3

1.8K 117 59
                                    

George pov

Przez okno w busie widzę już dobrze znane mi miejsce.  Niewielki bus w którym się znajduję przejechał przez bramę i zaparkował w wyznaczonym na niego miejscu.

-jesteśmy na miejscu!- zawołał do mnie Phil.

-tak, jeszcze raz bardzo ci dziękuję, do zobaczenia za miesiąc!- pożegnałem się z nim zamykając drzwi od busa.

Znajdowałem się przed sporym białym budynkiem. W środku znajdowała się recepcja, stołówka, sala gier, sala balowa, basen, jakieś małe sklepy ze słodyczami i pamiątkami i siłownia. Na samym końcu dużego holu znajdowały się szklane wielkie drzwi prowadzące na zewnątrz a tam było ogromne podwórko z domkami gdzie mieszkali obozowicze. Na dworze znajdywały się też takie rzeczy jak altanki, miejsce na ognisko, boisko do kosza i siatki itp. Z podwórka można było zejść kamienną ścieżką prowadzącą przez las na plażę, uwielbiałem tamtędy chodzić.

W końcu przekroczyłem próg drzwi i podszedłem do recepcji aby poprosić o klucze do mojego domku.

-dzień dobry, przyjechałem tu na obóz letni, czy mógłbym prosić o klucze do domku?

-jasne, imię i nazwisko?

-George Davidson

-już szukam... ah to ty miałeś zapłacić na miejscu tak?- o kurwa zapomniałem że nie mam wystarczająco pieniędzy

-tak, już płacę- zacząłem panikować, zdjąłem plecak i  grzebałem w nim w poszukiwaniu portfela. Nagle drzwi główne otworzyły się a ja spojrzałem w ich stronę.

W wejściu pojawił się wysoki blondyn o zielonych oczach. Ubrany był w czarne dresy i ciemno czerwoną bluzę. Widać było że przed chwilą się obudził, spał pewnie całą drogę. Ocknąłem się szybko, przecież i tak nie będzie chciał się poznać z kimś takim jak ja. Spojrzał na mnie i złapaliśmy kontakt wzrokowy który szybko przerwałem. W końcu wyjąłem z plecaka portfel i wyciągnąłem z niego pieniądze podając je recepcjonistce.

-brakuje mi tu jeszcze 500zł- serce zaczęło bić mi szybciej, mój ojciec odebrał mi to 500zł... co ja teraz zrobię?

-ja nie mam więcej...- spuściłem głowę w dół

-w takim razie jest mi bardzo mi przykro ale nie możemy cię przyjąć, załatwię ci jakiś bus na drogę powrotną.

-nie błagam nie ja... ja zapłacę, przeleję jakoś te pieniądze jak będę w domu ja nie chcę tam wracać!- ostatnie cztery słowa zostały przeze mnie wypowiedziane przez przypadek z powodu stresu. Nie miałem tego mówić.

-nie możemy tak robić, poczekaj tam na kanapie, za pół godziny autobus po ciebie przyjedzie. - łzy same pchały mi się do oczu. Spuściłem głowę w dół i udałem się do wskazanego przez kobietę miejsca. Patrzyłem jak ten blondyn rozmawia z nią i płaci za swój pobyt. Gdy skończył spojrzał znów na mnie z żalem w oczach, zawrócił i z powrotem zaczął rozmawiać z recepcjonistką. Zapłacił jej za wszystko i wyszedł z budynku. Kobieta grzebała w kasie po czym na mnie spojrzała.

-twój autobus już jest- powiedziała do mnie na co kiwnąłem jej głową i zacząłem podnosić się z miejsca.
-ale chodź jeszcze na chwilę- podszedłem do niej tak jak mnie poprosiła.
-odwołałam twój autobus, tu masz klucze do domku- kobieta podała mi do rąk klucze z numerem 13.

-ale jak to?

-tamten blondyn za ciebie zapłacił, nie powiedział konkretnie dlaczego tylko dał mi pieniądze i powiedział coś w stylu „i niech on tu zostanie" , powinieneś mu chyba podziękować.- on zapłacił za mnie 500zł!! Miałem ochotę rzucić mu się na szyję i zacząć dziękować najbardziej na świecie, w końcu gdyby nie on jeszcze dzisiaj byłbym z powrotem w domu. Z uśmiechem na twarzy opuściłem budynek i zacząłem kierować się w stronę mojego domku. Niestety niewiem gdzie dostał domek blondyn, ale napewno jakoś go znajdę chociażby na stołówce czy plaży. Każdy domek tutaj wyglądał tak samo, były to drewniane dwu piętrowe domki z ostrym dachem, małym tarasem ze stolikiem i krzesełkami oraz z balkonem z kwiatami u góry. Bardzo kocham klimat tego miejsca wszystko wydaje się tu być takie przyjazne. Gdy chciałem otworzyć kluczem drzwi od mojego domku, okazało się że są one już otwarte. Nacisnąłem na klamkę i wszedłem do środka. Na kanapie siedział jakiś szatyn, czyżbym w tym roku miał współlokatora?

Kocham was bardzo bardzo bardzooo
Trzymajcie się <3

Summer camp DNF Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz