- Przejmiesz mikrofon, gdy uznasz, że jesteś gotowy - powiedział półszeptem Hux. Finn nie zdążył odpowiedzieć, ponieważ właśnie dołączył do nich Hiz. Od drugiej strony w ich kierunku szła pracownica mostka dowodzenia niosąca tablet. Podała go generałowi.
- Ustawiony na protokole 1.6022.001 tak, jak pan prosił.
- Dziękuję, Sylvie - zwrócił się do kobiety, która słysząc swoje imię zdumiona otworzyła usta. - Dziękuję, że pomogłaś mi go znaleźć. Pomimo jego treści.
- Jest pan moim generałem, akceptuję wszystkie pana decyzje.
Armitage odprowadził ją wzrokiem, przy czym natrafił na stojącego nieopodal kapitana, który patrzył to na niego, to na tablet. Wyraz jego twarzy, czyli połączenie wściekłości i obrzydzenia, sugerował, że mężczyzna usłyszał numer protokołu. Równało się to z tym, iż wiedział już, co zamierzał zrobić Hux.
- Co masz na myśli, mówiąc „pomimo jego treści"? - zapytał Hiz.
- Nic, czym musisz się martwić. Przeproszę cię na chwilę. - Generał zostawił rycerza Ren i podszedł do obserwującego go mężczyzny. Włożył tablet nonszalancko pod pachę. - Kapitanie.
- Generale.
- Pana oddział dotarł w całości, czy jeszcze na kogoś czekamy?
- Jak możesz to robić?! - syknął starszy mężczyzna, ignorując pytanie Huxa, który nie chciał tak naprawdę poznawać na nie odpowiedzi. Armitage odetchnął głośno i odciągnął kapitana z dala od ludzi. - Protokół rozwiązujący Najwyższy Porządek? Co cię opętało?
- Pamiętaj, kapitanie, do kogo się zwracasz.
- Do syna mojego najdroższego przyjaciela. Obiecałem Brendolowi cię pilnować i właśnie to robię. Co cię opętało, Armitage?
- Może w tym momencie właśnie nic?
- Przestań sobie pogrywać. Twój ojciec na to nie pozwoli.
- Już to zrobił, oddając mi swoje oddział tak samo, jak ty i inni kapitanowie.
- Żaden z nas nie zgodzi się na uruchomienie procedury. Nie masz na nią żadnego podparcia. To tylko twoje zdziecinniałe fanaberie.
Hux przewrócił oczami i uruchomił tablet. Przeskoczył kilka dokumentów, a gdy znalazł właściwy, podsunął urządzenie pod nos kapitana. Plik zawierał komplet danych, w tym punkt zatytułowany: „spełniono główny cel Najwyższego Porządku" a pod nim adnotację do uzasadnienia tych słów, która brzmiała: „Unicestwienie zagrożenia".
Armitage patrzył na siwego mężczyznę, który z coraz większym zdenerwowaniem czytał kolejne zdania. Nagle kapitan odsunął sprzed twarz tablet, który prawie wypadł z rąk Huxa.
- Przechodzisz samego siebie. Zastanawiałeś się, co powie na to Brendol?
- Zapytaj go. - Generał uśmiechnął się. Patrząc na reakcje mężczyzny, otrzymał potwierdzenie tego, że protokół miał prawo bytu i nic nie stało na przeszkodzie, aby go zrealizować.
Kapitan odszedł bez słowa. Hux odwrócił się, szukając pośród ludzi Kylo Rena. Nie znalazł go. Nie zwrócił uwagi na to, że między całą jego załogą brakowało jeszcze jednej osoby, ponieważ zaniepokoił go widok Finna stojącego przed skierowaną na niego rękojeść nieuruchomionego miecza świetlnego Hiza. Tą brakującą osobą był Avan.
- Hizie, czy ZO-373 coś tobie zrobił? - zapytał Hux, wchodząc pomiędzy parę. Rycerz Ren opuścił broń, ale nie schował jej.
- Tak, zatrzymał mnie, gdy zamierzałem podejść do ciebie i tamtego kapitana.
CZYTASZ
✔ I Can't Lose You // Reylo // Gingerpilot // Star Wars
Science FictionNic nie będzie takie jak wcześniej. Czas podjąć decyzje, które mogą przesądzić o losie galaktyki. Co, jeśli nie ma czegoś takiego jak dobro i zło? Najwyższa pora odkryć samego siebie, więc próbuj iść dalej, tylko pamiętaj, czyny zawsze mają swoje ko...