Rozdział 14

23 6 0
                                    

Nicole schodziła po schodach. Co chwilę się potykała, bo w pomieszczeniu nie było światła. Otaczała ją kompletna ciemność i stęchlizną. Powietrze było tak gęste, że ledwie mogła oddychać. Mimo wszystko, schodziła dalej.

Po chwili dotarła na sam dół. Stanęła na kamiennej posadzce i nie czuła przed sobą kolejnych stopni. Znikąd pojawiła się mgła. Odruchowo obróciła się przodem do pojawiających się białych oparów, po czym zaczęła się cofać. Ogarnęła ją panika. Nie widziała nic oprócz gęstej mgły.

Nagle ktoś złapał ją nadgarstek. Mocno ściskał jej rękę. Jęknęła z bólu. Miała wrażenie jakby odrywano jej dłoń od reszty ręki. Szarpała się, krzyczała, ale to nic nie dawało. Nawet nie wiedziała, kto ją trzymał. Widziała jedynie czarną rękawiczkę, wyłaniającą się z mgły. Ułamek sekundy później usłyszała coś jakby trzask, z oparów dymu wyłoniła się czaszka. Białe, wyczyszczone kości lśniły w otaczającym ją mroku, a puste oczodoły wpatrzone były prosto w nią.

W tym momencie blondynka obudziła się. Była spocona, a serce biło jej jakby chciało wyskoczyć jej z piersi. Nad nią pochylała się zatroskana przyjaciółka.

- W porządku? Zaczęłaś krzyczeć, miotać się... Uznałam, że lepiej cię budzić- powiedziała Melissa z widocznym niepokojem.

- To tylko koszmar- mruknęła Nicole, przecierając oczy. Starała się uspokoić oddech. Czuła się jakby przebiegła maraton. Chwilę zajęło jej zanim zdołała zebrać myśli. Doskonale wiedziała skąd się wziął ten sen, ale nie mogła powiedzieć tego Mel. Nie chciała narażać jej na niebezpieczeństwo tego cholernego psychola, którego nazywają Dyrektorem.

- Wow, wcale na to nie wpadłam- przewróciła oczami Melissa.- A tak na serio, co ci się śniło?

- Nic szczególnego. Po prostu wczoraj wpadłam na kiepski pomysł, żeby obejrzeć horror. Dzisiaj nawiedził mnie w snach- odparła blondynka, siląc się na nieco wymuszony uśmiech.- No wiesz, duchy, szkielety, ciemność... Przypomnij mi, żebym nigdy więcej nie oglądała horrorów.

- Czasami masz okropne pomysły. Skoro ich nie lubisz, to po się tym katujesz?- rzuciła przyjaciółka, kręcąc głową z dezaprobatą.

Poprzedniego wieczoru nie było jej w pokoju. Była na randce z Chase'em, więc nie mogła zakwestionować jej wersji wydarzeń. Całe szczęście. Nie mogła jej powiedzieć, że to wszystko przez faceta, który pokazał jej prawdziwą czaszkę przez kamerę telefonu... Ciągle nie potrafiła w to uwierzyć. Czy ten Dyrektor zabił tamtą osobę i ukrył w piwnicy na takie właśnie okazje? Takie rzeczy dzieją się tylko w filmach, co nie?

- Słyszałam na temat tego filmu dużo pozytywnych opinii. Chciałam sprawdzić czy pogłoski są prawdziwe. Ostatnio pojawia się tyle śmieciowych filmów, że to aż szok.

Mel uśmiechnęła się, po czym usiadła na swoim łóżku. Pokręciła głową ze śmiechem, spoglądając na telefon. Tym razem Nicole przewróciła oczami. Nie musiała pytać, bo i tak wiedziała, że to Chase. Tylko jego wiadomości sprawiały, że na twarzy Melissy pojawiał się tak rozanielony wyraz twarzy.

- Nie wszystkie są aż tak śmieciowe. Pamiętasz ten film co ostatnio razem oglądałyśmy? Był w porządku- zwróciła uwagę przyjaciółka.

- Chyba aktor był w porządku. Film był beznadziejny. Zero fabuły, logika poszła na wakacje i powstał romans z dużą ilością seksu. No błagam.

Mel z oburzeniem zaczęła jej tłumaczyć niuanse fabuły. Opowiadała o wątku dramatycznym, który był wyjątkowo dobrze rozwinięty i pokazywał jakie zdarzenia do jakich zachowań doprowadziły. Mówiła też o psychologii... Bla bla bla. Jak dla niej to i tak był szajs z ostrym seksem. Nic nie sprawi, że zmieni zdanie.

DyrektorOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz