Rozdział 36

15 5 0
                                    

Rudowłosa była w szoku. Ciągle próbowała jakoś przyswoić informację o piątym wyzwaniu. Przed ostatnim, swoje drogą. Zbliżali się do końca, ale Asher nie czuła z tego powodu radości. Szczerze mówiąc, z każdym dniem coraz bardziej obawiała się finału. Co każe im zrobić na końcu? Jakie będzie, jego zdaniem, idealne ostatnie wyzwanie?

Pamela otrząsnęła się z tego rodzaju myśli. Na razie powinna się skupić na tym co działo się obecnie. Mieli zagrać w prawda czy wyzwanie. Może i byli licealistami, a to była typowo imprezowa gra... Ale on tak na serio?! Zamknął ich w jakimś domku na odludziu i każe im w to grać?! Jakby to powiedzieć... To było popieprzone!

- Serio? Mamy grać w prawda czy wyzwanie czy śmierć?- niemal wyjęła jej to z ust Quinn, zwracając się do Dyrektora.

Przy okazji rudowłosa skorzystała z okazji i rozejrzała się. Istniała możliwość, że ktoś z nich ma zrobione nagrania i po prostu je puszcza. Jednak szybko zrezygnowała z tego scenariusza. Wszyscy byli zbyt zszokowani, a poza tym w większości mieli ręce na widoku. Nie mieliby możliwości, żeby sterować nagraniami. Niestety to dalej nie wyjaśniało skąd wzięła się walizka z pieniędzmi pod łóżkiem Scotta. Może prawda czy wyzwanie było dobrym momentem, aby się tego dowiedzieć?

- Jeśli tak to chcesz ująć, to owszem. Usiądźcie w kółku. Szybko przypomnę wam zasady. Każdy z was ma do wyboru prawdę, czyli pytanie dotyczące czegokolwiek oraz wyzwanie. Tutaj również nie ma żadnych ograniczeń poza tym, że nie możecie korzystać z telefonów i wychodzić z domku. Pytanie lub wyzwanie wymyśla dla was osoba po waszej prawej. Wyjątkiem jest sytuacja, gdy wybierzecie wyzwanie specjalne. To jest moja własna modyfikacja gry. Wtedy dostaniecie wyzwanie prosto ode mnie. W ramach nagrody będziecie mogli zadać mi pytanie. Może ono dotyczyć wszystkiego poza ostatnim wyzwaniem. Tego i mojej tożsamości wam nie zdradzę. Poza tym będę z wami szczery, o cokolwiek zapytacie. Jakieś pytania?

Pamela dostrzegła swoją szansę. Wystarczyło, żeby wykonała to zadanie specjalne, czymkolwiek ono było, a wtedy pozna prawdę. Dowie się co stało się z jej bratem. Nagle poczuła, że puls jej przyspieszył. Czekała na ten moment od kilku lat i w końcu miała dostać odpowiedź. Wiedziała, że nie będzie ona pozytywna, ale nie mogła się wycofać. Żałowałaby tego do końca swojego życia. Nawiasem mówiąc, miała nadzieję, że czeka ją jeszcze co najmniej kilkanaście lat życia. Nie chciała skończyć w tej piwnicy jako kilka dodatkowych kości.

- Ile rund? A może mamy jakieś ograniczenie czasowe?- odezwał się zaskakująco przytomnie Zack. Dobre pytanie, pochwaliła go w duchu rudowłosa.

- Na razie dwie. Jeśli chodzi o trzecią, to powiem wam jeszcze jak ona ma wyglądać. A teraz możecie zaczynać. Życzę miłej zabawy- zakończył Dyrektor, po czym głośnik zamilkł.

Pamela omiotła wzrokiem twarze pozostałych uczestników. Nikt nie wydawał się szczęśliwy z tego powodu. Chyba już nigdy nie będą potrafili zagrać w prawda czy wyzwanie tak beztrosko jak dotychczas.

- Czyli co? Gramy?- spytała Asher, próbując wyrwać resztę z zamyślenia. Wszyscy tkwili w miejscach, w których usłyszeli wiadomość o grze, a mieli utworzyć krąg.

- Tak. Nie jest źle- stwierdził Joe, siadając na kanapie. W sumie kanapy tworzyły półkole, a naprzeciwko były fotele. Nie musieli siedzieć na podłodze, aby utworzyć krąg. Ciekawe czy Dyrektor już podczas meblowanie domku myślał o zastosowaniu półokrągłych kanap.- Możemy grać bez interwencji Dyrektora. Możemy zadawać sobie łatwe pytania i wyzwania. Nie musimy sobie komplikować tego zadania. Poza tym jeśli o mnie chodzi, to cokolwiek powiecie, nie przekażę tego dalej. No wiecie, jak już stąd wyjdziemy.

O ile stąd wyjdą, poprawiła go w myślach rudowłosa. Może i miał rację. To mogła być prosta, całkiem przyjemna runda. Jednak Pamela musiała poznać prawdę, za wszelką cenę, więc zamierzała zaryzykować.

DyrektorOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz