George pov
-no to opowiadaj- powiedział zadowolony Karl wskakując na kanapę. Miałem nadzieję że o tym zapomni ale najwyraźniej się myliłem.
-ehh skoro musisz wiedzieć- dosiadłem się koło niego na kanapie.
-od samego początku obozu patrzę na Claya jakoś tak... inaczej. Jest bardzo miły i naprawdę strasznie przystojny i... te jego zielone oczy, jego cudowna twarz, to jaki jest umięśniony to po prostu ja... nie potrafię oderwać od niego wzroku no i prawie się pocałowaliśmy i będę szczery, bardzo chciałem aby do tego doszło, jednak... wydaje mi się że to póki co zwykłe zauroczenie. - wyjaśniłem najszybciej jak potrafiłem gdyż nie będę ukrywał, że ciężko mi rozmawiać na takie tematy. Spojrzałem w końcu na Karla, który wydawał się być zamyślony.-George, opowiadasz o nim jak o jakimś cudzie świata, nie wydaje mi się żeby było to zwykłe zauroczenie.- chłopak podniósł się ze swojego miejsca
-przemyśl to jak najszybciej bo pamiętaj o tym, że ten obóz nie trwa wiecznie i możesz stracić go na zawsze- dodał jeszcze zanim poszedł na górę. Siedziałem tak jeszcze może z 10 minut zanim ocknąłem się i również poszedłem na górę. Jeszcze dużo myślałem o tym wszystkim, Karl ma całkowitą rację, muszę pozbierać moje myśli i uczucia i jak najszybciej powiedzieć o wszystkim Clayowi. Kłóciłem się w myślach ze samym sobą o to, czy jest to miłość, czy zwykłe zauroczenie, aż w końcu zasnąłem.Po obudzeniu się rano, wciąż nie miałem pojęcia co tak naprawdę czuję. Sprawdziłem godzinę, była 8:30 a o 9 zawsze wszyscy chodzimy na śniadanie. Ubrałem się szybko i zbiegłem na dół gdzie czekał już na mnie Karl.
-i jak?- podniósł się z miejsca i spojrzał na mnie.
-jeszcze niewiem, potrzebuję czasu ale.. ale kurwa czasu jest nie dużo no bo gdybyśmy mieszkali gdzieś blisko siebie to byłoby super ale to jest obóz jedynie na miesiąc ja go mogę kurwa stracić a ja jak ten skończony idiota nie mogę się zastanowić- zacząłem panikować na co szatyn szybko podszedł do mnie i mocno mnie przytulił.
-słuchaj George, dzisiaj jest impreza na plaży, wiem że to jest dla ciebie bardzo trudne ale może spróbuj pozbierać swoje myśli do wieczora i wyznasz mu wszystko właśnie tam?- zapytał delikatnie
-postaram się, ale to jest tak trudne- Karl wypuścił mnie z uścisku i poklepał po ramieniu, od razu po tym usłyszeliśmy pukanie do drzwi.
-Siema! Zbierać się i idziemy na śniadanie!- wykrzyczał Nick wbijając nam na chatę.
-już idziemy- uśmiechnął się do niego Karl po czym wszyscy opuściliśmy domek oczywiście zamykając go na klucz.
-hej George, hej Karl- pomachał nam blondyn, spojrzałem na niego. Nie no nie mogę on jest zbyt cudowny.
-cześć- odpowiedziałem i również się do niego uśmiechnąłem.
Szliśmy tak rozmawiając i śmiejąc się aż w końcu doszliśmy na stołówkę gdzie było już parę osób. Siedliśmy przy jakimś czteroosobowym stole tak że ja siedziałem obok Karla a Clay na przeciwko mnie, Nick natomiast siedział na przeciwko Karla. Zajęliśmy ten stolik i poszliśmy wybrać sobie coś na śniadanie ze szwedzkiego stołu. Ja wybrałem naleśniki z dżemem i bitą śmietaną. Kiedy wszyscy znaleźli sobie coś do jedzenia, usiedliśmy przy naszym stole i zaczęliśmy jeść. Rozmawialiśmy o wszystkim śmiejąc się jak zwykle, kiedy nagle zauważyłem, że blondyn patrzy się na mnie, odważyłem się również spojrzeć na niego, złapaliśmy kontakt wzrokowy, który został szybko zerwany, ponieważ blondyn zjechał wzrokiem na moje usta. Zrobiłem zdezorientowaną minę na co on uśmiechnął się i powiedział
-ubrudziłeś się tu bitą śmietaną.- podniósł się lekko z siedzenie i pochylił się do mnie ścierając kciukiem bitą śmietanę z kącika moich ust. Wrócił na swoje miejsce uśmiechając się do mnie. Miałem mocno ściśnięte zęby a moje policzki piekły mnie jak chyba nigdy dotąd. No dobra piekły mnie bardziej gdy prawie się pocałowaliśmy ale wracając do tego co jest teraz. Mój wzrok wlepiony był przez cały czas w stół ale w końcu odważyłem się spojrzeć w górę. Clay z uśmiechem na twarzy i delikatnie widocznym rumieńcem kontynuował swój posiłek, obróciłem głowę i spojrzałem na Karla który posłał mi uśmiech i pokazał kciuki w górę. Nie odzywając się już więcej zabrałem się ponownie za jedzenie.
-więc mam nadzieję że wy idziecie dzisiaj na imprezie na plaży?- zaczął Nick kiedy wychodziliśmy już ze stołówki.
-oczywiście, jak moglibyśmy przegapić coś takiego a zwłaszcza że będzie to nasz pierwszy wypad na plażę- uśmiechnął się Karl i spojrzał na mnie.
-dobra macie jakieś plany na dzisiaj? Bo impreza zaczyna się dopiero wieczorem?
-hmm no moglibyśmy się gdzieś przejść po okolicy- zaproponował Clay na co reszta skinęła głową.
Nie musieliśmy brać nic ze sobą więc od razu przeszliśmy przez budynek i wyszliśmy główną bramą na miasto. Przechodziliśmy uliczkami które wypełnione były małymi sklepami lub jakimiś stoiskami z jedzeniem. Postanowiliśmy że zatrzymamy się na chwilę w niewielkiej ale za to bardzo przytulnej kawiarni i napijemy się czegoś. Po przejściu przez drzwi po pomieszczeniu rozległ się dźwięk dzwonka wiszącego nad drzwiami. Zajęliśmy sobie mały, czteroosobowy stolik i usiedliśmy przy nim.
-dobra mówcie co chcecie, ja stawiam-podniósł się z miejsca blondyn
-ja wziąłem pieniądze, nie musisz za mnie płacić Clay- próbował przekonać go Karl
-spokojnie mogę przecież postawić przyjaciołom coś do picia prawda? Zdecydowaliście się już?
-ja chce mrożoną herbatę!- pierwszy powiedział Nick
-to ja też, bo za gorąco dzisiaj na coś cieplejszego- powiedziałem
-no dobrze to ja też wezmę mrożoną herbatę-dopowiedział jeszcze Karl
-okej w takim razie cztery mrożone herbaty- powtórzył
-zaraz wracam- powiedział i podszedł do lady.Zaraz po tym jak odszedł, ktoś wszedł do kawiarni. Spojrzałem w tamtą stronę i zobaczyłem grupkę dziewczyn z naszego obozu. Siadły sobie przy stoliku i przeglądały menu, aż w końcu jedna z nich podeszła do lady i stanęła obok Claya. Ten obrócił się w jej stronę i zaczął z nią o czymś rozmawiać. Nagle ta dziewczyna zaczęła cholernie podlizywać się Clayowi. Już widziałem że to typowa pick me girl ale blondyn najwyraźniej tego nie zauważył. Siedziałem tak z grymasem na twarzy a kiedy Karl na mnie spojrzał, zrobił zakłopotaną minę i obrócił głowę za siebie. Kiedy zobaczył Claya z tą laską ogarnął o co mi chodzi i złapał mnie delikatnie za rękę.
-nie martw się George, on napewno nie jest nią zainteresowany- wyszeptał do mnie.
-a skąd możesz to wiedzieć?- zapytałem po cichu
-zaufaj nam George, ona nie będzie dla was przeszkodą- uśmiechnął się do mnie Sap i w tym momencie, Clay wrócił na swoje miejsce z uśmiechem na twarzy
Serduszko dla was bo was kocham 🥰❤️
Jesteście piękni pamiętajcie 🫶🏻❤️
CZYTASZ
Summer camp DNF
Teen FictionGeorge i Clay to dwójka nastolatków prowadzących zupełnie różniące się od siebie życie. Chłopcy nie znają się w ogóle, ale któregoś lata spotykają się na obozie letnim. George jako osoba samotna zdecydowanie za szybko przywiązuje się do blondyna, cz...