23

617 56 62
                                    

𝙿𝚎𝚛. 𝚇𝚒𝚊𝚘

- O-ooo chm-opiec?- spytał się mnie jakiś pijany facet, to on chodził po domu. Jestem ciekaw jakim cudem dostał się tutaj

- Nje wieldzi-akem ze Zo-nhj ma diedko- powiedział bardzo widocznie pijany

- Czego Pan tutaj szuka?- Spytałem się go ostrożnie dalej cofajac się

- Albo raczej kogo?- dokończyłem sobie sam w myślach

- Zonhj- powiedział tak, że ledwo go usłyszałem

- Mojego ojca nie ma w domu- powiedziałem stanowczo na co ten zrobił dziwną minę

- Aaaaa mlyslalem se iuz lyszedl- powiedział, widać było, że jest pijany

- To widział go Pan?- spytałem się go na co ten pokiwał głową

- Czyli pewnie kazał mu przyjść do domu bo myślał, że gdzieś poszedłem, a ten Pan go szuka- podsumowałem sobie w myślach

- W takim razie usiądź na kanapie i razem poczekamy na niego- powiedziałem niechętnie i pomogłem mu z przetransportowaniem się na kanapę

***

- Ajax- usłyszałem głos ojca i otwierających się drzwi, na jego nieszczęście jego gość zasnął

- Zasnął, a ja mam pytanie- zacząłem

- Xiao, Nie mam ochoty z tobą rozmawiać, jestem zmęczony- powiedział niechętnie

- Kto to jest!? Możesz chociaż raz ze mną po ludzku porozmawiać?! Nie! Od śmierci mamy zmieniłeś się! Jesteś teraz chujem, który każdego ma gdzieś!- krzyknąłem na co on się zdenerwował

- Gówniarzu jeden, jesteś moim dzieckiem, mieszkasz w moim domu i zakazuje się tobie tak odzywać do mnie! Ajax od dziś jest dla ciebie drugim tatą! - krzyknął wkurzony,

Ja skupiłem się tylko na ostatnim zdaniu Ajax od dziś jest dla ciebie drugim tatą, te kilka słów rozwaliło moje serce na miliardy drobnych kawałków. Momentalnie w oczach pojawiły mi się łzy.

Pobiegłem na górę trzaskając przy okazji drzwiami i zacząłem cicho popłakiwać.

- Dlaczego..

- Nikt Ciebie nie zastąpi mamo- powiedziałem do siebie i popatrzyłem się na nasze wspólne zdjęcie zawieszone nad moim łóżkiem.

Emocje sięgnęły górą, więc po prostu położyłem się do łóżka i zasnąłem.

***

Rano obudził mnie śmiech z dołu, na początku byłem zdziwiony, jednak szybko sobie przypomniałem, że teraz z nami mieszka ten cały "Ajax".

Czuje się już o wiele lepiej niż wczoraj. Może nie będzie tak źle? Próbowałem sobie to wmówić, pożyjemy i się przekonamy.

Po porannej toalecie jak i ubraniu się zszedłem na dół, a w kuchni spotkałem rozbawionego gościa w raz z moim ojcem.

- Dzień dobry- wydukałem bo ojciec jak zwykle przyczepiłby się do tego, że się nie przywitałem

- Witaj, pewnie ty jesteś Xiao. Jestem Ajax, a no i nie musisz udawać, że nie masz nic do mnie bo widzę tą nienawiść w twoich oczach- zaśmiał się, zdziwiłem się bo nie wyglądał na złego, raczej był rozbawiony, szczęśliwy

"Możesz wszystko" |Xiao x Aether|☆|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz