33

542 35 37
                                    

Per. Xiao

- która godzina?- zapytałem się samego siebie i sięgnąłem do telefonu

- Aha piąta- odpowiedziałem sam sobie, za oknem nie było wcale tak ciemno. Może to dlatego, że kalendarzowa jesień dopiero co się zaczyna. Fakt faktem, nie jest już tak ciepło, ale to nie znaczy, ze od razu trzeba ubierać się w ciepłe kurtki, czapki i zimowe buty.

- Ale jesteś słodki- powiedziałem na widok śpiącego Aethera

- Aż kusi zrobić zdjęcie- pomyślałem i bez dłuższego zastanawiania się czy jest to mądre bądź też nie zrobiłem zdjęcie śpiącemu chłopakowi, a później jak najciszej potrafiłem wyszedłem z pokoju

- O Xiao, miłego dnia. Ja teraz idę do pracy- powiedział wesołych rudzielec, uśmiechając się do mnie i próbując wyjść z domu jednak na jego nieszczęście walną się głową w drzwi

- Gdzie wczoraj byłeś, że masz kaca?- zapytałem się rudowłosego staruszka na co ten się zaśmiał

- Spotkałem się z przyjaciółmi, cieszę się, że się na mnie otwierasz Xiao- odpowiedział zadowolony i bez zbędnego przedłużania, no bo oczywiście bardzo się spieszy do tej firmy u mojego ojca jak i tak go raczej nie wyleje, wyszedł z domu

- I tak kiedyś będę musiał- powiedziałem już do siebie gdy ten zamknął drzwi od mieszkania

- Dzień dobry! Zgadnij Xiao jaki dziś mamy dzień- krzyknął energicznie zaspany Aether wręcz wyskakując zza drzwi

- Em, dzień dobry czwartek?- odpowiedziałem

- Głupi, twój konkurs, więc już przejrzałem twój plan i akurat nic nie masz na ten tydzień, ja tam w sumie mam sprawdzian z polskiego, ale to akurat jest łatwo, więc dzisiaj masz gościa w mojej postaci- powiedział

- Ty wiesz, że nie ładnie jest się wpraszać- uśmiechnąłem się zbliżając do chłopaka

- Ja się nie wpraszam, ja tylko..Postanawiam- odpowiedział śmiejąc się z własnych słów

- Dobra, co chcesz do jedzenia?- spytałem się chłopaka na co ten przez chwilę nie odpowiadał

Już boję się co zaraz powie

- Hmm, no nie wiem zjem to co ty będzie jadł, umiem się dostosować- odpowiedział

- Okej, to nie wiem mogą być tosty?- spytałem się po chwili namysłu

- Oczywiście- odpowiedział, na co ja skierowałem się do kuchni jednak bez chłopaka bo ten oznajmił, że najpierw się ubierze, a dopiero potem zejdzie na dół

***

- Ale ładnie tu pachnie- powiedział chłopak wchodząc do kuchni

- To normalne tosty z serem- odpowiedziałem

- No niby tak, ale wiesz liczy się przez kogo są przygotowane, pomóc tobie w czymś?- spytał się mnie chłopak na co mi od razu przypomniało się tych kilka akcji gdzie Aether w połączeniu z kuchnią to masakryczne połączenie

- Wiesz co, nie ma nic już tak naprawdę- odpowiedziałem

- No weź, tym razem nic nie zrobię- powiedział chłopak

- No dobra to podaj pomidory zrobię salsę- odpowiedziałem po długich namowach chłopaka na co ten szczęśliwym jak dziecko z lizakiem podbiegł do lodówki

No i jak zwykle musiałem przewidzieć co się stanie..

Niespodziewanie z lodówki wypadło mięso kurczaka i spadło chłopakowi na gołą nogę(czyt. Stópki)

- No nieee- jęknął niezadowolony Aether

- Jezu, Aether- odpowiedziałem również zniesmaczony, to na sto procent trafi do śmietnika, a szkoda bo gdyby się zrobiło byłoby dobre

***

- Przepraszam Xiao- powiedział już chyba setny raz zawstydzony chłopak

- Nie no spoko, i tak to było za pieniądze rudego, więc nie szkoda, mogło być jeszcze zatrute- odpowiedziałem gdy już razem jedliśmy tosty

- Wiesz co Xiao, Childe wcale nie jest taki zły jak się tobie wydaje, przynajmniej ja tak sądzę- powiedział chłopak biorąc kolejnego tosta

- Na jakich podstawach to stwierdzasz?-spytałem się go, muszę przyznać, że te tosty wyszły wyjątkowo dobrze

- No wiesz, kiedyś był to chłopak Lumine i był bardzo miły dla mnie, mamy, taty i niej samej. Był bardzo opiekuńczy, myślę że nie dużo mógł się zmienić- powiedział

- Zaraz to to był chłopak Lumine?A jaka jest między nimi różnica wiekowa?- spytałem się ciekawy

- Hmm no sam nie wiem, ale trochę to na pewno- odpowiedział

- A to od kiedy on był jej chłopakiem i w ogóle kiedy to się skoczyło?- zacząłem dążyć ten temat, bo dowiedziałem się, że ojciec z rudym są dość długo, więc w takim razie naprawdę Lumine musiała znaleźć oraz być jego dziewczyną w młodym wieku

- Lumine mówiła, że nie byli jakoś długo bo ten zerwał z nią po miesiącu, mimo tego, że ona zdążyła już przedstawić go całej rodzinie chwaląc się, że kiedyś dołączy do jego- odpowiedział chłopak, co za idiotka

- Bo ojciec jest rzekomo z nim od roku, przynajmniej tak podsłuchałem- odpowiedziałem

- Zaraz, przecież on z Lumine był trzy miesiące temu- nagle podniósł się z krzesła Aether, mimo czystej  nienawiści do siostry dalej chyba się o nią martwi

- J-jesteś pewny, że od roku?- spytał się mnie po raz drugi, jakby bardzo zraniony tym co usłyszał

- W dziewiędziesięciu procentach- odpowiedziałem

- W takim razie chyba jednka zmieniam zdanie co do jego osoby- odpowiedział jakby załamany chłopak

Per. Aether

(Przed szkołą)

- Dobra to do zobaczenia po lekcjach!- krzyknąłem do chłopaka

- Tak, wzajemnie- odpowiedział mi

- Ej, a może jednak przyjdziemy do mnie po lekcjach?- spytałem się ponownie chłopaka, mam mu coś do pokazania

- Nie ma problemu

- W takim razie powodzenia na lekcjach!- krzyknąłem w idealnym momencie gdy zadzwonił dzwonek, więc szybko pobiegłem na lekcje

*

Ohayo!

Ja wiem ze rozdziały miałby być już co dwa tygodnie
Ale w zeszłym tygodniu miałam 3 sprawdziany i 7 kartkówek i to mnie przerosło po prostu

A w tym tygodniu jeszcze gorzej bo mam próbny z matmy, a ja i matma to jakiś żart

Na całe szczęście z próbnego polskiego zabrakło mi tylko 3 pkt. A się wgl nie uczyłam więc no chyba nawet git

Spoiler. Wy nawet nie wiecie jakie ja dymy szykuje na następny rozdział

Miłego dnia/wieczoru/nocy

Nie sprawdzane

"Możesz wszystko" |Xiao x Aether|☆|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz