-44-

591 17 0
                                    

POV MARCIN:

Nawet nie zdajecie sobie sprawy jaki jestem w tym momencie szczęśliwy. Niby to zwykłe słowo „tak", ale dla mnie to jakby cały świat. Do tego ta świadomość mówiąca wciąż, że słowo to wypowiedziała ta konkretna dziewczyna. Ta jedyna, ta z twoich marzeń i snów. Myśląc o tym ciągle się uśmiecham i dodatkowo czuję się niezwykle „uskrzydlony".

Cudowne uczucie czyż nie?

I co najważniejsze! Mam ogromną, a zarazem szczerą nadzieję, że nasz związek nie będzie z tego rodzai związków, że dwa, trzy tygodnie i zerwanie. Bo jeśli mam spojrzeć na to z perspektywy bardziej obiektywnej to nie wiem czy bym to przebolał. Zwłaszcza dlatego, że żywię do niej ogromnym uczuciem i chciałbym zestarzeć się u jej boku. (Marcin marzyciel haha😂)


POV LEXY:

Możecie mi wierzyć lub nie, ale nadal jestem w ogromnych emocjach po tym co się stało. W ciągu dosłownie jednego wieczoru zostałam dziewczyną Marcina! Marcina Dubiela!! Tak tego, którego dawniej crushowałam! Czy to nie osiągnięcie szczytu marzeń i wewnętrznego szczęścia?

Nie wiem.

Jednakże powracając do rzeczywistości.

Długo starałam sobie to przyswoić jednak przychodziło mi to z ogromną trudnością. Sama nie wiedząc czemu. Co ważne jedno było niezmienne i wiedziałam i będę wiedzieć na pewno. Bardzo go kocham, a on z tego co okazuje zapewne mnie. - Nie zapewne tylko tak jest! Lexy you stupid! Przecież skoro się stara i poprosił Cię abyś została jego dziewczyną to musi znaczyć, że mu na Tobie zależy. - skarciłam głupie myśli kotłujące się w mojej głowie.

Tymczasem przebywaliśmy nadal w ciszy wśród rozpalonych świec i w blasku wpadającego do pokoju księżyca. Ja leżałam, a Marcin przeglądał coś w telefonie. Delikatnie by nie wyczuł podniosłam się do pozycji siedzącej i przez ramię dojrzałam jak chłopak intensywnie z kimś pisał. Dojrzałam się nazwy i spostrzegłam u rogu nazwę wskazującą na to, że pisze on z naszym wspólnym przyjacielem - Kubą.

Tak wyglądała mniej więcej ta konwersacja:

M - Udało się, jestem taki szczęśliwy!

K - Czyli wnioskuję, że Lexuwa powiedziała tak i jesteście razem?

M - Dokładnie!! Nawet nie wiesz jakie to uczucie mieć u swego boku tak piękną, zgrabną, a zarazem tajemniczą dziewczynę.

K - Hahaha! Może i ja kiedyś znajdę dziewczynę.

M - Na pewno! A i Kuba.. przywiózłbyś nam do hotelu moją piżamę i jakieś ciuchy na jutro.

K - Jasne tylko co z ciuchami dla Lexy?

Widziałam, że chłopak nie widział co odpisać więc musiałam się wtrącić tym samym przyznając się, że bacznie przyglądałam się temu co robił na swoim telefonie.

L - Kochanie napisz Kubie, że pojadę po swoje ciuchy do mieszkania.

M - Osz Ty małpeczko podglądałaś!

L - No może troszkę.

M - Tak, tak już ja znam Twoje troszkę haha.

L - No dobrze.. masz mnie. Czytałam od kiedy zacząłeś z nim pisać.

M - Hahaha. - uśmiechnął się i zetknął nasze usta w pocałunku. Całowaliśmy się już wprawdzie około 2 minut, ale wciąż bardzo namiętnie. Z szczerym uczuciem i pożądaniem.

I całowalibyśmy się jeszcze dłużej gdyby nie wibrujący telefon Marcina. Chłopak wyciągnął z tylnej kieszeni spodni urządzenie, a na wyświetlaczu pojawił się napis:

✨NOWY POCZĄTEK✨ - LEXY I MARCINOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz