12
Bonnie
Pieprzenie się z gliniarzem. Świetnie Bonnie, dobra robota. Ale co mogę poradzić na to, że rozpalił we mnie żywy ogień? Jego delikatny dotyk, czułość, którą mi okazuje, a której nie doznałam od lat, to więcej, niż jestem w stanie znieść. Nie potrafię z tym walczyć, z tym pragnieniem, żeby doznać spełnienia.
Nie żałuję tego, co robię, kiedy odchylam głowę, a gorące pocałunki Rivera znaczą mój kark. Nie mam ochoty się wycofywać. Szkoda, że to na niego padło, że to akurat on, policjant, musiał tak bardzo obudzić moje podniecenie, ale żadna moc ani przeciwności losu nie są w stanie mnie teraz powstrzymać.
Podnoszę się, po czym zaczynam opadać na jego męskość, co dzieje się bardzo powoli, ponieważ jego wtargnięcie sprawia mi niemały dyskomfort.
– Delikatnie – proszę, choć on przez cały ten czas zachowuje wyjątkową ostrożność.
– Nie robiłaś tego dawno – przerywa, żeby przełknąć ślinę, co jest niezwykle seksowne – czy nie robiłaś tego nigdy? Bo mam wrażenie, że właśnie tracisz ze mną dziewictwo.
Pochylam głowę, żeby spojrzeć mu w łaknące mnie oczy i szczerzę zęby w uśmiechu. Też to czuję. To jak ciasna jestem i jak on wypełnia mnie bardziej, niż myślałam, że jestem w stanie zmieścić. Wchodzi coraz głębiej, przekazując mi informację, że prawie całkowicie znajduje się w moim wnętrzu.
Choć jestem wilgotna, jego obecność wywołuje piekący ból, ale jak powiedziałam, nie ma takiej siły, która teraz odwiodłaby mnie od planu dania sobie rozkoszy.
– Może wygodniej ci będzie w sypialni, Fiołku?
Jego troska o mnie oraz pieszczotliwy pseudonim, którym się do mnie zwraca, wywołują we mnie tak ciepłe uczucia, że natychmiastowo całkiem się rozluźniam, dzięki czemu River do samego końca wsuwa się do mojego wnętrza. Jęk zadowolenia wydobywa się spomiędzy jego warg, a ciało przechodzi dreszcz podniecenia.
Zaczynam poruszać się spokojnie w górę i z powrotem w dół, ale ponieważ wciąż odczuwam pewne niedogodności, szepczę mu do ucha prośbę, byśmy poszli do łóżka. Schodzę z niego, co kosztuje mnie wiele wysiłku. Całując się namiętnie przechodzimy do drugiego pomieszczenia, w którym znajdują się dwa pojedyncze łóżka. Kładziemy się na jednym z nich i powtarzamy wydarzenia, które miały miejsce przed chwilą, jednak tym razem leżymy, i to nie ja jestem na górze.
Ponowne przyjęcie Rivera przychodzi mi zdecydowanie łatwiej, a choć gdzieś w tle dokucza mi ból, zagłuszam go i na jego pytanie: „czy jest w porządku?", kłamię, że jest idealnie. Skupiam się wyłącznie na przyjemności, jaką niosą za sobą wszystkie jego ruchy. Nie tylko moje ciało przeżywa ekstazę. Oczyma wpatruję się w niego, gdy porusza się nade mną. Widok jego przystojnego oblicza zroszonego potem sprawia mi wiele przyjemności. Przesuwam palcami po jego plecach, delikatnie drapiąc je krótkimi paznokciami.
– Chryste, jesteś taka seksowna – dyszy z wysiłku pomieszanego z pożądaniem.
– Ty też – mruczę w odpowiedzi, bo nie jestem przyzwyczajona do wypowiadania swoich odczuć.
Ale jest mi dobrze. Jest mi cudownie. Nie uświadamiałam sobie, jak bardzo brakuje mi seksu, dopóki to wszystko dzisiaj się nie wydarzyło. Tyle że coś mi mówi, że seks z kimkolwiek innym nie byłby tak świetny, jak jest z nim. On traktuje mnie w wyjątkowy sposób. Wiem, że niczego do mnie nie czuje, to byłoby niedorzeczne. Po prostu pragnął mojego ciała, tak jak ja jego, ale mimo to nie traktuje mnie jak przedmiotu. Jest troskliwy i czuły. Nie chce tylko swojego spełnienia, przejmuje się mną i moimi doznaniami.
I to źle, to, kurwa, źle. Dlaczego kiedy poznałam świetnego faceta, on musi być gliną i to z jakąś obsesją na punkcie swojej byłej?
To jednak nie pora, żeby o tym myśleć. Teraz najważniejsze jest to, że przez moje ciało właśnie potężną falą przetacza się orgazm, a ja nie szczędzę siarczystych przekleństw, którymi okazuję to, jak zajebiście dobrze mi zrobił. Już w następnej sekundzie to on dociera do granicy, za którą kryje się zupełnie inny świat. Choć jego język nie jest tak soczyście wulgarny jak mój, również wyrzuca z siebie kilka brzydkich słów.
Gdy jego spełnienie wypełnia czubek prezerwatywy, on powoli opuszcza moje wnętrze. Zamiast zwyczajnie położyć się obok mnie czy wyjść z pokoju, znów zaczyna mnie całować. Najpierw robi to bardzo powoli, ale w pierwszej chwili nie oddaję pocałunku, bo jestem zbyt zaskoczona, jednak kiedy przyśpiesza, zaczynam z nim współgrać. Nie byłam na to przygotowana. Myślałam, że będziemy zachowywać się, jakby nic takiego nie miało miejsca. Może nawet poczujemy odrobinę wstydu, że doszło między nami do zbliżenia, ale nie. River nawet tę krępującą sytuację „po" potrafi całkowicie zlikwidować.
– Zapaliłbym, a ty? – pyta, wreszcie odrywając się ode mnie.
– Ja też, ale najpierw łazienka.
– Mogę pierwszy? – Skinieniem głowy wskazuje na prezerwatywę, której musi się pozbyć.
– Jasne – mówię z uśmiechem.
Daje mi buziaka, po czym wstaje i wychodzi. Oczekując na jego powrót, opuszczam koszulę nocną, którą przez cały ten czas miałam na sobie.
Po kilku minutach River przychodzi do pokoju owinięty w pasie ręcznikiem. Zamiast się położyć, staje przy drugim łóżku, pochyla się i przysuwa je do tego, z którego właśnie się podnoszę.
Kiedy wracam z łazienki, odświeżona po naszym namiętnym zajściu, dostrzegam, że River leży na dostawionej części. Kładę się obok niego na łóżku, na którym się kochaliśmy. On podaje mi papierośnicę, z której wyciągam papierosa. Gdy trzymam go w ustach, a River podpala jego końcówkę, stwierdzam, że to na swój sposób seksowne i podniecające.
CZYTASZ
Follow the River ✔ 18+
RomansaBonita Jenkins obraca się w przestępczym świecie. Przyjmuje zlecenia na nielegalne transporty oraz bierze udział w wyścigach po bezdrożach wraz ze swoją koleżanką Christine oraz toksycznym znajomym Clyde'em, który jest w niej obsesyjnie zakochany. P...