała maszyna- traktor, który lata temu mógł mieć czerwony kolor, jednak przez wyblakły i zardzewiały lakier trudno dokładnie to określić. Jedna strona stodoły była całkowicie zawalona przez drewniany dach, a w rogu zobaczyć można było sprzęty ogrodnicze, które już lata temu straciły swoją użyteczność.
W budynku nie było ani jednej żywej duszy, ujmując biegające gdzieniegdzie marne szare myszy, które przez ten cały czas musiały pożywiać się resztkami siana i mieszkać gdzieś w piwnicach, o których Maria nie chciała nic wiedzieć. Dopóki żadne bezpośrednie przejście nie łączy ich z podziemnymi pokojami nie było powodu do szukania problemów. A tam, gdzie ciemno i wilgotno najczęściej kryją się ochydne i przerażające problemy.
Podłoga zalana była betonem, co umożliwiało bezpieczne rozpalenie ogniska w środku budynku. Po chwili do zwiedzającej stodole Marii dołączył blondyn, który wyczerpany jak nigdy ledwo doszedł do sterty siana, by upaść na nią i ściągnąć ciężki plecak z obolałych pleców.
Rozpaliła ognisko, aby zimna noc na pustyni nie poskutkowała negatywnie na ich zdrowie. Nieraz widziała jak rozgrzani i zmęczeni ludzie przez gwałtowny spadek temperatury chorowali na zapalenie płuc, które w tych czasach rzadko kiedy kończy się dobrze.
-Ciekawe, do kogo to należało- Newt ogrzewał ręce przy niewielkim ognisku, spoglądając na budynek.
- Zapewne do kogoś, komu już się nie przyda- Mar z obojętnością odparła na zagadnienie Newta.
- Nigdy cię to nie obchodziło?- obrócił się by spojrzeć na dziewczynę, której wyraz twarzy w dalszym ciągu był nieodgadniony.- Zadajesz głupie pytanie- rzuciła kawałkiem drewna zawalonego dachu, by nie dopuścić do zgaszenia ogniska.- Gdybyś chodził po pustyniach tyle co ja wiedział byś, że nie możesz nic zrobić z niewiedzą o ich losie. Dawno bym zginęła, gdybym miała zastanawiać się nad każdym człowiekiem, który jak nie martwy, łazi teraz bez świadomie zatracając się w obłęd pożogi- rzuciła kolejnym kawałkiem mocniej, co doprowadziło do rozwalenia stabilniej konstrukcji ogniska. W tamtym momencie pomyślała o matce zatraconej w potworną chorobę i chociaż ból przeminął została wiedza o tym wszystkim, co dzieje się w dzisiejszym świecie.
Mówisz, jakby to nadal ciebie dotyczyło, przypomniał jej głos w głowie.
- Przepraszam- wyszeptał Newt spuszczając wzrok na ciepłe płomienie ognia.
- Niby za co?- zapytała wyrzucając z umysłu wcześniejsze zdanie.
- Nie powinien pytać o takie bezsensowne rzeczy. Mamy ważniejsze sprawy- dopowiedział kładąc się na ułożonych wcześniej snopach siana.
CZYTASZ
Return To Home (The maze runner) Powrót Do Domu -Newt
Hayran KurguCo jeśli Newt nie umarł by w ostatnim mieście, lecz cudem przeżył z pomocą nieznajomej dziewczyny? Czy zaufa tajemniczej wybawicielce i zdoła powrócić do swoich przyjaciół, natykając przy tym na wiele problemów i trudnych decyzji? Jak bardzo połączy...