Per. Aether
Drodzy Państwo mówi kapitan, wylądowaliśmy szczęśliwie w Chinach, dziękuję za wybranie właśnie naszej Lini lotniczej na podróż do Chin. Jeszcze raz dziękujemy i zapraszamy ponownie; Wanderer Fly
Po słowach kapitana każdy zaczął klaskać i wiwatować. Jednak to całe przedstawienie dość szybko się zakończyło przez chęć wyjścia większości pasażerów.
Razem z Xiao postanowiliśmy ulotnić się jak najszybciej z samolotu, więc popatrzyliśmy na siebie jakby rozumiejąc się bez słów i od razu ruszyliśmy przed siebie do drzwi wyjściowych gdzie pożegnały nas stiuardesse.
Jednak w pewnym momencie gdy już miałem wtopić się w tłum ludzi z walizkami poczułem pociągnięcie do tyłu. Zupełnie się tego nie spodziewałem, więc zaskoczony poleciałem do tyłu i gdy już byłem przygotowany na bolesne starcie z podłogą poczułem czyjeś ramiona na tych moich.
- Uważaj bo się walniesz-powiedział Xiao podnosząc mnie do góry i złączył nasze ręce w mocny uścisk
- Nie chce byś tym razem się zgubił, a więc trzymaj mnie za rękę-powiedział wzmacniając nacisk swojej dłoni i pociągnął mnie w stronę wyjścia. A ja przez dotyk chłopaka nie zwracałem uwagi na to co działo się wokół, że ludzie dziwnie się patrzą w naszą stronę, a niektórzy wręcz omijają nas szerokim łukiem.
***
- Dziękujemy, miłego dnia- powiedziałem do taksówkarza, który wysadził nas przy wejściu do parku zgodnie z naszą, a raczej prośbą Xiao
- Dlaczego my tutaj właściwie przyjechaliśmy?- spytałem się chłopaka, gdy ten pociągnął mnie w stronę ławki
- A nie wiem, lubię tutaj przychodzić, więc chciałem i ciebie tu przyprowadzić. Jest tu magicznie, a szczególnie gdy tak jak dzisiaj niebo jest czyste i dokładnie widać każdą gwiazdę- powiedział chłopak pokazując palcem na niebo
- Masz rację, czuję się jak w jakiejś bajce- powiedziałem głęboko oddychając i po kolei wpatrywałem się w każdą gwiazdę próbując policzyć ile znajduje się ich na niebie, jednak po dwudziestu trzech naliczonych gwiazdach odpuściłem, po prostu znudziło mi się już to zajęcie.
- Nie wiedziałem, że jesteś takim romantykiem, nie poznaję ciebie Xiao, gdzie zniknął ten emo krasnal?- zaśmiałem się patrząc na twarz chłopaka, która po moich słowach zmieniła swoją mimikę
- Bo nie jestem, to że podoba mi się jakieś miejsce nie oznacza, że będę opisywać każde napotkanę drzewo tak jak Mickiewicz- powiedział chłopak na co się zaśmiałem
- Dobra żartowałem, nie denerwuj się bo ci żyłka pęknie- powiedziałem odwracając wzrok w stronę nieba by powstrzymać swój śmiech
- Tylko wiesz, że to wcale nie było śmieszne?- powiedział chłopak podnosząc brwi do góry na co jęknąłem przewracając oczami
- Cicho bądź, psujesz chwilę. Daj mi się poczuć jak główny bohater jakiejś książki- jęknąłem i położyłem się na kocyku gdy nagle nad naszymi głowami przeleciała spadająca gwiazda
Momentalnie popatrzylem na nią i z wielkim uśmiechem poprosiłem ją o prezent
Więcej takich chwil z z Xiao
- Ale ty głupi Aether- skarciłem siebie w myślach i odwróciłem się głową do koca by chłopak nie mógł zobaczyć mojej czerwonej twarzy
- Co się ze mną dzieje? I co ja robie ze swoim życiem?- brnąłem dalej rozmyślając o swoich jak zwykle "mądrych pomysłach"
- Co się stało?- spytał się chłopak
- Nic takiego- wydusiłem mocniej kryjąc swoją twarz w kocyku, na którym siedzieliśmy
- No właśnie widzę- prychnął chłopak
- Nie gadaj że wypowiedziałeś życzenie?- spytał się mnie z dziwnym uśmiechem chłopak na co ja odwróciłem się w jego stronę z trudną do opisania minął
-A co jeśli tak?- powiedział cicho na co on pokręcił głową
- Jak dziecko, jak..-zaczął jednak nie pozwoliłem mu dokończyć bo uderzyłem go w ramię
- Ała, ale nie w szczepionkę- jęknął boleśnie chłopak przez co kolejny raz tego wieczoru się zaśmiałem
***
- To odpowiesz mi w końcu na moje pytanie?- usłyszałem od chłopaka gdy na piechotę wracaliśmy do jego domu
- Na jakie pytanie?- odpowiedziałem zdziwiony na co on głęboko westchnął i popatrzył na niebo, przez co przypomniałem sobie o jakie pytanie chodzi
- T-tak- wydukałem cicho bez namysłu by chłopak nie kontynuował już tego tematu.
I miałem rację bo po moich słowach ten tylko pokiwał głową i do mieszkania chłopaka wracaliśmy w ciszy i spokoju.
Gdy już byliśmy w domu po kolei się umyliśmy i położyliśmy spać w łóżku chłopaka.
I tak zakończyła się moja krótka podróż z jednego końca świata na drugi, by przez jeden dzień być towarzyszem mojego najlepszego przyjaciela, na ślubie dwóch zupełnie mi obcych osób
*
Ohayo?
Witam was znowu po wsm jakiejś już krótszej przerwie, ale i tak do regularności to jeszcze sporo mi brakuje XD
Muszę chyba już przechodzić do rzeczy z tym głównym shipem
Bo..
Mało jest go tutaj XD
Ogl jeśli ten rozdział jest jakiś beznadziejny to przepraszam, ale naprawdę ja już go pisze od jakiś dwóch, prawie trzech tygodni
Coraz bardziej mi się wydaje, że ta książka naprawdę jest beznadziejna i, że nie umiem jej dobrze napisać
No ale cóż, może kiedyś nauczę się pisać 💁🏻♀️
Więc tak już standardowo sprawdzę kiedyś i...
Miłego dnia/wieczoru/nocy ♡
![](https://img.wattpad.com/cover/298512325-288-k871511.jpg)
CZYTASZ
"Możesz wszystko" |Xiao x Aether|☆|
RomanceXiao jest cichym chłopakiem ze ślicznym głosem. Uwielbia śpiewać, sprawia mu to radość. Jednak boi się zrobić krok do przodu i pójść na jakiekolwiek przesłuchania bądź konkurs. Do czasu kiedy jego talentu nie odkryje pewien nowy z jego klasy ○ Akcja...