SKIP TIME PAŹDZIERNIK 2020
POV LEXY:
Minęły już 3 miesiące od kiedy Marcin wyznał mi co do mnie czuje. Niestety nie jesteśmy parą, ale trochę się zachowujemy jak byśmy nią byli. Spotykamy się u niego czy u mnie. Przytulamy się. Zdarza się, że się całujemy. Inaczej mówiąc mam go zawsze przy sobie gdy go potrzebuje i odwrotnie. To dzięki niemu mój dzień jest lepszy, a gdy budzę się u jego boku od razu na mojej twarzy „maluje" się szczery uśmiech. Kocham go i czuję się przy nim cholernie bezpiecznie. Za każdym razem gdy go widzę moje serce rośnie, a w brzuchu wyczuwam setki motylków. Jednym słowem cudowne uczucie!
POV MARCIN:
To już 3 miesiące od kiedy przyznałem się Lexy, że czuję do niej coś więcej niż przyjaźń. Nie jesteśmy parą, ale z biegiem kolejnych dni moje uczucia do niej są bardziej pewne niż na tamtej imprezie co nie oznacza, że wtedy były nie pewne, bo były. Jednakże teraz mogę nawet stwierdzić, że chcę z nią spędzić całe życie. Chcę aby została moją żoną i matką naszych dzieci. A czy los mi na to pozwoli? Okaże się w dalekiej przyszłości.
Co do naszej relacji to jest dość dziwna, ale miła i przyjemna. Bardzo często się spotykamy, całujemy się i przytulamy. Zachowujemy się dosłownie jak para, ale do dzisiaj nie spytałem jej oficjalnie czy chce zostać moją dziewczyną. Dlaczego? Bo mimo tego, że jesteśmy sobie bliscy i naprawdę mamy się ku sobie to się boję. Odrzucenia? Tego, że nie zdążę jej zapytać o związek, a ona już kogoś innego sobie znajdzie?? Może... Sam czasem nie umiem okiełznać moich myśli. Tak wiele pytań, a tak mało odpowiedzi.
Tymczasem powracając do dzisiejszego poranka. Jest właśnie godzina 10:30, a ja wreszcie zwlokłem się z łóżka. Następnie udałem się do łazienki gdzie ogarnąłem rutynę i przeczesałem delikatnie włosy tak tylko trochę aby znowu mogły ułożyć się w loczki, które Lexy tak uwielbia. Następnie ubrałem zwykły t-shirt i zwykłe dresowe spodnie, popsikałem się perfumami i szybkim krokiem przeniosłem się do kuchni gdzie zjadłem swoje śniadanie. W międzyczasie wysłałem także Lexy sms tak tylko po to aby wiedziała, że ma spodziewać się gościa pod moją postacią.
do Lexunia💕:
Szykuj się kochana przyjadę do Ciebie za jakieś 20 minut! Bądź gotowa <33
od Lexunia💕:
Będę czekała Dubi, do zobaczenia! 😁
Ku mojemu zdziwieniu dziewczyna od razu odpisała. A kiedy już skończyłem posiłek to brudny talerz zapakowałem do zmywarki, ubrałem się w kurtkę, zabrałem kluczyki od auta i wyruszyłem w drogę do mieszkania amerykanki. Po drodze jeszcze zamówiłem maka na McDrive i kupiłem duży bukiet czerwonych róż specjalnie dla dziewczyny.
POV LEXY:
Kiedy leniuchowałam sobie jeszcze w łóżku i nie miałam co konkretnie robić mój telefon leżący na szafce lekko zawibrował. Spojrzałam na wyświetlacz, a na ekranie pojawiła się wiadomość od Marcina.
od Marcinek Dubielek💖:
Szykuj się kochana przyjadę do Ciebie za jakieś 20 minut! Bądź gotowa <33
Od razu odpisałam chłopakowi i podniosłam swoje cztery litery z wygodnego łóżka. Wstałam, wykonałam łazienkową rutynę i szybko ubrałam się w jakiś luźny zestaw dresów z Local Heroes. Następnie usiadłam przy toaletce. Tam właśnie przemyłam twarz tonikiem i nałożyłam krem pod makijaż. Oprócz tego z kosmetyczki wyciągnęłam zalotkę i podkręciłam rzęsy i je pomalowałam. Narysowałam również kreski, a na usta delikatnie nałożyłam mój ulubiony błyszczyk.
- Perfect! - pomyślałam i właśnie kiedy miałam prostować włosy usłyszałam pukanie. Spojrzałam na telefon i spostrzegłam, że jest już godzina o, której miał zjawić się nie kto inny jak mr. Dubiel. Na szybko spięłam włosy w koka, użyłam perfum i podbiegłam w stronę drzwi. Otworzyłam je i zobaczyłam tam chłopaka we własnej osobie.
L - Hii Dubi! - przywitałam się i pocałowałam chłopaka delikatnie w usta.
M - Witam. - wszedł i mnie przytulił. - A to dla pięknej pani. - powiedział i podał mi ogromny bukiet kwiatów.
L - Thank you, they're beautiful!
M - Ale nie tak piękne jak Ty.
L - Awww. Siadaj sobie w salonie i się rozgość, a ja idę po wazon.
M - Okey.
POV MARCIN:
Kiedy dziewczyna zniknęła w poszukiwaniu wazonu na kwiaty ja szybko ułożyłem zakupiony ówcześnie zestaw. Posypałem stół płatkami róż i zapaliłem dwie złote świece. Kiedy dziewczyna wróciła do pomieszczenia wyczytałem z jej twarzy lekkie zaskoczenie.
M - Jedzenie podano do stołu Madam Chaplin.
L - Yyy? Co? Jak? Gdzie? Kiedy Ty to zrobiłeś? 5 minut mnie nie było Marcinaa – zaśmiała się.
M - No cóż ma się jakieś magiczne moce.
L - Haha – dziewczyna odłożyła wazon na stół i wtuliła się w mój tors. – Dziękuję. Naprawdę dziękuję! Nikt mi wcześniej takiej niespodzianki nie zrobił.
M - No widzisz, czuj się zaszczycona, bo dla mojej księżniczki jestem w stanie zrobić wszystko. - powiedziałem i delikatnie musnąłem jej wargi swoimi, a następnie zamknąłem je w czułym, pełnym pożądania pocałunku. Całowaliśmy się bardzo namiętnie. Myślę, że tak z 3 minuty. W końcu zabrakło nam tchu i musieliśmy się od siebie oderwać. - Może niech pani sobie usiądzie, bo nie będziemy tak w nieskończoność stać. - mówiąc to odsunąłem jej krzesło.
L - Dziękuję panu bardzo. - podziękowała i usiadła.
Kiedy już zasiedliśmy do stołu zaczęliśmy jeść. Po chwili milczenia na dobrą sprawę zaczęliśmy ze sobą rozmawiać. Poruszyliśmy wiele tematów od tych lekkich po te trudne. Nie obyło się również bez śmiechu i żartów z mojej strony. Ta chwila liczyła się dla nas jak nigdy! Cieszyliśmy się swoją obecnością i tym, że ten czas możemy spędzić wyłącznie razem, we dwoje.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
HEJKA!👀✨
Witam serdecznie w 16 rozdziale książki i zapraszam was na kolejny mam nadzieję, że jeszcze dzisiaj go napiszę i opublikuję.
Trzymajcie się i do następnego!💋
CZYTASZ
✨NOWY POCZĄTEK✨ - LEXY I MARCIN
Romance19.08.2021r - 21.11.2021r Akcja książki rozpoczyna się kłótnią Lexy i Marcina, która jest na tyle emocjonująca, że dziewczyna opuszcza projekt i tym samym zostawia tutejszych przyjaciół... Ale czy na długo? Czy jej ponowny powrót do stolicy na urod...