«Aᴇᴛʜᴇʀ»
Byłem w szoku bo budzik mnie nie obudził, ale to nie wszystko. Nie byłem w swoim domu tylko u kogoś.
Wstałem z łóżka i na podłodze centralnie przed nim zobaczyłem kartkę
"Aether musiałem na chwilę wyjść do sklepu, obok okna leżą moje ciuchy, w które możesz się
przebraćXiao"
Czyli jestem u Xiao, mało co pamiętam z zeszłego dnia. Ogólnie jak źle się czuje strasznie mało pamiętam i mój mózg szwankuje.
Podszedłem do ogromnego okna i wziąłem do ręki ubrania, które mi naszykował, obok nich znajdowała się herbata. Była jeszcze w miarę ciepła, miło.
Oczywiście czego można było się spodziewać po ubraniach Xiao. Wszystkie czarne, trzeba będzie go wyciągnąć na zakupy i dodać jakiegoś koloru.
-Hm może ładnie byłoby mu w turkusie- powiedziałem na głos, naszczęście tym razem bez żadnej niespodzianki
Ruszyłem do łazienki i przebrałem się w czarne krótkie spodnie i czarny sweter. Mimo tego, że chłopak jest ode mnie starszy wszystko pasowało, czułem się jak w swoich ubraniach.
Kiedy wyszedłem z łazienki, bo nie obyło się bez kilku minut przeglądania w lustrze i robienia śmiesznych fryzur mimo, że i tak na koniec zostałem przy moim codziennym warkoczu herbata była już zimna.
Zszedłem z nią na dół i postanowiłem zalać ją wrzątkiem. Tak, jestem zbyt leniwy żeby zrobić nową i po co marnować tą?
Kiedy woda się zagotowała zacząłem wlewać ją do kubka jednak moje szczęście jak zwykle wygrywa.
Usłyszałem dźwięk otwierających się drzwi i się zagapiłem. Polałem sobie wrzątkiem rękę.
- Ah, boli-jeknąłem
- Cześć Aether, co się stało?- spytał się mnie przestraszony
- Nic, to tylko wrzątek- powiedziałem przez zaciśnięte zęby na co chłopak włączył zimną wodę i kazał mi trzymać rękę w zlewie
- Wrócę za dosłownie chwilę, więc postaraj się przez ten czas nie wywalić, zepsuć czegoś, pogorszyć swój stan, w skrócie nie ruszaj się- powiedział na jednym wdechu i pobiegł w stronę łazienki, która znajdowała się na dole
I to tyle z mojej pysznej czarnej herbatki...szkoda
Po kilku sekundach chłopak wrócił i zawiązał mi bandaż na ręku dosyć mocno na co się skrzywiłem, kiedy chłopak zobaczył moją minę podszedł do tego po raz drugi.
- Masz i zrobię tobie coś do jedzenia- powiedział i sięgnął po toster
- Dzięki- odpowiedziałem
Mimo ciszy nie czułem potrzeby odzywania się i chyba Xiao też, no panowała grobowa cisza.
***
- Ale to było dobre- powiedziałem cicho, na co chłopak uśmiechnął się. Ślicznie jest mu z tym uśmiechem
Znaczy
Co?
Dobrze, Nie ważne.
- Co teraz chcesz robić?- spytał się mnie chłopak, a mi do głowy przyszedł jeden pomysł
- Na zakupy!- krzyknąłem i skoczyłem szybko z krzesła prawie się zabijając.
***
«xɪᴀᴏ»
- Xiao może to?- usłyszałem głos chłopaka już któryś raz, myślałem, że idziemy po ciuchy dla niego.
- A może sam byś sobie też coś wybrał, a nie- powiedziałem
- Niby ładnie tobie w czarnym, ale jeszcze jakiś kolor by się przydał, Hmmm może turkusowy?- mówił dalej chłopak nie zwracając uwagi na zadane pytanie
- Aether- powiedziałem
- Aether- powtórzyłem, a chłopak dalej nic
- Aether kochanie- powiedziałem przesłodzonym głosem zupełnie niepodobnym do naturalnego
- Xiao coś ćpał?- spytał się, no proszę czyli jednak żyje
~~~~~
Ohayo!
Mam nadzieję, że rozdział wam się podobał i nie wyszedł najgorzej.
Dzisiaj sobie rano weszłam na naszego kochanego wattpada i od dłuższego czasu zajrzałam na swój profil i widzę to:
Dziękuję wam za ponad 300 wyświetleń!Mam nadzieję, że dalej będzie chciało wam się czytać moje "wypociny" i zostaniecie ze mną na dłużej.
Ogłaszam jeszcze, że od razu jak zakończy się to opowiadanie(chociaż chyba jeszcze trochę sobie na koniec poczekacie) to pojawi się nowe związane z tym samym shipem!
Na teraz nie będę zdradzała wam więcej, ale mam nadzieję, że spodoba wam się tak samo jak to.
Miłego wieczorku/nocy/dnia♡
CZYTASZ
"Możesz wszystko" |Xiao x Aether|☆|
RomanceXiao jest cichym chłopakiem ze ślicznym głosem. Uwielbia śpiewać, sprawia mu to radość. Jednak boi się zrobić krok do przodu i pójść na jakiekolwiek przesłuchania bądź konkurs. Do czasu kiedy jego talentu nie odkryje pewien nowy z jego klasy ○ Akcja...