George pov
Po wejściu do autobusu, wszyscy w czwórkę udaliśmy się na tyły aby móc siedzieć razem. Niestety okazało się, że osoby z naszego obozu zajęły już tamte miejsca. Zawróciliśmy i podeszliśmy kilka siedzeń do przodu tak, aby siedzieć w jakiejś odległości od innych. Karl zajął sobie już miejsce więc podszedłem do niego i gdy miałem już siadać, zostałem pociągnięty przez Claya za rękę.
-siądź ze mną, proszę- spojrzałem na miejsce obok mojego współlokatora, które i tak zostało już zajęte przez Nicka. W takim razie nie miałem wyboru
-no dobrze- siedliśmy za naszymi przyjaciółmi. Ja przy oknie, a blondyn obok mnie. Nie mówię że nie chcę z nim siedzieć, ale wciąż nie potrafię mu do końca zaufać. Na dodatek gdy tylko na niego spojrzę, przypomina mi się nasz pocałunek o którym nie powinienem myśleć, w ogóle nie powinien się on wydarzyć.
Clay pov
Udało mi się siąść z Georgem. Chciałem z nim trochę porozmawiać aby chłopak wiedział, że może czuć się przy mnie swobodnie bo jak do tej pory wydaje się, być trochę zawstydzony w moim towarzystwie.
-wziąłeś sobie jakąś bluzę?-zapytałem w końcu chłopaka po jakimś czasie jazdy
-nie, po co? Przecież jest lato.- odwrócił się w moją stronę jednak za wszelką cenę unikał kontaktu wzrokowego
-tak ale wieczorem ma być zimno- wzruszył ramionami
-w takim razie będę musiał wytrzymać- odwrócił się z powrotem do okna i założył słuchawki.
Przez całą drogę autobusem siedziałem i myślałem nad tym jak zagadać go Georga. Na serio bardzo zależało mi na tym, aby wejść z nim w jakąś konwersację. W końcu autobus się zatrzymał, a Niki oznajmiła nam, że wysiadamy. Spojrzałem na bruneta siedzącego obok mnie i szturchnąłem go w ramie. Od razu spojrzał w moją stronę i wyjął z usu słuchawki.
-co?- zapytał zaspanym głosem i zaczął przecierać oczy piąstkami jak małe dziecko
-spałeś?- zachichotałem
-możliwe- posłał mi najpiękniejszy uśmiech na świecie, nie mogłem oderwać od niego wzroku, on jest po prostu piękny.
-chodź, już wysiadamy- podniosłem się z siedzenia i chwyciłem mój plecak, brunet zrobił to samo co ja po czym opuściliśmy autobus.
Po wyjściu ukazała nam się bardzo ładna i klimatyczna, drewniana restauracja. Cały budynek zbudowany był z jasnego drewna z ciemnym dachem. Dookoła restauracji rosła trawa, na której stały ładnie wycięte drzewka. Wszyscy pokierowaliśmy się za Niki do środka restauracji. W środku tak samo jak na zewnątrz, wszystko zrobione było z drewna. Jasna drewniana podłoga, na której porozstawiane były okrągłe stoły z białymi obrusami. Dookoła stołów dosunięte były również drewniane krzesła z białymi poduszkami. W środku znajdowało się również całkiem sporo ładnych roślin doniczkowych na przykład na parapetach czy też po prostu gdzieś na podłodze.
Gdy wszyscy zaczęli rozchodzić się po restauracji siadając przy różnych stołach, zauważyłem czteroosobowy stół samotnie oddalony od innych stołów. Stwierdziłem że musimy tam siedzieć, więc szybkim krokiem udałem się tam. Zrzuciłem plecak z pleców i zawiesiłem go na oparciu od krzesła a następnie udałem się z powrotem do tłumu w celu znalezienia moich przyjaciół. Karla i Nicka znalazłem bardzo szybko, zaprowadziłem ich pod nasz stolik i kazałem czekać, następnie wróciłem w kierunku tłumu ludzi i zacząłem szukać Georga. Brunet należał do tych niższych osób, dlatego aby go znaleźć musiałem wejść do środka tłumu i szukać go przedzierając się przez różne osoby. Kilka razy próbowałem go nawet zawołać, jednak było zdecydowanie zbyt głośno na to, aby mnie usłyszał. Nareszcie po jakimś czasie znalazłem go pomiędzy ludźmi. Chłopak cały czas przepychany był przez różne osoby prawie się przewracając, dłonie przyciskał do uszu i miał bardzo mocno zaciśnięte oczy. Wyglądał tak bezradnie, że aż zrobiło mi się przykro. Nie lubiłem patrzeć na niego w takim stanie, zdecydowanie wolałem gdy był szczęśliwy. Szybkim krokiem podszedłem do niego i objąłem go ramieniem, chłopak spojrzał na mnie z nadzieją w oczach i delikatnie wtulił się we mnie. Przepychając się przez ludzi w końcu udało nam się wyjść z tłumu. Spojrzałem na niższego, po którym widać było że poczuł ogromną ulgę. Wziął jeden większy, łapczywy oddech i obrócił się w moją stronę.
-dziękuję- uśmiechnął się do mnie
-nie ma za co, chodź mamy już zajęty stolik- wskazałem palcem na miejsce w którym siedzieli Nick z Karlem przeglądając menu. George z uśmiechem na twarzy, podreptał w ich stronę.
-o jesteście w końcu, zobaczcie jakie dobre żarcie tu mają- Nick obrócił w naszą stronę menu i zaczął jeździć palcem po różnych daniach od góry do dołu.
Siadłem na swoim siedzeniu a George obok mnie. Karl podał nam jedno menu leżące na naszym stoliku, natomiast on z Nickiem wzięli drugie.
-to ja chyba wezmę placki z kimchi z boczkiem, a ty George?- zwróciłem się w stronę bruneta
-ja wziąłbym frytki- wszyscy spojrzeliśmy na niego ze zdziwieniem
-tylko frytki?-zapytałem
-tak?
-człowieku masz tu tyle przeróżnych dań do wyboru a ty wybierasz frytki!??- Oburzył się Nick
-lubię frytki, poza tym nie jestem głodny- brunet wzruszył ramionami- a no i do tego jeszcze wodę-dodał
-WODĘ!?-Sapnap prawie że podskoczył z siedzenia, ale uspokoił go Karl
-nie rozumiem waszego problemu- po chwili do naszego stolika podszedł kelner. Wszyscy złożyliśmy zamówienia, oczywiście nie płacąc ani grosza, ponieważ wszystko opłacał nasz obóz.
-dobra więc siedzimy przy stoliku oddalonym od reszty, myślę że nikt nas tu nie słyszy- zaczął Karl na co posłaliśmy mu z Georgem pytające spojrzenia
-no dalej, mówcie nam co między wami zaszło- już wiedziałem o co chodzi, jednak George nadal wydawał się nic nie rozumieć
-ale o co wam chodzi?- zapytał
-George..- powiedziałem to specjalnie niskim, głębokim głosem, i uśmiechnąłem się do niego. Mina bruneta momentalnie zrzedła i zaczął się rumienić, chyba ogarnął o co pytają nasi przyjaciele.
-całowaliście się? - wypalił Nick
-n..- brunet chciał zaprzeczyć jednak nie dałem mu dokończyć
-tak- powiedziałem pewnie z uśmiechem na twarzy, na co George schował szybko twarz w dłonie
-ło japierdziele... i jak George? Podobało ci się?- Sapnap zaczął zadawać pytania, które jedynie jeszcze bardziej zawstydzały bruneta
-oh George.. nie powiesz mi że nie chciałbyś tego powtórzyć- przybliżyłem się do niego
-PRZESTAŃ- brunet zakrył swoją twarz w dłoniach, które następnie wylądowały na stole. Poklepałem go po plecach chichocząc gdy w końcu kelner przyniósł nasze zamówienia.
-George jedz- szturchnąłem bruneta, który wciąż nie podniósł się ze stołu.
-mogę cię pokarmić jeśli chcesz- uśmiechnąłem się zalotnie-nie dzięki, dam radę sam- zaśmiałem się z jego reakcji i kontynuowałem jedzenie.
W końcu gdy wszyscy skończyli jeść, opuściliśmy restaurację i wsiedliśmy z powrotem do naszego busa. Gdy wszyscy zajęli swoje miejsca, Niki podniosła się i poprosiła nas o uwagę.
-proszę was wszystkich na chwilę o uwagę!- wszystkie twarze zwróciły się w jej kierunku
-droga nad jezioro z którego wypłyniemy na kajaki zajmie nam z tąd już tylko dziesięć minut, dlatego jeżeli wasze rzeczy znajdują się gdzieś poza plecakiem, dobrze byłoby gdybyście je już schowali, i gotowi czekali na dojazd.Obróciłem się z powrotem w stronę Georga
-masz wszystko?- zapytałem
-tak, jejku nie mogę się doczekać, kocham kajakowanie!- brunet ze szczęścia zaczął podskakiwać na swoim siedzeniu. Nie mogłem odlepić od niego wzroku. Uwielbiam widzieć go szczęśliwego.
______________________
Co tam u najpiękniejszych osóbek na świecie?❤️

CZYTASZ
Summer camp DNF
Teen FictionGeorge i Clay to dwójka nastolatków prowadzących zupełnie różniące się od siebie życie. Chłopcy nie znają się w ogóle, ale któregoś lata spotykają się na obozie letnim. George jako osoba samotna zdecydowanie za szybko przywiązuje się do blondyna, cz...