Mia czuła się rozdarta. Z jednej strony była przeszczęśliwa. Tak świetnie dogadywała się z Dylanem. No i ta chemia między nimi... Z nikim nigdy nie czuła czegoś takiego. Poza tym odnosiła wrażenie, że wspiera ją we wszystkim i zawsze stoi po jej stronie. Udowodnił jej to na przykład poprzez bójkę z Blake'iem. Ogólnie nie popierała przemocy i tak pierwotnego sposobu na rozwiązywanie konfliktów... Ale Blake'owi się należało. To była piękna chwila jak oberwał prosto w nos. Ale wracając do tematu, było im razem cudownie. Ciemnowłosa nie miała pojęcia jak mogła chociaż przez chwilę sądzić, że powinni zostać tylko przyjaciółmi.
Z drugiej strony razem z Cooperem dotarli do dowodów, które były przerażające. Tamten wieczór w archiwum zapadł jej w pamięć. To co znaleźli... Bynajmniej się tego nie spodziewała.
Był środek nocy. Madison, a przynajmniej budynek, gdzie odbywały się lekcje, było wyjątkowo ciche. Zero poruszenia na korytarzach. Żadnych głosów. Aż trudno było uwierzyć, że w tak głośnym za dnia budynku może być tak cicho.
Razem z Dylanem zdecydowali, że nie będą zapalać głównego światła. Zamiast tego posłużą się latarkami z telefonów. Tak będzie bezpieczniej, jeśli jednak ktoś ich tutaj przyłapie. Będą mieli szansę uciec.
Spędzili w piwnicy dobrych kilka godzin, ślęcząc nad papierami. Okazało się, że trzymali tutaj wszystkie dokumenty. Łącznie z tymi dotyczącymi obecnych uczniów Madison. Dobrze wiedzieć. Może w przyszłości przyda im się ta informacja. Ciemnowłosa posłuchała intuicji i zaczęła szukać teczki Luke'a Ashera, brata zaginionej Pameli. Dwie zaginione osoby na przestrzeni kilku pokoleń. Coś tu było nie w porządku.
- Wiesz chociaż z którego rocznika jest brat zaginionej?- spytał brunet, sprawdzając szafkę obok. Uznali, że będzie szybciej jak podzielą się obszarem szukania.
- Mniej więcej- odparła Sanchez, czym wywołała pełne dezaprobaty prychnięcie po swojej prawej.
- Nie mogłaś tego sprawdzić?
Ciemnowłosa przewróciła oczami.
- Bardzo przepraszam, że w sporządzonym przez ciebie zapisie rozmowy nie było informacji o wieku Luke'a. Tak się składa, że nie umiałam wyczarować tej informacji z powietrza.
- Chłopak zaginionej zostawił numer telefonu. Mogłaś do niego zadzwonić i zapytać...
Mia przerwała mu w pół zdania, podnosząc do góry teczkę w zwycięskim geście. Zaraz po tym jej wzrok padł na kolejną teczkę. Nazwisko i imię widniejące na teczce zaskoczyły ją. Nie wiedziała, że też chodził do Madison.
- Znalazłam, ale najpierw spójrz na to- ciemnowłosa podsunęła w stronę Dylana teczkę chłopaka zaginionej.- Logan chodził do Madison. Nie miałam o tym pojęcia.
- Ja też. Nie wspomniał o tym ani słowem.
- Musisz popracować nad swoimi metodami przesłuchań- zażartowała ciemnowłosa. Wyczuła, że brunet posłał jej mordercze spojrzenie. Nie widziała tego, bo wokół było ciemno, a ich latarki były skierowane w dół. Chyba po prostu znała go wystarczająco dobrze, żeby wiedzieć jak zareaguje.- Jeszcze jest z rocznika Luke'a. Co za numer.
- To znaczy? Co cię w ten sprawie zaskakuje?- zapytał Cooper.
Dla niej to było oczywiste. To znaczy zaskakująco i jednocześnie oczywiste. Zapomniała, że faceci myślą trochę inaczej.
- To że Pamela spotykała się z kumplem swojego brata, który zaginął kilka lat temu. Nie mam nic przeciwko spotykaniu się ze starszymi. Czemu nie? Ale kumpel twojego zaginionego sprzed lat brata? To jest dziwne, nie sądzisz?
CZYTASZ
Dyrektor
HorrorPięćdziesiąt tysięcy dolarów i stypendium w dowolnie wybranym collegu tylko za wykonanie sześciu zadań. Banalne prawda? Tak przynajmniej wydawało się trzynastu licealistom... Do czasu aż nie uświadomili sobie, że w tej morderczej grze stawiają na sz...