2. Rozdział 20

1.9K 75 2
                                    

Georgia

Z samego rana mając na sobie jedynie koszulę nocną opuściłam swój pokój. Przybrałam bojowe nastawienie ze względu na to, że byłam wściekła na Liama którego chciałam odwiedzić.

Pijak jeden!

Otworzyłam gwałtownie drzwi od jego sypialni lecz w łóżku go nie zastałam. Jednak do moich uszu dotarł dźwięk spuszczanej wody w łazience.

- Tu cię mam - mruknęłam mrużąc powieki.

Z ogromną siłą otworzyłam drzwi od łazienki i wparowałam do środka jak torpeda. Zastałam tam mającego zamknięte powieki bruneta leżącego w wannie, a jego chora noga swobodnie wisiała na specjalnym trzymadle umocowanym na taśmach u góry.

- Te, księżniczka! Obudź się - potrząsnęłam nim.

Omal nie zakrztusił się własną śliną. Otworzył szeroko swoje oczy i uniósł się z wody. Jego gładka, opalona klatka piersiowa pełna rysunków błyszczała w świetle z żarówki lampy która tam się znajdowała.

Przygryzłam dolną wargę tylko dlatego by zahamować pragnienie.

- Co tu robisz, skarbie? - zapytał zachrypniętym głosem.

Sięgnęłam po szampon do włosów i wycisnęłam sporą jego ilość na dłoń. Zemstę czas zacząć, Panie Garcia.

Stanęłam za nim i zaczęłam subtelnie masować jego głowę. Pochyliłam się lekko i zaciągnęłam się męskim zapachem.

- Dobrze ci? - zapytałam szeptem, ugryzłam płatek jego ucha i dziko się uśmiechnęłam sama do siebie.

- Nawet nie wiesz jak dobrze, kochanie - mruknął.

W pewnym momencie upewniając się, że nie zsunie się jego noga, używając całej siły zatopiłam jego głowę pod wodą. Szarpał się, a ja ciągle trzymałam go za końce włosów.

Zemsta jest słodka, kochanie.

Chciałam cmoknąć, ale się powstrzymałam i uniosłam jego głowę. Gwałtownie nabierał powietrza do płuc, a mi to jakoś nie przeszkadzało. Mógł i nawet zemdleć, nie zrobiłoby to na mnie jakiegoś szczególnego wrażenia.

- Co...co ty wyprawiasz? - wydyszał i spanikowany spojrzał na mnie.

Oblizałam usta i dłonią przejechałam po jego klatce piersiowej, lekko się napiął lecz po chwili westchnął.

- Ja? Co ty wyprawiasz pijaku?! Pewnie pieprzyłeś się z jakąś dziwką!

Całą dłoń zanurzyłam pod wodą i złapałam za jego ogromne przyrodzenie które było już jak skała.

- Georgia, uważaj sobie - syknął i zaparł się rękoma o brzegi wanny.

- To ty sobie uważaj, teraz jesteś tylko mój. Mogę zrobić z tobą co tylko zechcę nawet pozbyć się tego przyjaciela. Tylko spróbuj zamoczyć go w innej, ja się dowiem.

Zacisnęłam mocno wargi w wąską linie i patrzyłam ciągle w jego oczy. Ciemne źrenice zapłonęły jak pieprzone zapałki, poczułam jego dłoń na swojej, dalej nie przerywając tej batalii zaczął poruszać naszymi splecionymi rękoma góra dół.

Rumieniec wpłynął na moje policzki.

- Czujesz jak na mnie działa twoja zawziętość? - zapytał oblizując górną wargę językiem.

Zabrałam momentalnie dłoń i otarłam ją o ręcznik znajdujący się obok.

- To lepiej przestaw tego swojego grubego koleżkę na tryb: Walę sobie jedynie konia, a nie dotykam żadnej części Georgii.

Wyprostowałam się i dumna puściłam mu oczko. Ruszyłam w stronę wyjścia z łazienki specjalnie kręcąc tyłkiem.

Dopiero na korytarzu dotarło do mnie, że on naprawdę chciał to zrobić w wannie, moją i swoją ręką! Zwyrodnialec jeden!

Wróciłam do swojego pokoju i postanowiłam sama wziąć kąpiel, musiałam zmyć z siebie to całe, pieprzone podniecenie, które niestety kumulowało się między moimi nogami.

Będąc w ciąży nabrałem większej pewności siebie, było to raczej na dobre, bo nie chciałam dać pomiatać innym sobą, już nie.

Grzeczna i w pełni oddana Georgia zniknęła we Włoszech, i nie wróci już stamtąd.

Zdjęłam z siebie materiał i weszłam do ciepłej wody w której było pełno piany. Zamoczyłam delikatnie końce włosów i mruknęłam pod nosem gdy położyłam dłonie na brzuchu.

Maluszek już dawał coraz większe oznaki, że tam się znajdował. Od wigilii wyczuwałam jeszcze więcej jego ruchów.

- Obyś była tam, w sensie obyś była dziewczynką. Chodź chłopczykiem też nie pogardzę, ale...- pokręciłam głową, i wykrzywiłam wargi w grymasie.

- Halo! Jest tu ktoś?! - głos przyjaciółki dotarł do mnie z pokoju.

- Tu jestem! - krzyknęłam, wbiegła do łazienki i złapała się za serce.

- Liam zwariował!

Prychnęłam.

- Nie nowość, co ty razem? Przyprowadził do domu stado dziwek, a może teraz orgie sobie urządził? - zapytałam unosząc brew wysoko.

Pianę z dłoni zdmuchnęłam i ją.

- Gorzej, on każe remontować swój cały pokój na górze, i zrobić z niego pokój dla dziecka, ale to nie najgorsze. Kazał gorylom przenieść twoje ubrania do sypialni na dole.

Otworzyłam szeroko usta i gwałtownie wstałam nie robiłam sobie nic z tego, że byłam całkowicie naga przed Mary, widziała mnie nieraz.

- Kpisz sobie w tym momencie? - zapytałam stając się coraz bardziej nabuzowana.

- Nie - odparła całkiem poważnie.

Sięgnęłam po ręcznik i otarłam nim ciało, potem zawinęłam się w niego i wyleciałam z pokoju.

W korytarzu natknęłam się na ochroniarzy którzy szli w moim kierunku.

- Nie macie prawa wejść do mojego pokoju, zrozumiano?! - wycelowałam w ich stronę palcem.

- Panienko, ale taki mamy nakaz, musimy go wykonać.

- Gówno musicie! Nie wejdziecie tam, a Liamowi przekażcie żeby mnie w tyłek cmokną, nie będzie mną rządził. Do nie zobaczenia!

Obróciłam się i wróciłam do swojego pokoju, zamknęłam z hukiem drzwi i zaczęłam przeklinać pod nosem.

- A niech cię coś Liam weźmie!

Zakochani w sobie |18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz