40

1.1K 73 109
                                    

Ostatni dzień obozu, jutro po południu obóz dobiega końca. Przez ostatnie dni dwójka zakochanych chłopców nie odstąpiła od siebie na krok. Starali się wykorzystać te ostatnie chwile razem najlepiej jak potrafili.

-ej chłopaki wstawajcie,- Karl wszedł do pokoju w którym spali, jak zwykle razem.- jutro wyjeżdżamy więc ostatni dzień musimy spędzić jak najlepiej, i napewno nie będziemy wstawać po południu. - podszedł do łóżka i zrzucił z ledwo jeszcze przytomnej dwójki kołdrę- macie 15 minut żeby się ogarnąć i widzę was na dole- uśmiechnął się i wyszedł z pomieszczenia

Jednak Karlowi udało się obudzić jedynie blondyna, George zawsze ma kamienne sny i nieraz obudzenie go graniczy z cudem. Blondyn przyglądał się cudownej twarzy jego chłopaka, odgarniając z jego czoła opadające gęste brązowe włosy, następnie przysunął się do niego i złożył czuły pocałunek na jego malinowych ustach , na co oczy bruneta momentalnie się otworzyły

-dzień dobry kochanie- szepnął uśmiechając się czule

-cześć- delikatnie odwzajemnił uśmiech co zdaniem blondyna było strasznie słodkie. Ogółem zaspany brunet był dla Claya najsłodszym widokiem na świecie- która godzina?- zapytał przecierając oczy

-nie mam pojęcia, napewno wczesna. Karl przyszedł nas obudzić bo chce spędzić ostatni dzień jak najlepiej, w sumie ma sporą rację- przyznał

-tak, nadal nie potrafię w to uwierzyć- westchnął smutno- pomysleć że już jutro los chce nas tak okropnie rozdzielić na dobre kilka lat, albo na zawsze, a my nie możemy nic z tym zrobić- brunet zatopił swój smutny wzrok w oczach starszego

-postarajmy się dziś o tym nie myśleć i spędźmy ten dzień jak najlepiej dobrze?- dłoń blondyna wylądowała na policzku Georga, gładząc go delikatnie kciukiem

-dobrze, w takim razie pójdę się przebrać- mówiąc to leniwie zszedł z łóżka od razu żałując swojego czynu, gdyż ciepło otulające do tej pory jego ciało, momentalnie uciekło.

Brunet podbiegł szybko do szafy, którą od jakiegoś czasu dzielił z blondynem, i wybrał największą bluzę drugiego szybko przekładając ją sobie przez głowę. Gdy udało mu się zapobiec zimnu, wybrał sobie ciuchy i pokierował się w stronę drzwi w celu pójścia do toalety

-wiesz że możesz się przebrać tutaj, prawda?- zatrzymał się na głos blondyna

-a ty wolisz iść do łazienki?- zapytał - okej możemy się zamienić- podszedł do blondyna

-nie zupełnie o to mi chodziło- starszy podrapał się po karku

- czyli jednak wolisz tutaj? No dobrze to ja wyjdę, poczekam, a później ty wyjdziesz i ja się przebiorę - zaproponował młodszy zdezorientowany propozycją blondyna. Jego zdaniem o wiele łatwiej byłoby gdyby jeden z nich poszedł do łazienki, niż czekał na drugiego pod drzwiami.

-a co gdyby tak, nikt z nas nie wychodził?- w końcu starszy zaproponował

-ale w sensie że ty i.. ja? W jednym pomieszczeniu? Mamy się przebierać? Razem?- twarz niższego momentalnie nabrała różowego koloru

-tak? Może... nie wiem... tak to głupie...- Clay zakrył twarz dłońmi - po prostu idź się przebrać do łazienki, tak jak zawsze- zawstydzony odwrócił się do bruneta plecami i czekał aż ten sobie pójdzie

-to znaczy, możemy się przebrać razem. To nic złego, w końcu jesteśmy razem, prawda?- powiedział czując że rozczarował blondyna

-ale jesteś pewien że chc..- nie zdążył dokończyć bo brunet zaczął ściągać już swoją bluzkę. Wzrok starszego momentalnie zjechał na jego klatkę piersiową. Cudownie podkreślony, płaski brzuch, idealne wcięcie w talii... chłopak nie mógł się napatrzeć. Mimo tego że już i tak jest po uszy zakochany w brunecie, czuł że z każdym dniem zakochuje się coraz bardziej a już zwłaszcza w tym momencie.

Czując się niesprawiedliwie wobec Georga również pozbył się górnej części garderoby. Odsłonił swoją umięśnioną klatkę piersiową i mimo tego, że brunet widział ją już wiele razy, wciąż nie mógł przestać się nią zachwycać. On też by tak chciał, w porównaniu do blondyna bardzo nie lubił swojego ciała.

Stali tak badając się nawzajem wzrokiem, gdy nagle George postanowił po prostu przebierać się dalej i jak gdyby nigdy nic zaczął pozbywać się swoich spodni od piżamy. Clay nie chcąc aby młodszy poczuł się niekomfortowo zrobił to samo. Kiedy w końcu byli w samych bokserkach, brunet sięgnął ręką po przygotowaną wcześniej czystą bieliznę, w tym czasie starszy złapał za materiał jego ostatniej części garderoby i pociągnął w dół. George jakby poparzony zakrył oczy i odwrócił się plecami do blondyna.

-nie będę ci patrzył na chuja! Mam szesnaście lat!- krzyknął zawstydzony

-no tak, nie pomyślałem- Clay zaśmiał się nerwowo- to ja też się odwrócę, możesz się przebierać dalej.

I tak dokończyli przebieranie się tyłem do siebie. Clay czuł się głupio, bardzo głupio, nie spodziewał się takiej reakcji chłopaka.

-mogę się już odwrócić?- zapytał starszy gdy skończył się przebierać

-tak już możesz- odpowiedział George który wciąż czuł się trochę dziwnie po całej tej sytuacji.

Odwrócili się z powrotem do siebie od razu łapiąc kontakt wzrokowy. Nie czekając chwili dłużej blondyn po prostu przyciągnął niższego do swojej klatki piersiowej, i przytulając go do swojego serca próbował jakoś przekazać mu całą swoją miłość. Na niczym nie zależy mu bardziej niż na tym, aby brunet wiedział że jest kochany.

-przepraszam, byłem zbyt nachalny- przeprosił czując się bardzo źle z tym co zrobił, ale według Georga wcale nie zrobił nic złego.

-nie przepraszaj mnie, to ja źle zareagowałem, w końcu jesteśmy razem, nie zrobiłeś nic złego- odsunął się aby spojrzeć chłopakowi w oczy- w końcu to ja zgodziłem się na przebieranie się razem, to było do przewidzenia- pogładził blondyna po policzku- a teraz zakończmy tą bezsensowną konserwację i chodźmy na to śniadanie bo zaraz nas nie wpuszczą- zaśmiał się i pociągnął starszego do wyjścia z pokoju.

(Nie będę opisywać co robili na śniadaniu bo to nudne pff)

-to co dziś robimy?- po wyjściu ze stołówki dwójka kochanków spotkała swoich przyjaciół

-czy Niki nie zaplanowała nic na dziś?- zapytał zdziwiony George, w końcu to ostatni dzień, był pewien tego, że różowowłosa coś wymyśliła

-powiedziała że na pewno każdy chciałby spędzić ostatni dzień wykorzystując go jak najlepiej po swojemu, więc ona nie będzie się narzucać aby przypadkiem nie zepsuć komuś planów- odparł Nick - oprócz pożegnalnego grilla dziś wieczorem - dodał

-ale będzie mi brakować tych grilli, to zawsze jest coś magicznego- fascynował się blondyn

- O! Mam wspaniały pomysł jak możemy spędzić dzisiejszy dzień! - brunet na swój pomysł aż podskoczył w miejscu - możemy odwiedzić wszystkie miejsca kojarzące nam się z obozem! Na przykład plażę, O albo wesołe miasteczko!

-pójdźmy też do kawiarni!- zaproponował Karl

-i do salonu gier!- wydarł się Nick

-KOCHAM CIĘ GEORGE- krzyknął blondyn na co wszystkie trzy pary oczu zostały skierowane na niego- no co? Nigdy nie ma złego momentu na wyznanie miłości - powiedział oburzony na co wszyscy zaczęli się śmiać

-też cię kocham Clay- zaśmiał się niższy

-w takim razie wygląda na to że mamy co robić przez cały ostatni dzień i go nie zmarnujemy- uśmiechnął się Nick

-tak, nie marnujmy czasu, chodźmy po pieniądze i zacznijmy może od kawiarni?- w odpowiedzi Karl dostał kiwnięcia głową całej trójki, chwilę później wszyscy zaczęli kierować się w stronę domków.

_____________________________
NO HEJKA PIĘKNI ❣️❣️❣️❣️

Błagam nie zabijajcie mnie za tak długą nieobecność 🫣

Zbliżamy się do końca książki ☹️

Kocham was bardzo bardzo bardzo BAII❤️❤️🫶🏻

WESOŁYCH ŚWIĄT ❤️💚🎄

Summer camp DNF Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz