15

1.5K 105 78
                                    

Karl pov

-dobrze więc prosiłabym was na chwilę o uwagę!- uciszyła nas Niki gdy wszyscy zebrali się na altance i zaczęli ze sobą rozmawiać. Nagle każdy zamilkł i zwrócił swoją uwagę na Różowowłosą.
-dobrze więc ze smutkiem oraz żalem chciałabym poinformować was o zaistniałej wczoraj sytuacji..- domyśliłem się już że chodzi o Georga. Obróciłem głowę i spojrzałem na Nicka, który wyglądał jakby również domyślał się już o co biega.
-wczoraj gdy bawiliście się świetnie na imprezie na altanie wasz kolega George...próbował...odebrać sobie życie..- wszyscy wydawali się być bardzo wstrząśnięci i zaczęli rozmawiać między sobą. Spojrzałem na Claya który stał obok mnie. Jego oczy momentalnie wypełniły się łzami, jego usta uchyliły się i z przerażoną miną wpatrywał się w Niki.
-wasz kolega wrócił już ze szpitala i odpoczywa w swoim domku więc prosiłabym was o wyrozumiałość, nie dręczcie go tym. Najlepiej w ogóle przy nim o tym nie wspominajcie. Na koniec jeszcze chciałabym podziękować waszym kolegom, Karlowi oraz Nickowi za wezwanie pomocy na miejsce zdarzenia.- Niki delikatnie się do nas uśmiechnęła co odwzajemniliśmy.
-plan na dzisiaj macie rozwieszony w lobby. Do zobaczenia.- dodała po czym ruszyła w swoim kierunku. Chciałem podejść do Nicka aby pójść z nim zobaczyć co u Georga, ale Clay natychmiast chwycił mnie za ramie i odwrócił w jego stronę.

-Dlaczego mi nic nie powiedzieliście!?- krzyknął ze łzami w oczach

-Clay..-nie dał mi dokończyć

-Już wczoraj o wszystkim wiedzieliście! A udawaliście że jest zmęczony! Tak samo dzisiaj że nie jest głodny!!- krzyczał gdy łzy spływały mu po policzkach

-Clay!- krzyknąłem na niego w końcu
-ty nic nie wiesz!

-w takim razie mi powiedz!!

-nie mogę!

-dlaczego!?

-Clay uspokój się! To tajemnica, tajemnic się nie zdradza.

Blondyn w końcu puścił mnie i szybkim tępem zaczął kierować się w stronę domku mojego i Georga.

-nie! Clay stój!- krzyknąłem do niego ale mnie zignorował więc podbiegłem do niego i stanąłem przed nim by go zatrzymać. Blondyn spojrzał na mnie ostrzegawczym wzrokiem.

-daj mi go zobaczyć!- jego głos się łamał

-a może on nie chce cię widzieć?!- nie miałem tego powiedzieć. Szybko zakryłem usta dłonią. Mina blondyna wyrażała smutek i załamanie.

-więc sam go o to zapytam- powiedział w końcu i przepchnął mnie za siebie. Wiedziałem że nie mam z nim szans więc po prostu uległem i podążałem za nim.

George pov

Po powrocie ze szpitala wróciłem do domku i natychmiast udałem się do mojego pokoju. Siadłem na łóżku i zacząłem myśleć. Czy ja naprawdę chciałem to zrobić? Ale nagle przypomniało mi się co zobaczyłem tamtego wieczoru. Clay całujący jakąś dziewczynę podczas tańca. Tańca który tańczył ze mną. Od razu do oczu zebrały mi się łzy. Zwinąłem się w kłębek i zacząłem płakać, aż ciężko było złapać mi oddech. Dusiłem się własnymi łzami. Kurwa ja go kocham, nie pokocham już nikogo bardziej niż tego blondyna. Ale on woli tą dziewczynę.. życie. Wstałem z łóżka i poszedłem do łazienki. Otworzyłem szufladę a z niej wyjąłem mały kawałek metalu. Podwinąłem rękaw i zacząłem robić kreski na skórze. Musiałam jakoś zamienić ból psychiczny na ból fizyczny. W końcu po kilku, może kilkunastu nacięciach, z żyletką w ręce patrzyłem jak krew spływa mi po nadgarstku. Nagle usłyszałem jak ktoś wchodzi do domku. Świetnie, Karl przyszedł. Szybko wyjąłem z szafki apteczkę i próbowałem zabandażować rany.

-George... nie ma go tu!...- usłyszałem głos.. Claya... wydawał się być zmartwiony ale dlaczego? Przecież on o niczym nie wie. Dziewczyna z nim zerwała? Mam nadzieję.

Nagle ktoś zapukał do drzwi łazienki.

-George? Błagam cię powiedz mi że tu jesteś!- krzyknął znów blondyn

-tak, jestem, zaraz wyjdę- Słyszałem jak Clay odetchnął z ulgą.

Próbowałem ogarnąć się najszybciej jak potrafiłem i nagle kiedy odkładałem apteczkę, strąciłem żyletkę z zlewu. Spadając na podłogę wydała z siebie charakterystyczny dźwięk.

-George!? George otwórz drzwi!!- blondyn zaczął się denerwować ale na podłodze była jeszcze moja krew którą musiałem zmyć.

Stwierdziłem że odpowiadanie mu nie ma sensu więc po prostu zająłem się ogarnianiem łazienki podczas gdy blondyn coraz bardziej dobijał się do drzwi krzycząc w kółko „GEORGE", „GEORGE BŁAGAM WPUŚĆ MNIE" „CO SIĘ DZIEJE GEORGE!?"

Jego głos mnie dobijał. Głos osoby którą kochasz, ale on kocha kogoś innego. Siedziałem na ziemi zalany łzami zmywając krew z podłogi trzęsącymi się rękami. Nagle zupełnie niespodziewanie, Clay otworzył drzwi. Spojrzałem w jego twarz. Był cały zapłakany... nie widziałem go jeszcze w takim stanie.

Summer camp DNF Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz