21
River
Mama nalegała, żebym przyjechał na obiad, a ja byłem rozdarty. Co najgorsze, jeden jedyny argument był jednocześnie powodem do odmówienia i do wyrażenia zgody. Pobyt u rodziców odrywałby moje myśli od Bonnie. Z jednej strony chciałem tego, pragnąłem wyrzucić ją ze swojej głowy, a z drugiej marzyłem, żeby siedzieć na kanapie i ją sobie wyobrażać.
Nie byłem zdolny do podjęcia decyzji, ale zostałem w tym wyręczony. Matka oznajmiła, że ojciec akurat wybrał się na zakupy, więc zgarnie mnie po drodze, a ona później odwiezie. Nie było sensu protestować. Tym bardziej, że pojawił się pod moim domem po kilku minutach, co jednoznacznie świadczy o fakcie, że zaplanowali sobie to wszystko wcześniej, a telefon mamy do mnie był jedynie formalnością.
– Liczyłem, że zdążę przyłapać cię na gorącym uczynku – wyznaje tata, wycofując z podjazdu swoje cztery kółka.
– Słucham? – pytam, nie rozumiejąc, co ma na myśli.
– Podobno masz dziewczynę – wyjaśnia – mieliśmy z Barbrą nadzieję, że zastanę ją u ciebie i pojedzie razem z nami.
Jak mogłem się nie domyślić? Przebiegłość to przecież cecha najsilniej spajająca ich związek. No, może trochę przesadzam, ale zawsze umieli podejść mnie i brata. Aż dziwne, że dwie osoby niepołączone więzami krwi mogą tak dobrze razem kombinować.
Uchylam okno, żeby z ciasnego wnętrza wypuścić gęstą atmosferę wraz z dymem papierosowym.
– Uhm, ciesz się, że zastałeś chociaż mnie – rzucam całkiem świadomy tego, że tylko doleję oliwy do ognia.
Z zaciekawieniem dopytuje, o co mi chodzi, gdzie teraz bywam, ale wymiguję się zręcznymi odpowiedziami.
Dojeżdżamy właśnie do posesji rodziców, na której ulokowali swój wymarzony biały domek z niebieskimi okiennicami i dachem tej samej barwy. Nijak się ma do otoczenia oraz wyglądu sąsiednich posiadłości. Mnie w ogóle się nie podoba, ale rodzicom zdarzyło się dawniej podróżować do Santorini, więc oto mają swoją własną interpretację Grecji.
Nie jest to miejsce, w którym przyszło mi się wychowywać. Dorastaliśmy z Lakiem w nieco gorszych warunkach, ale nigdy nie narzekaliśmy, bo Lamar i Barbra, to ludzie, dla których rodzina jest jedną z najwyższych wartości. Dbali o to, żebyśmy mieli wszelkie dobrodziejstwa, tak materialne, jak i niematerialne. Dopiero niedawno, na swoją trzydziestą rocznicę ślubu, sprezentowali sobie budowę tej niezbyt okazałej jednopiętrówki w sam raz dla dwójki dorosłych. Choć kiedy trzeba to niepozorne lokum przyjmie tylu gości, ilu będzie chciało się w nim znaleźć. Gdy rodzice urządzali parapetówkę, zebrało się z trzydzieści osób – wypełnili każdy kąt domu oraz ogrodu – a na noc została jedna trzecia. W tym ja. Gdy kładłem się spać byłem tak miękki od procentów, że podłoga zdawała się nad wyraz wygodna. Dopiero po przebudzeniu, próbując się ruszyć, poczułem jak „wygodnie" w istocie było.
Parkujemy pod drewnianą wiatką, z ledwością mieszczącą dwa pojazdy, bo na garaż nie było za bardzo miejsca ani kasy.
– Słuchaj, River – mówi ojciec, gasząc silnik – cieszę się, że zapomniałeś o tej Sarze. Dobrze, że spotykasz się z kimś nowym. Mam nadzieję, że tym razem trafiłeś na odpowiednią osobę, bo dobra kobieta pozwoli człowiekowi wyjść na prostą.
Uśmiecham się w podziękowaniu, a w głębi siebie czuję zawstydzenie z powodu tego, że wszyscy tak bardzo się wkręcili w ten kit sprzedany Lake'owi, który zresztą powstał tylko przez niego.
– Sam wiesz, jak było ze mną i mamą – dodaje jeszcze, zanim wysiadamy.
Wiem, doskonale wiem. Zresztą to chyba ojciec przekazał mnie i bratu ten felerny gen, żeby trafiać na nieodpowiednie kobiety. Ojciec w nastoletnich latach spotykał się ze sporo starszą od siebie dziewczyną, która, co tu dużo mówić, tak naprawdę, wykorzystała dziecko. Jemu się wydawało, że tego chce, ale w rzeczywistości nie najlepiej odbiło się to na jego psychice. Przepadł dla niej, a kiedy tylko oddał jej swoją cnotę, znudziła się i postanowiła zabrać się za kolejnego małoletniego – ówczesnego przyjaciela mojego ojca. Nie znam dalszych szczegółów, ale wiem, że jego drugą partnerką była Barbra i mimo trudnych początków udało im się przetrwać i założyć rodzinę. W tej relacji to ojciec jest tym starszym. Poznali się, gdy mama miała piętnaście lat, a on dwadzieścia jeden. Po trzech latach na świecie pojawił się Lake, a po kolejnych trzech ja.
CZYTASZ
Follow the River ✔ 18+
RomantizmBonita Jenkins obraca się w przestępczym świecie. Przyjmuje zlecenia na nielegalne transporty oraz bierze udział w wyścigach po bezdrożach wraz ze swoją koleżanką Christine oraz toksycznym znajomym Clyde'em, który jest w niej obsesyjnie zakochany. P...