Rozdział 8

2K 77 6
                                    

Liam

- Co tu robisz? - zapytała, a ja oderwałem wzrok od jej widocznych obojczyków. 

Oblizałem górną linie zębów i wziąłem głęboki wdech. 

- Przyszedłem - odparłem od razu i strzeliłem sobie w brodę, wywróciłem oczami i sprecyzowałem poprawnie odpowiedź - Nie mogę chwilowo wrócić do domu, muszę zostać u was, a obecność Anastazji nie jest mi na rękę - przyznałem. 

- Acha - odparła jedynie i przytrzymując ręcznik małą dłonią przeszła obok mnie i otworzyła drzwi od garderoby. 

Wzrokiem powędrowałem za jej ciałem, byłem w szoku gdyż nawet w takiej odsłonie prezentowała się niczym pieprzona bogini. 

Wyszła ubrana w spodnie dresowe oraz biały top na ramiączka spod którego widziałem zarys nabrzmiałych sutków, poprawiłem spodnie w kroku i opadłem na materac łóżka. 

Zdjęła z głowy ręcznik i potarła nim jeszcze raz brązowe włosy. Mokre loki okalały jej okrągła twarz, a pulchne usta miała delikatnie otwarte czym wzbudziła we mnie ponownie odruch którego nie mogłem pohamować. 

- Widzisz jak ona kręci? - zapytała nagle i z toaletki wyjęła suszarkę. 

Zmarszczyłem czoło i zaparłem się rękoma z tyłu. 

- Co masz na myśli? 

- Poczekasz chwilę? Podsuszę je lekko. 

Skinąłem głowę i mając zagryzioną wargę obserwowałem jak seksownie wykonywała ruchy suszarką. Nawet taka pierdolona rzecz, a stawiała do pionu mojego fiuta w spodniach, który robił się niczym skała! 

Minęło może z pięć minut, a dziewczyna zaprzestała czynności i wzięła szczotkę. 

- Anastazja coś kręci, widać to na pierwszy rzut oka, ale jej gra aktorska jaką prezentuje z jakże pełną gracją zaślepia wszystkich - wypluła z jadem. 

Musiałem się z nią zgodzić. Anastazja w klubie prezentowała się niczym bezbronny ptaszek, ale gdy Troy zniknął, zapewne z czyjąś pomocą, pieprzony Hurgon zastrzegł się, że skoro jego syn nie mógł stanąć z nią na kobiercu zrobi to których z naszego rodu. Ona sama o tym doskonale wiedziała! 

- O czym myślisz? - podskoczyłem lekko wyrwany z zamysłu i zerknąłem na Georgie. Miała spięte włosy z luźny kok i przysiadła tuż obok mnie mając nogi złożone jak do siadu Tureckiego. 

- Zastanawia mnie to dlaczego Hurgon od razu na spotkaniu zapewnił, że gdy jego syn umrze nie wiadomo z jakiej przyczyny, to któryś z naszego rodu stanie na kobiercu z Anastazją - wyznałem prawdę. 

- Żartujesz? Nie widziałam gnoja na oczy, ale jakby tylko mogła to...

- Och uwierz, nie masz czego żałować - prychnąłem przywołując wspomnieniami do wyglądu tego oblecha. Wyglądał niczym jakiś uliczny menel bez dachu nad głową. Łysy i otyły który sądził, że rządzi całym światem. 

- Czyli albo ty, albo Fabiano? 

Pokręciłem głową, musiałem jakoś się bronić. 

- Nie ma mowy, nigdy nie wezmę takiej kobiety za żonę, choćbym miał za to ponieść życie - od razu się wyparłem. 

Zachichotała i opadła plecami na materac. 

- W takim razie, co zamierzasz? Sam rozpętałeś to piekło - słusznie zauważyła. 

Sam się poprawiłem i ułożyłem głowę na łokciu i zacząłem jej się przyglądać. Piękna od zawsze, która skradła moje całe jebane serce. Nie mogłem jej tego wyznać, zniszczyłoby to wszystko, wolałem by traktowała mnie jako przyjaciela, a nie wroga. Tak było lepiej, dla niej...dla mnie. 

- Muszę jakoś zaślepić innych, nie wiem w jaki sposób - wziąłem głęboki wdech. 

- Mam pomysł, i jeśli nie chcesz być w szponach ten zmory musisz zaakceptować to, że trafi się także jakaś spoza mafijnego gówna - gwałtownie usiadła na łóżku i mając rumieniec na twarzy wyjęła telefon. 

- Nie rozumiem. 

- Poszukamy ci kobiety! - zeszła z materaca i siadła na krześle przed dużym biurkiem. 

Aż zabrakło mi powietrza. 

- Ge, nie waż się nawet! Wiesz czym to grozi! 

Wywróciła oczami i nakierowała na moją twarz aparat telefonu. 

- Uśmiech cymbale. 

Flesz oślepił mi oczy i syknąłem pod nosem. 

- Zaraz stado muszek zleci się do lepu! 

Miałem ochotę złapać za jej łabędzią szyje i udusić. Siadłem obok niej i patrzyłem co robi swoimi sprawnymi palcami. 

- O patrz! Już masz dwie zainteresowane, mieszkają blisko. Zbieraj dupę, niedługo idziesz na randkę! 

Ta kobieta wpędzała mnie do grobu! 

Zakochani w sobie |18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz