32. Rey

168 16 9
                                    

- Chcesz wiedzieć, w czym odkryłem niezłą zabawę? – zapytał Ren. On i Rey stali na szczycie schodów i patrzyli, jak na ich końcu kilkadziesiąt metrów dalej na placu miejskim zebrał się cały Ruch Oporu, aby przedyskutować obecną sytuację. – Liczę ile osób otwarcie o mnie rozmawia. Na przykład tamta dziewczyna przy fontannie. Ona jeszcze robi to w miarę dyskretnie, ale gość, z którym gada, bez przerwy wskazuje na mnie palcem.

- Brzmi jak rozrywka na najwyższym poziomie. – Rey opierała się o barierkę schodów. Ziewnęła. Na placu dyskusja trwała w najlepsze. – Ile to jeszcze potrwa?

- Mnie nie pytaj.

- Niby ich rozumiem, też wahałabym się przed daniem tobie i Huxowi broni oraz statku.

- Ale znasz plan.

- Raczej ciebie – mówiąc to, przesunęła swoją rękę po poręczy tak, aby dotknęła dłoni Kylo. Zaśmiała się, gdy dostrzegła, że się zaczerwienił. Tak łatwo było go wprawić w zakłopotanie. – Poza tym będę tam, żeby mieć was na oku.

- Głównie Huxa.

- Nie, on jest twoim problemem.

- Niestety.

- Wiesz, jak się czuje?

- Oby już lepiej, bo nie zamierzam nosić go na plecach.

Rey zmarszczyła brwi i obchodząc mężczyznę dookoła, stanęła przed jego twarzą. Kylo spojrzał na nią, opuszczając głowę.

- Zdradź mi jedną rzecz. Jesteś zły na Huxa, po tym, jak dowiedziałeś się, że zgodził się ciebie zabić i tak dobrze to ukrywasz, czy naprawdę się tym nie przejąłeś?

- Nie powiem, że dokładnie tego się po nim spodziewałem, bo nie. Jednak nigdy nie ceniłem go sobie szczególnie, jako człowieka honoru, więc też się na nim nie zawiodłem. Poza tym to Hux, gdyby zdrajca miał mnie zabić, bym się prędzej tym zmartwił. – Ren pochylił się nagle, zatrzymując usta blisko ucha dziewczyny. – Idzie w naszą stronę jakaś dziewczyna.

- Porucznik Connix, cześć – odezwała się Rey, gdy odwróciła się w kierunku, w którym patrzył Kylo. Kaydel skinęła głową i nawet nie próbowała się uśmiechać.

- Ty i generał wygraliście – powiedziała, zwracając się bezpośrednio do mężczyzny. – Mam nadzieję, że Ruch Oporu nie ucierpi, ufając wam. Wyślę ludzi, aby przygotowali, co trzeba. Do tego czasu ustal ile osób dokładnie zamierza z wami lecieć. Poinformuj mnie jak najszybciej.

- Będzie nas piątka.

- Aż tylu? – mruknęła Connix. Rey była również zaskoczona tą liczbą. Ona, Kylo, Armitage... może Poe, ale kto jeszcze? – Będą to?

- Ja, Hux, Rey, zdra... Finn i Dameron. – Finn? Od kiedy on był uwzględniony w ich planie? Lepsze pytanie brzmiało: Czy Finn w ogóle wiedział, że ma z nimi lecieć.

Porucznik spojrzała kątem oka na Rey. Nie wyglądała przy tym na zachwyconą. Po chwili zwróciła się ponownie do Rena.

- Oby nikt przez ciebie nie zginął.

- Też chciałbym tego uniknąć.

Kaydel przewróciła oczami i odeszła, znikając za ścianą najbliższego budynku. Rey mogła wyczuć na kilometr, że Kylo był zdenerwowany. Teraz zachowywał się tak, jakby obok niego nie stała. Przebiegał wzrokiem po rozchodzących się w różnych kierunkach członkach Ruchu Oporu.

- Musimy znaleźć zdrajcę – powiedział.

- Właśnie, Finn wie, że go w to wciągnąłeś?

- Nie, ale zaraz będzie. Idziesz ze mną?

✔ I Can't Lose You // Reylo // Gingerpilot // Star WarsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz