8

877 79 47
                                    

Po kolejnych dwóch godzinach siedzenia z chłopakiem w galerii postanowiliśmy wrócić do mnie.

Aether postawił na swoim i kupiłem czarną bluzę z paskami na ramionach w turkusowy kolorze oraz kilka bluzek żółtych i niebieskich.

Chłopak stwierdził, że żółty podkreśla kolor moich oczu. Już widzę zdziwienie znajomych z klasy kiedy przyjdę w poniedziałek nie ubrany na czarno.

- Xiaooo- powiedział przeciągle chłopak i zrobił psie oczy

- Co zrobiłeś?- spytałem się go.

- Patrz- powiedział i pokazał mi w telefonie kolejny konkurs.

- Mógłbyś wziąć w nim udział, podobno warto uczestniczyć i też trudno się dostać, ale dla ciebie to pikuś- powiedział wymachując rękami na wszystkie strony

Chwilę zajęło mi zastanowienie się, może spróbuje? Tak dla zabawy, jednak gdyby ktoś z klasy mnie rozpoznał..Nie byłoby ciekawie

- Do kiedy są zgłoszenia?- spytałem się, na co chłopak popatrzył się dziwnym wzrokiem. Jakby miał zwidy.

- No masz dwa tygodnie jeszcze, a co? Weźmiesz udział?- spytał się i momentalnie w oczach pojawiły mu się iskierki, aż tak mu zależy?

- zastanowię się, daj tydzień- powiedziałem

I takim sposobem prawie całą sobotę chłopak spędził u mnie. Razem świetnie się bawiliśmy, gadaliśmy i robiliśmy dużo ciekawych rzeczy.

Kiedy odjechał zrobiło się strasznie cicho.

- I co, znowu grobowa cisza- powiedziałem sam do siebie i powędrowałem na górę.

Byłem zmęczony, więc kiedy położyłem się do łóżka od razu zasnąłem.

«Aᴇᴛʜᴇʀ»

- Mówię tobie mamo na sto procent jest u dziewczyny- usłyszałem głos Lumine

Że niby Xiao to mój chłopak?

Niestety żeby pójść do mojego pokoju trzeba było przejść przez kuchnie. Nic nie mówiąc zacząłem szybkim krokiem kierować się w stronę schodów jednak "kochana" siostra mnie zatrzymała.

- Jak się nazywa- powiedziała

- Ale kto?- spytałem się

- No twoja dziewczyna!- wykrzyczała już trochę zdenerwowana

- Lumine uspokój się, synku gdzie byłeś?- spytała się mnie łagodnie mama

- U-u kolegi, nie mówiłem tobie? Przepraszam w takim razie- powiedziałem i już pozwoliły mi iść do pokoju

Końcówka soboty i cała niedziela minęły mi na nauce lub patrzeniu się w ścianę. Może to być dziwne, ale nie mogę się doczekać szkoły, a szczególnie spotkania z Xiao.

***

Obudził mnie budzik oznajmujący, że pora wstawać. Mimo tego, że spałem krótko to się wyspałem. Nie byłem śpiący i aż ciągnęło mnie do tej szkoły. Ten dzień będzie udany.

- wychodzę!- krzyknąłem w stronę rodzicielki, na co ta podeszła do mnie i ucałowała na pożegnanie, a później ruszyłem do szkoły.

W drodze do szkoły przechodziłem obok nieszczęśliwych rówieśników, ale co się dziwić dziś poniedziałek.

- Aether! Tu!- krzyknął w moją stronę niebieskowłosy

- Cześć Chongyun!- przywitałem się z chłopakiem

- To na lekcje- powiedział już mniej szczęśliwy na co się zaśmiałem

***

Niestety dzień powoli zaczął się psuć bo pierwsze dwie lekcje to matma, a jej wręcz nienawidzę.

Usiadłem razem z kolegą w ławce i czekaliśmy na pojawienie się nauczyciela. Oczywiście klasa korzystając z jego braku zaczęła głośno gadać lub robić coś na telefonie.

Po chwili do klasy wszedł matematyk. Był wyjątkowo miły, więc kilka osób nic sobie z jego wejścia nie zrobiło. Zawsze pozwalał jeść nam na lekcji lub przeglądać rzeczy w telefonie, o ile nie rozmawiamy, ale dziś nie przywitał nas z wielkim uśmiechem na twarzy.

- Chować te telefony- powiedział do kilku ławek, zdziwiło nas to strasznie, ale bez słowa schowaliśmy komórki.

- Sprawdzimy pracę domową, ktoś jej nie zrobił? a zresztą sprawdzę obecność, zasady znacie, kto nie ma niech się zgłosi kiedy będę wyczytywać jego imię- powiedział i włączył dziennik

- Aether?- usłyszałem swoje imię na co odpowiedziałem, że jestem

- Praca domowa?- spytał się po raz drugi na co kiwnąłem głową, była to prawda, akurat ją zrobiłem.

Przeleciał całą listę i wyświetlił odpowiedzi na tablicy, nie chciało mi się sprawdzać odpowiedzi, więc tylko otworzyłem ćwiczenia. Kątem oka widziałem, że kilka osób, które "mają" pracę pisze coś w ćwiczeniach. Nie będę kablować bo po co, uniknął pał.

- Dobrze, przechodzimy do lekcji-powiedział i zaczął prowadzić męczarnie.

Jednak kiedy zostało dziesięć minut do końca zrobił coś co zaskoczyło każdego, nawet tak zwane "kujonki"

- Wyciągamy ćwiczenia i pokazujemy mi pracę domową- powiedział na co kilka osób się przestraszyło, wiadomo nie mieli jej.

Nauczyciel zaczął przechodzić po klasie, postawił kilka uwag za nie zgłoszenie braku pracy. Zrobiło się trochę głośno w klasie co pogorszyło sytuację. Nauczyciel uciszał nas jednak to nie działało.

- Dobrze, nie będziemy się tak bawić, wyciągamy karteczki-powiedział

No to jestem w dupie. Oczywiście po powiedzeniu przykładów popatrzyłem się na nie i stwierdziłem, że nie umiem ich zrobić. Coś tam napisałem, może będzie dwójka.

Mam nadzieję, że dzień Xiao zaczął się lepiej.

"Możesz wszystko" |Xiao x Aether|☆|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz