19

734 63 211
                                    

𝙿𝚎𝚛. 𝚇𝚒𝚊𝚘

Dzisiejsze lekcje minęły dość szybko, aż nawet za szybko.

Skierowałem się w stronę wyjścia ze szkoły i usiadłem na ławce, przy której pierwszy raz się wywaliliłem razem z Aetherem. Niewiadomo dlaczego nagle moją twarz pokrył rumieniec i wyglądałem jak pomidor chwilę przed zbiorem.

***

Dostałem wiadomość od Aethera, że już do mnie idzie. Ja przez ten czas postanowiłem czytać poleconą mi książkę, no bo co innego mogłem robić przez te czterdzieści pięć minut?

Odpisałem chłopakowi i wróciłem do czytania

- Cześć

- Hej- powiedziałem i spakowałem książkę do torby

- Co czytaasz?- spytał się mnie przeciągając słowo oraz siadając obok

- Książkę- powiedziałem na co się zaśmiał

- Dobra to najpierw do mnie, a później do ciebie- powiedział i pociągnął mnie bym zszedł z ławki

***

- Jak się czujesz?- spytałem się chłopaka przypominając sobie incydent z przed dwóch dni

- Dobrze, a co?- spytał się mnie z uśmiechem

-Pokaż butelkę z wodą czy jakimś piciem- powiedziałem

- No dobra, masz- powiedział i niechętnie zaczął szukać butelki w plecaku

Po długich oczekiwaniach znalazł jednak ilość wypitego płynu mnie nie zaskoczyła

- Aha, że dużo to połowa?- spytałem się go

- No patrząc na to, że zawsze wypijam dużo mniej to tak- powiedział i zrobił ten swój głupi uśmieszek, na co zrobiło mi się cieplej

- No niby tak, ale pamiętaj by pić- powiedziałem i spojrzałem na rozkład jazdy

- Oj widzę, że odjechał kilka chwil temu-, powiedział Aether stając bardzo, bardzo blisko

-Em..Tak- powiedziałem zestresowany

- No nic trzeba czekać, mamy dużo czasu- powiedział i rozsiadł się na ławce, po chwili ja zrobiłem to samo

Chłopak od razu zaczął rozmowę, więc czasu na nudy nie było. Nim się obejrzeliśmy szczęśliwi i rozbawieni wsiedliśmy do tramwaju i pojechaliśmy w stronę mojego domu.

Rozmawiając z chłopakiem stres, który był przed występem uciekał.

***

-Herbaty, kawy?- spytałem się złotookiego

- Herbatę poproszę- powiedział siadając przy wyspie

𝙿𝚎𝚛. 𝙰𝚎𝚝𝚑𝚎𝚛

Popatrzyłem na zegarek i byłem lekko w szoku, już prawie godzinę siedzimy w jego domu, a za trzy są przesłuchania. Z dojazdem zostaną dwie, ale musimy obrócić do mnie, więc trzeba się pospieszyć.

- Dobra, zrobie nam coś do picia i jedzenia na drogę, a ty Idź się przebrać- powiedziałem na co chłopak powędrował do pokoju na górę

Zostałem sam, i teraz pytanie, co ten emos trzyma w lodówce?

I kiedy ją otworzyłem kawałek mięsa wypadł z lodówki i próbował mnie zabić, na całe szczęście zdążyłem go złapać.

- No to może zrobimy coś z tego- powiedziałem sam do siebie, a może w którejś z wielu szafek trzyma tortille, to zrobimy ją z kurczakiem

Zacząłem w pośpiechu przeszukiwać szafki, naszczęście szybko odnalazłem to czego szukałem.

***

- Jestem gotowy- usłyszałem głos chłopaka

- Dobra ja też- krzyknąłem i zapakowałem jedzenie do dwóch pudełek, dodatkowo zrobiłem dwie kawy i  herbatę, tak na wszelki wypadek

***

- No to jedziemy- powiedział chłopak zamykając drzwi za nami

- Ładnie się ubrałeś- powiedziałem patrząc się na chłopaka, no ładną ma figurę, znaczy co

- Dzięki- powiedział i tak wstępnie zakończyła się nasza rozmowa w wyjątkowo ciasnej windzie

-Mogliśmy wejść do tej drugiej, jakoś tutaj gorąco- powiedziałem sam do siebie

- Co się stało, aż taki jestem piękny- spytał się mnie Xiao ze zboczony uśmieszkiem, to nie żart w jego stylu, nie oszukujmy się

- Nie będę tego komentować, a może to tobie coś jest, nie jesteś przypadkiem chory? To nie żart w twoim stylu, tylko raczej moim- powiedziałem, jednak ostatnie dwa słowa zachowałem dla siebie

- Nie, nie jestem chory tylko  po prostu się cieszę- powiedział, a ja spojrzałem na niego niezrozumiale

- Że jesteś tutaj ze mną głupku i jesteśmy przyjaciółmi- uśmiechnął się, na co mi zrobiło się jeszcze cieplej

- Do cholery jasnej dlaczego ja się czuje jak na pustyni, co się z tobą dzieje Aether - powiedziałem sam do siebie coraz bardziej zdenerwowany

***

- Dobra to odnoszę plecak i możemy iść- powiedziałem i razem z chłopakiem przekroczyliśmy próg mojego domu

Wbiegłem na górę zostawiając plecak tuż przy drzwiach i szybko spakowałem jakąś torbę

Legitymacja, jedzenie z domu Xiao i kasa. Będziemy mieli dużo czasu, więc może pójdziemy do kawiarni lub gdzieś indziej?

Po spakowaniu się wyszedłem z pokoju i razem z Xiao wyszliśmy z mojego domu.

- Mamy jeszcze trochę czasu, może gdzieś razem wyskoczymy?- spytałem się chłopaka na co ten się uśmiechnął

Coraz częściej widzę uśmiech na jego twarzy.  Jest on przepiękny

**

Ohayo

No dobra trochę mnie nie było XD Wystawianie ocen rozumiecie, co wy na kolejny rozdział jeszcze dzisiaj?

Ja jestem za

Wgl miłego dnia dziecka, który był już jakiś czas temu. Możecie się pochwalić co ciekawego robiliście czy coś.

Więc no zobaczymy się w następnym, miłego dnia/wieczoru/nocy♡

Kiedyś sprawdzę

"Możesz wszystko" |Xiao x Aether|☆|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz