34

1.2K 73 72
                                    

Clay pov

-nie przepraszaj mnie Clay, to ja zjebałem- odpowiedział płacząc- dziwię się jakim sposobem jesteśmy teraz tu gdzie jesteśmy. Byłem pewien że już mi nie wybaczysz- wytarł rękawem bluzy łzy ze swojego policzka

-chodź na zewnątrz tam jest ciszej,wszystko ci wyjaśnię.- złapałem go za rękę i pociągnąłem za sobą w kierunku wyjścia. Przecisnęliśmy się przez parkiet osób aż w końcu znaleźliśmy się przy drzwiach wyjściowych.

Nacisnąłem na klamkę i otworzyłem drzwi. Po wyjściu w moją twarz uderzył przyjemny wiatr, przymknąłem oczy i odetchnąłem świeżym powietrzem. Zamknąłem za sobą drzwi a następnie podszedłem do barierki od schodów i oparłem się o nią, chwilę po tym podszedł do mnie George.

Staliśmy tak przez chwilę w ciszy, dając sobie chwilę aby ochłonąć z emocji.

-W ten dzień gdy.. graliśmy w butelkę- zacząłem a wzrok chłopaka obok mnie momentalnie zwrócił się w moją stronę.- nie miałem pojęcia że był tam Lucas, myślałem że zerwałeś- spojrzałem na niego smutno na co ten zrobił minę jakby miał się rozpłakać i zamykając oczy, spojrzał w dół. - kocham cię George, najbardziej na świecie. Stąd też moja reakcja, po prostu nie wiedziałem co teraz ze sobą zrobić, czułem że mój cały świat nagle się zawala...- starałem się opanować moje emocje podczas gdy głos coraz bardziej mi się łamał- jestem skończonym idiotą bo mógłbym od razu dać sobie wszystko wytłumaczyć i wtedy ominęłoby nas to wszystko ale... po prostu dzień w dzień o tobie myślałem i nie chciałem mieć z nikim kontaktu.- w końcu spojrzałem na niego- przepraszam cię George- wyszeptałem powstrzymując łzy, podczas gdy oczy cholernie mnie piekły

-nie przepraszaj mnie.- powiedział wciąż patrząc się w dół- skąd miałeś o tym wiedzieć? To ja mogłem cię przed tym ostrzec. Po prostu spanikowałem- pod koniec zupełnie złamał mu się głos i natychmiast schował twarz w dłoniach.

Nie potrafiłem patrzeć na niego w takim wstanie, po prostu odsunąłem się od barierki i przytuliłem go bardzo mocno do siebie. Chłopak natychmiast obrócił się w moją stronę i schował twarz w mojej klatce piersiowej.

-nie płacz słońce... już wszystko jest dobrze- starałem się go uspokoić podczas gdy ja sam również płakałem

-czyli że mi wybaczysz?- podniósł głowę i spojrzał na mnie swoimi czerwonymi od płaczu, najpiękniejszymi czekoladowymi oczkami.

-George- powiedziałem bardzo poważnie na co chłopak wstrzymał oddech, zupełnie jakby bał się tego że zaraz zostawię go znów samego.- nie wytrzymał bym kolejnego dnia bez ciebie, kocham cię kurwa rozumiesz?KOCHAM CIĘ- podkreśliłem ostatnie dwa słowa, następnie złapałem jego twarz w dłonie przecierając kciukami łzy z jego policzków.

-jaka ulga- wypuścił powietrze z ust i z uśmiechem ponownie się we mnie wtulił.

Staliśmy tak jeszcze przez dość długą chwilę w uścisku oglądając gwiazdy. Co jakiś czas zerkałem na twarz bruneta, który w moich oczach wyglądał na istne arcydzieło...

-Clay, moglibyśmy pójść do domku? Na zewnątrz jest już zimno a nie mam za bardzo ochoty na imprezę, no chyba że ty wolałbyś zostać- spojrzał na mnie

-jasne, chodźmy. Dużo bardziej wolę spędzać czas z tobą sam na sam- objąłem chłopaka ramieniem i tak zaczęliśmy kierować się w stronę domku numer 15

Po wejściu do mojego pokoju chłopak od razu podszedł do łóżka i na nim siadł, za to ja otworzyłem szafę i wyjąłem z niej jakieś wygodne dresy, w które miałem się zamiar ubrać.

-trzymaj- rzuciłem w stronę chłopaka jakieś moje czarne spodenki i czarną bluzę. Spojrzał na mnie zdezorientowany- no co? Nie będziesz przecież spał w niewygodnych ciuchach- uśmiechnąłem się i poszedłem do łazienki aby się przebrać. Zdjąłem z siebie ubrania i przemyłem twarz wodą, nie do końca jeszcze dowierzając w to co się dzieje. Byłem naprawdę pewien że to już koniec, że nasze drogi rozeszły się na stałe, jednak okazuje się, że to ponownie ja byłem idiotą.

Założyłem na nogi szare dresy, natomiast na górę nie ubrałem nic. Wyszedłem z łazienki jednak zanim wszedłem do pokoju, zapukałem w drzwi aby mieć pewność że chłopak się już przebrał.

-wejdź- usłyszałem, dlatego wszedłem do środka. Po otworzeniu drzwi ujrzałem Georga siedzącego po turecku w moich ciuchach na łóżku. JA WIEM ŻE MÓWIĘ TO ZA KAŻDYM RAZEM ALE ON WYGLĄDA TAK CHOLERNIE SŁODKO

-Georgieeeee- przeciągnąłem i podbiegłem do łóżka rzucając się na chłopaka. Przewróciłem go tak, że leżał na plecach, a ja na nim. Wtuliłem się w jego klatkę piersiową aby usłyszeć bicie jego serca, podczas gdy on chichocząc, przeczesywał moje włosy.

-a może coś obejrzymy? Nigdy tego nie robiliśmy- zaproponował

-Horror!!- krzyknąłem i jak poparzony wyskoczyłem z łóżka aby zaraz wrócić z laptopem w ręku.- dobra jaki będzie najstraszniejszy...- zacząłem przeglądać przeróżne najlepiej oceniane horrory

-Błagam cię, wszystko tylko nie horror!- uderzył swoją głową w moje ramię

-aaawwww boisz się?- spojrzałem na niego z nadzieją

-być może- odpowiedział zawstydzony

-świetnie- odparłem zadowolony, na co chłopak spojrzał na mnie zdezorientowany- no co? Nie! Nie chce cię wystraszyć! Po prostu... no wiesz kiedy człowiek się boi a ma kogoś blisko to... no wiesz... po prostu- jąkałem się

Czułem jak chłopak uśmiecha się pod nosem, a jego twarz nabiera różowego koloru

-dobra oglądamy ten- kliknąłem w najlepszy jaki znalazłem- poczekaj zgaszę jeszcze światło.

Zgasiłem światło i wróciłem na łóżko, położyłem się obok bruneta kładąc laptop tak, aby nam obu dobrze się oglądało.

Po około trzydziestu minutach oglądanie, mogłem stwierdzić, że film był bardzo ciekawy, jednak w ogóle nie był straszny, co bardzo mnie zasmuciło a jednocześnie podirytowało. Nagle poczułem że chłopak koło mnie powoli wtula się w mój bok kładąc twarz w zagłębieniu mojej szyi.

-boisz się tego?- zapytałem zaskoczony

-nie, to nie jest wcale straszne. Po prostu poczułem potrzebę przytulenia się do ciebie i tyle, w końcu jestem twoim chłopakiem- uśmiechnąłem się na jego słowa. Kochałem nazywać go moim, co dopiero gdy on sam mówił że jest mój.

__________________________

WITAM PIĘKNI ❤️

Jak wrażenia po rozdziale?

Bardzo bardzo BARDZO was przepraszam za tak rzadkie rozdziały, jednak mam tak okropnie dużo nauki że ja już naprawdę nie wyrabiam

Jeszcze raz bardzo przepraszam

KOCHAM WAS BAII ❤️

Summer camp DNF Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz