5

929 82 105
                                    


- Czas się zbierać- powiedział Xingqiu odkładając książkę

- To następnym razem egzorcyzmy oglądamy!- krzyknął zadowolony Chongyun

- Dla takich dzieci jak ty za straszne- stwierdził Xingqiu na co się zaśmiałem, zaraz zacznął się wyzywać i wzajemnie docinać

- Ej nie!- krzyknął i rzucił go poduszką jednak chłopak w ostatnim momencie się zchylił i dostałem w twarz.

Nie skomentuję tego.

***

Pod szkołą jak zwykle siedzą chłopaki, którzy próbują popisać się przed dziewczyną jakie triki umią robić na hulajnodze. Co niektórym wychodzi, a innym nie bo właśnie jeden wywalił się na co każdy zaczął się śmiać.

- Dobra to idę, do zobaczenia na obiedzie!- krzyknął Chong i poszedł w kierunku swojej sali

- A właśnie, czytałeś wiadomość od Aethera?- spytał się mój przyjaciel

- Tak, a co?- spytałem się go podejrzliwie

- A nic tylko wczoraj wydawał się być przejęty twoim zniknięciem- powiedział chłopak zamykając szafkę, oczywiście otwierając swoją wyleciało kilka kartek w kształcie serca.

Ile bym dał żeby było jak za podstawówki, gdzie każdy traktował mnie jak ducha i żebym codziennie nie dostawał listów miłosnych lub zaproszeń na kawę.

Kiedyś przyjmowałem te zaproszenia bo przynajmniej ktoś fundował mi picie i ciastko. Jednka teraz nie chce mi się w to bawić bo i tak czy siak nie znaczą dla mnie nic.

***

Dziś dzień w szkole minął wyjątkowo szybko, może to dlatego, że odwołali nam dwie ostatnie lekcje? Pewnie to dlatego.
Zdziwiło mnie to, że nie mogłem znaleźć nigdzie mojego drogiego kolegi Aethera.

Może nie poszedł dzisiaj do szkoły?

To nie jest możliwe, po co wstawałby tak wcześnie gdyby nie szedł do szkoły.

Odłożyłem książki do szafki i skierowałem się w stronę wyjścia ze szkoły. Jednak kilka kroków po wyjściu dostałem wiadomość.

Tym razem od Aethera

Spotkajmy się za szkołą

Co wymyslił tym razem?

Nigdzie się nie śpieszę, więc zwróciłem i zmieniłem kierunek drogi.

Nie spieszyłem się zbytnio. Najwyżej sobie chwilę poczeka. W drodzę do Aethera oglądałem otaczające mnie krzaki i drzewa. Zobaczyłem nawet jeża.

- No nareszcie, wskakuj!- krzyknął do mnie chłopak i ręką pokazał na swoją elektryczną hulajnogę

- Coś się stało?- spytałem zaskoczony, mimo, że znam go od jednego dnia nie pasował mi taki pośpiech do niego

- Wsiadaj, resztę powiem tobie w drodzę bo się nie zgodzisz- powiedział, na co bez słowa zrobiłem to o co prosił mnie chłopak

Przez pierwsze pięć minut drogi panowała kompletna cisza, ale nie była ona zła, po prostu chyba była potrzebna.

- Jedziemy na przesłuchania- poinformował mnie Aether, na co się spiąłem

- Aether- zacząłem, ale nie dane było mi dokończyć

- Posłuchaj mnie Xiao! Musisz tam pojechać bo masz szanse na dostanie się wyżej, jeśli będziesz tylko sobie śpiewał zmarnujesz talent!- krzyknął i popchnął mnie do tyłu, Ale chyba zapomniał, że byliśmy na hulajnodze...

Więc jak można było się spodziewać razem polecieliśmy do tyłu

Nie mamy chyba szczęścia bo obydwoje wpadliśmy do błota, albo jednak mam go trochę bo to Aether wpadł cały, a ja gdzieś w połowie.

- Hahaha- zacząłem się śmiać na co Aether się zdziwił, jejku czy ja się śmieje? Sam siebie nie poznaje.

Trudno mi jest się uśmiechać, a śmianie się to już u mnie jakiś cud

- Nienawidzę ciebie- powiedział Aether

- Też ciebie kocham- odpowiedziałem dalej się śmiejąc

«Aᴇᴛʜᴇʀ»

- Też ciebie kocham- usłyszałem głos Xiao na co zaczęło robić mi się gorąco

Wiem o co mu chodzi, ale dlaczego nagle zaczęły piec mnie strasznie poliki i tempo mojego serca przyspieszyło jakbym właśnie przebiegł maraton?

Co jest ze mną nie tak?

"Możesz wszystko" |Xiao x Aether|☆|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz