37

392 33 54
                                    

Per. Xiao

- Dobra to co oglądamy?- spytał się mnie chłopak gdy już z Chipsami byliśmy u niego w pokoju

Aether bardzo nalegał by wziąć jakaś przekąskę mimo tego, że dosłownie przed chwilą zjedliśmy po kawałku ciasta

- Hmmm, to może jakiś horror?- spytałem się chłopaka na co ten bez dłuższego zastanawiania się sięgnął do laptopa w poszukiwaniu "jakiegoś horroru"

- A może ten?- spytał się mnie chłopak pokazując mi jakiś dziwny arabski tytuł

- Jeśli to horror to git- odpowiedziałem rozsiadając się wygodniej na łóżku

***

Trochę nudny jest ten "jakiś horror", pomińmy fakt że nie ma on ani ładu ani składu. Nawet nie wiadomo kto jest kim. Jednak wydaje mi się, że Aether dość bardzo przeżywa horror, bo co jakiś czas nawet gdy przebiegnie tam jakiś pająk po tym opuszconym lotniku, on podskakuje i łapie się za ręcę

- Może wyłączymy już ten horror? Bo wiesz jutro z samego rana lecimy, a musisz się jeszcze spakować- zaproponowałem chłopakowi oraz przypomniałem mu o jutrzejszym wydarzeniu jakim jest ślub mojego ojca no i jego narzeczonego

- Nieeee, zaraz się spakuje- odpowiedział na co ja się zdziwiłem, bo myślałem że chłopak od razu po usłyszeniu propozycji zgodzi się i wyłączymy ten nudny "horror"

- No dobra, jak chcesz- odpowiedziałem i wznowiłem film, cicho ziewając ze znudzenia

***

Gdy już sobie w spokoju przysypiałem chłopak mocno się do mnie przytulił nie puszczając mnie na co oprzyromniałem

Popatrzyłem na jego twarz schowaną w mojej bluzie, przez co mimowolnie na moją twarz wkradł się uśmiech oraz zmieniłem barwę na "pomidorową"

- C-co się stało Aether?- spytałem się, niepewnie głaszcząc chłopaka po głowie

- Xiao ja się boję, wyłącz to- szepnął przestraszony chłopak na co ja zatrzymałem horror, jednak w złym momencie bo gdy chłopak zabrał twarz z mojego torsu, ujrzał "przerażajacą" twarz potwora na co przestraszony wskoczył mi na nogi, tak że teraz siedział na mnie okrakiem z głową w zagłębieniu mojej szyji

- Niee, Xiao weź to zabierz- zaczął przerażony majaczyć różne dziwne rzeczy na co ja wykonałem jego polecenie oraz mocno go przytuliłem i zacząłem głaskać go raz po głowie, a raz po plecach

- spokojnie już- odpowiedziałem mu dając delikatnego całusa w czoło, tak naprawdę nie kontrolując tego co robię

- T-to może się spakuje- powiedział również "pomidorowy" chłopak i zawstydzony zszedł ze mnie na co mi również zrobiło się gorąco

- To ty się spakuj, a ja pójdę do łazienki- powiedziałem i cały czerwony na twarzy wybiegłem z pokoju

Per. Aether

To było dziwne...Nie chodzi mi tutaj o ten jakiś straszny horror, tylko to uczucie gdy poczułem jego oddech na czubku mojej głowy, to uczucie było dla mnie zupełnie nowe

Z jednej strony się cieszyłem i moje wewnętrzne ja się radowało tańcząc różne tańce, a z drugiej strony czułem niepokój, nawet nie wiem czym spowodowany

- A może on mnie też...?- zacząłem rozmyślać jednak po chwili oddaliłem od siebie tą teorię

-Życie to nie bajka bądź jakiś serial na netfixie, i nie wydaje mi się by było to takie łatwe- powiedziałem do siebie i wróciłem do pakowania się na ślub ojców Xiao

***

- Granatowy, czarny czy może biały?- spytałem się chłopaka pokazując mu trzy możliwe stylizację na uroczystość

- Hmm, w każdym wyglądasz dobrze jednak ja chce zrobić staremu pogrzeb na ślubie więc czarny- odpowiedział uśmiechnięty na co ja przytaknąłem i przebrałem się w piżamę, już gotowy do snu

- To już jestem spakowany- powiedziałem dumny zamykając walizkę

- Jedziemy jutro z twoim ojcem, czy sami?- spytałem się chłopaka

- Oczywiście, że sami dlatego wstajemy jutro o piątej bo o ósmej lot- powiedział chłopak

- Co tak wcześnie, przecież to za pięć godzin, nie wyśpię się- jęknąłem niezadowolony słysząc godzinę, o której muszę wstać

- By zdąrzyć na ślub, oraz nie spotkać ojców musimy tak zrobić, a teraz nie marudź tylko idziemy spać- zarządał chłopak i zgasił światło

- Dobranoc Xiao- powiedziałem do chłopaka uśmiechając się, mimo tego, że przez zgaszone światło nie mógł tego zobaczyć

- Dobranoc Aether- odpowiedział chłopak, przez co mi zrobiło się ciepło na sercu

***

Per. Xiao
(Jakiś czas później gdy Aether "śpi")

Leżę razem z chłopakiem w jednym łóżku pod jedną kołdrą z oczami wpatrzonymi w sufit

Jutro, a właściwie to już dziś, dzień będzie okropny, a, przynajmniej na taki się zapowiada. Nie dość, że mój stary ma ślub z moim nowym ojcem, którego muszę zaakceptować to na dodatek dowiem się czy przeszedłem do finału..

- Psst Xiao, śpisz?- spytał się mnie szeptem Aether pukając mi w plecy, na co się zdziwiłem, bo jak sprawdzałem z dziesięć minut temu to chłopak spokojnie spał

- Nie, a co?- odpowiedziałem również szeptem nie wiadomo po co

- Xiao..Mogę się przytulić? Boję się- szepnął nieśmiało chłopak

- Jasne, chodź- powiedziałem i sam odwróciłem się w jego kierunku przytulając go tak, że jego twarz była schowana w moim torsie

Pewnie biedaczyna rozmyśla nad tym horrorem, i po prostu boi się co chyba jest normalne dla człowieka, chociaż osobiście mnie to nigdy nie spotkało

- Śpij już Aether, w końcu za kilka godziny wstajemy- powiedziałem głaszcząc chłopaka po głowie, a gdy już upewniłem się, że ten śpi odsunąłem go na chwilę od siebie by pocałować go w policzek, nawet nie wiedząc dlaczego oraz co sprawia, że aż tak mi na nim zależy. Co to jest za uczucie? Jak mogę je nazwać?

*

Ohayo!

No macie kolejny rozdział i chce was tylko uprzedzić, że na dzisiaj nie jest to ostatni bo jak mówiłam do końca roku kończę "Możesz Wszystko", a przez drobne lenistwo muszę się wziąć za szybsze pisanie


Miłego dnia/wieczoru/nocy♡

Standardowo sprawdzę kiedyś

"Możesz wszystko" |Xiao x Aether|☆|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz