Prolog

108 8 0
                                    

Doctor Strange, który kiedyś był znany jako najlepszy chirurg, tego dnia był zapracowany. Wzdychał, zamyślał się oraz często karcił siebie za odskakiwanie myśli gdzie indziej niż powinny być. Obmyślał właśnie zaklęcie, zaklęcie, które mogło mu się przydać umiejętność precyzji
Jego dotychczas nieprzerwaną ciszę i spokój zakłóciło pukanie do drzwi. Warknął pod nosem zdenerwowany i odszedł od ksiąg. Otworzył drzwi, rozejrzał się i jedyne co zobaczył to dziecko w kartonie/koszu. Dziecko było owinięte białym kocykiem z fioletowymi kwiatuszkami. Wokół małego nadgarstka był owinięty sznureczek, do którego przyczepiona była karteczka z napisem „Cindy”. Widząc tą karteczkę, mag domyślił się, że to jest imię dziecka.
Mężczyzna nie do końca wiedział, dlaczego właśnie on został wybrany do opieki nad dzieckiem. Przecież on nigdy nie opiekował się dziećmi i nie miał doświadczenia. Był jedynie magiem a nie niańką dla dzieci.

Zdezorientowany mag wziął telefon i wybrał numer do swojego przyjaciela, Wonga. Potrzebował porady i to jak najszybciej.

VENUSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz