2. Rozdział 3

1.8K 84 14
                                    

Georgia

Rankiem gdy tylko zsunęłam się z łóżka poczułam ponownie delikatny ból w podbrzuszu. Nie wiedziałam co się mogło dziać. Nawet podczas najgorszych miesiączek nie działo się aż tak źle. Złapałam się oparcia łóżka i wzięłam kilka głębokich wdechów.

- Mary! - krzyknęłam na tyle ile mogłam - Mary! - ostatni raz jak to zrobiłam przypominało jak jakieś pieprzone błaganie.

Już po chwili usłyszałam galop zza drzwi, zaraz potem wskoczyła przez nie zdyszana brunetka która miała całe ręce w mące oraz jajku. Z jej włosów na podłogę kapało jeszcze żółtko. Mimo bólu udało mi się parsknąć.

- Co się dzieje?

- Kurwa, skąd mam wiedzieć? Boli mnie - jęknęłam rozpaczliwie i mocniej zacisnęłam dłoń na oparciu. Nie mogłam porównać tego do niczego innego, nawet tortury wydawały się być przy tym niczym.

- Musimy jechać do szpitala przecież! Zbieraj się!

- Ty chcesz jechać tak zabrudzona? - pisnęłam - Narobisz nam tylko wstydu, zadzwoń po kogoś - skuliłam się i przymknęłam powieki.

- Poczekaj, zadzwonię po Shunga! Poczekaj! - wybiegła zostawiając mnie samą.

Nie wiedziałam co się działo. Przyłożyłam rękę do brzucha który był mocno spuchnięty, wyglądał jak balon.

- Panienko, wszystko dobrze? - zmartwiony głos należący do naszego ochroniarza rozbrzmiał przede mną.

- Zawieź ją do szpitala, nikomu ani słowa. Dojadę do was jak się ogarnę.

Położyłam rękę na karku bruneta i powolnymi ruchami opuściliśmy mój pokój. Gdy znaleźliśmy się w holu nawet nie mogłam założyć swoich butów! Niestety zmuszona byłam wsunąć klapki, całe szczęście, że we Włoszech było dość ciepło, jak na tamten okres.

- Dasz radę zejść?

- Nie ma opcji - wychrypiałam.

Nagle mężczyzna położył rękę na dole moich pleców, a drugą pod złączone kolana. Pisnęłam delikatnie jak podrzucił mnie i ruszył w stronę wyjścia z naszego budynku który zamieszkaliśmy. Naparłam zębami na wargę i zacisnęłam mocno swoje piąstki na połach czarnej marynarki chłopaka.

Gdy wyszliśmy na zewnątrz moje włosy rozwiało na każde strony, starałam się panować nad tym, ale jak do całości dołączył deszcz chciałam zrujnować cały Neapol z ziemią. Nie pohamowała bym się w żadnym stopniu.

- Musimy jechać ostrożnie, dasz radę? - Shunga położył mnie na tyle samochodu, a sam zajął miejsce na przodzie. Poruszyłam się delikatnie na ciemnym, skórzanym obiciu i syknęłam podpierając się na łokciach.

- Proszę jedź jak najszybciej, nie dam rady - zgięłam się.

- Będę się starał, obiecuje - westchnął i z rykiem odpalił auto.

Jechał jak postrzelony, ale nie spowodował wypadku, na szczęście. Jak tylko znaleźliśmy się pod kliniką, znowu wziął mnie na ręce i zaniósł do środka.

Pielęgniarki od razu się zleciały. Było to dość mocnym zaskoczeniem, za pamiętnych czasów w Nowym Jorku panowała wręcz jakaś dzicz spowodowana różnymi kaprysami personelu pracującego tam. Wiele kobiet po prostu siedział i piłowało sobie paznokcie w recepcji. Po fakcie okazało się, że chcieli zmusić burmistrza i inne władze do podniesienia zarobków, typowa zagrywka ale niestety nikt nie patrzył na chorych ludzi. Pamiętałam jak pewna staruszka siedziała w poczekali, wręcz dusiła się a jakiś młody lekarz w kitlu ominął ją i wyszedł na papierosa. Sama chciałam pójść i wydobyć z niego flaki, ale wcześniej niż to nastąpiło, starszy mężczyzna zlitował się nad nią i jako jedyny przyjął ją do swojego gabinetu. Jako jedyny pracował normalnie, i nie robił jakiś cyrków, z tego co mi było wiadomo potem dostał dość spory awans, a te wszystkie hieny zostały wyrzucone na bruk.

Zakochani w sobie |18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz