Kylo przesiadywał w odosobnionej klitce na zapasowe części maszynerii pilnowany przez zdrajcę. Ten stał naprzeciwko niego, podpierając ścianę. Ren owinięty kocem przywarł jak najbliżej bojlera, chcąc ogrzać się po czasie spędzonym na Scipio. Nigdy więcej śniegu.
- Co byś zrobił, gdybyś poleciał do innych Renów? – zapytał były szturmowiec.
- Zdradź mi, jaki jest sens nad tym myśleć, skoro to się nie stało.
- Nie ma, po prostu nie chcę siedzieć w ciszy.
- Szkoda, bo ja chętnie. – Po jego słowach nastąpiła kilkunastosekundowa przerwa, którą oczywiście musiał przerwać zdrajca.
- Wyobrażam sobie, że wpadlibyście sobie w ramiona. – Kylo uniósł wymownie jedną brew. Jego rozmówca z przymusu kontynuował. – Nie byłbym zdziwiony, gdyby to całe „zdradzenie swoich przez zabicie Snoke'a" było picem na wodę. Nie znałem żadnego szturmowca, który lubił go z własnego wyboru. Śmiertelnie się go baliśmy, znając go wyłącznie z opowieści. Nie widziałem gościa na oczy. Ty i reszta rycerzy musieliście mieć podobnie.
- Jeśli taka teoria poprawia ci nastrój, nie będę jej psuć.
- Przyznaj, jak było. – Nie zapowiadało się na to, aby zdrajca zamierzał odpuścić.
- Snoke był naszym przywódcą od początku do końca. Miałem aspirację, aby go zastępować okazjonalnie w zakonie, ale zostałem wkręcony chyba przez samego siebie do najwyższego Najwyższy Porządek i moje drogi z rycerzami się rozeszły. – Ren wciągnął powietrze przez zęby. – Powiedzmy, że w nienajlepszych stosunkach. Dlatego nie dziwię się, że grożą mi śmiercią. Szczerze, dziwię się, że tylko tym.
- Czym ich tak rozzłościłeś?
- Nie licząc zabicia Snoke'a, mogę powiedzieć, że kilkoma rzeczami.
- Lubisz być tajemniczy.
- Może tak, a może po prostu nie zamierzam uzewnętrzniać się przy tobie, zdrajco.
- Wystarczy Finn.
- Przyzwyczaiłem się już do zdrajcy.
- Świetnie. – Mężczyzna zastukał palcami w blaszaną ścianę i zaczął pogwizdywać pod nosem.
- Jak myślisz, jak wielu, jest takich jak ty? – Tym nagłym podjęciem rozmowy, Kylo zaskoczył nie tylko byłego szturmowca a siebie.
- Konkretniej?
- Niechcących służyć pod Najwyższym Porządkiem.
- Czy to, co powiem, może zostać wykorzystane przeciwko mnie w przyszłości.
- Jeśli ktoś nas podsłucha.
Finn skrzyżował ręce przed sobą i odchylił głowę do tyłu. Przez chwilę milczał. Kylo w tym czasie zsunął koc z ramion, ponieważ bojler sprawiał, że powoli zaczynał się przegrzewać.
- Unikaliśmy tego tematu, ale wydaje mi się, że więcej niż mniej szturmowców miało wątpliwości. Wiesz, gdy zostajesz rzucony w serce konfliktu bez podjęcia, co do tego własnej decyzji, prędzej czy później dopadnie cię niepewność.
- O jakiej skali wahających się szturmowców mówimy?
- Na pewno nie zbiegamy na temat, który zagrozi mojemu zdrowiu?
- Zapewniam cię, że nie. Teraz gadaj.
- Załoga pokładowa i szturmowcy wszystkich szczebli poza najwyższymi, mogą być bardzo ulegli odpowiedniej sugestii. Wojna na nich odciska największe piętno.
CZYTASZ
✔ I Can't Lose You // Reylo // Gingerpilot // Star Wars
Science FictionNic nie będzie takie jak wcześniej. Czas podjąć decyzje, które mogą przesądzić o losie galaktyki. Co, jeśli nie ma czegoś takiego jak dobro i zło? Najwyższa pora odkryć samego siebie, więc próbuj iść dalej, tylko pamiętaj, czyny zawsze mają swoje ko...